numer 14 z dnia 14 października 2007 r.

hm. Paweł Wieczorek KOHUB
 
Felieton naczelnego pisze się na samym końcu, i całe szczęście. Bo robię spogląd numeru i widzę całość. A co widzę tym razem? Oto wyroiły się legiony nowych autorów, młode wilki, a w każdym razie ssaczki, bo raczej w przewadze wilczyce. No i bardzo dobrze! Kiedy przed laty zakładaliśmy POBUDKĘ, uczyniło to grono gadów, co dało zresztą początek tytułowi cyklu moich felietonów. Ja już wtedy mówiłem, żeśmy za starzy na harcerstwo, ale mnie przekonali - wiecie: kto jest za, może odejść od ściany i opuścić ręce. Nie, no coś tam było na rzeczy - doświadczenie, mądrość???, autorytet. Taa...

pwd. Kasia „Kate" Kozłowska

"Problem" z kategoryzacją będzie zawsze. Zawsze będzie ktoś niezadowolony: jedni będą mówili, że arkusz jest zbyt ogólny, drudzy, że trzeba jeszcze bardziej konkretnych wymagań. Jedno jest pewne: nie powinny ustawać dyskusje na ten temat. Zdaję sobie sprawę, że obowiązujący obecnie w Organizacji Harcerek arkusz jest efektem przemyśleń, dyskusji, a pewnie nawet i sporów wielu instruktorek. I chociaż jest to pewien krok do przodu w stosunku do poprzedniej wersji, to kilka sformułowań budzi we mnie wątpliwości.

hm. Marek Frąckowiak

W roku 1984, a więc w trzecim roku faktycznie trwającego stanu wojennego, podziemne Niezależne Wydawnictwo Harcerskie opublikowało tekst gawędy Stanisława Broniewskiego „Orszy" o Prawie Harcerskim, wygłoszony w roku 1982 we wrocławskiej katedrze w czasie Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. Gawędy, w której druh „Orsza" uzasadniał dlaczego w harcerstwie powinno obowiązywać Prawo z roku 1932.

hm. Stanisław "Orsza" Broniewski

Tekst gawędy, odtworzony na podstawie nagrania dokonanego 19 listopada 1982 roku we wrocławskiej Katedrze św. Jana. Gawęda ta była wygłoszona w ramach V Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, odbywającego się pod hasłem” „Kultura duszy – duszą kultury”.

Wstęp: hm. Marek Frąckowiak 

Przeglądając ostatnio rozmaite archiwalia trafiłem na bardzo ciekawy dokument. Drugi list przewodniczącego ZHR Tomasza Strzembosza do instruktorów Związku. List, napisany w lipcu 1989 roku, miał wówczas tak uniwersalną treść, że wydrukowano go w całości w siedemnastym numerze „Wielkiej Gry" - młodzieżowego pisma Oświaty Niezależnej, w październiku roku 1989.

hm Tomasz Maracewicz 

Podnoszące się czasem wołania o jedność harcerstwa polskiego, rozumianą jako istnienie tylko jednej organizacji tego typu w Polsce, zbędę milczeniem. Głównie dlatego, że każdy kto w harcerstwie siedzi rozumie, iż nie byłoby to ani celowe, ani dobre, ani słuszne. Mając jednak świadomość, że obiegowe opinie w tej kwestii nie pokrywają się z naszymi poglądami, musimy być przygotowani do możliwości dawania jasnej, zrozumiałej i kompetentnej odpowiedzi co do różnic pomiędzy istniejącymi organizacjami. To zrozumiałe, że tzw. opinia publiczna pyta: skoro jest tych organizacji kilka, to chcielibyśmy wiedzieć czym się one różnią.

W ostatnim czasie wiele działo się w Związku Harcerstwa Polskiego. Najpierw, w lutym 2007 roku, z powodu utraty wiary w możliwość osiągnięcia swoich celów, rozwiązał się Ruch Całym Życiem (pisaliśmy o tym w marcowej POBUDCE). RCŻ był strukturą wewnątrz ZHP, która stawiała sobie za cel m.in. dokonanie przemian w Związkum, w kierunku, mówiąc z uproszczeniem "prawdziwego harcerstwa". Potem, bodaj po raz pierwszy w historii ZHP, w czerwcu 2007, Rada Naczelna ZHP nie udzieliła absolutorium Głównej Kwaterze i Naczelniczce (tj. ekipie kojarzonej z dotychczasowym tzw. aparatem). Następnie we wrześniu 2007 Nadzwyczajny Zjazd ZHP odwołał władze (w tym Naczelniczkę i Główną Kwaterę) i powołał nowe. To co szczególnie szokujące, to fakt, iż nowa Naczelniczka i nowa Główna Kwatera prawie w całości kojarzona jest z ozdrowieńczym myśleniem o ZHP. W związku z tym, korzystając "z zamieszania" poprosiliśmy nową Naczelniczkę, druhnę hm Małgosię Sinicę o wywiad. Cały zamieszczamy poniżej (zdjęcia pochodzą z galerii zjazdowej Zjazdu Nadzwyczajnego).

hm. Paweł Wieczorek

 (...)Pomyślcie. Ci, co Ją znali - wiedzą. Czyż może być piękniejsza służba dla harcerki, niż samarytanka? A Maryla była sanitariuszką już w batalionie „Zośka" i pozostała nią nieledwie do śmierci. Prawda, Maćku? - Ty to wiesz najlepiej.

Nie wykuwam swoich słów w kamieniu, piszę czystą emocją, więc chyba wolno podzielić mi się dwiema osobistymi refleksjami. Bardzo osobistymi.(...)

Maciej Strzembosz

Wiersz odczytany w kościele św. Zygmunta na Żoliborzu 27 lipca 2007 roku na pożegnanie Mamy, Ś.P. Maryli Strzemboszowej. Publikacja za wiedzą i zgodą Autora.

hm. Paweł Wieczorek

Czas pożegnań, choć przecież jesień dopiero się zaczęła. Druh Zdzisław Peszkowski odszedł na Wieczną Służbę. Nie „wartę", odkłamywała kiedyś to wyświechtane słowo Ś.P. Druhna Maryla. Trudno przecież wyobrazić sobie naszego Kapelana, żeby gdzieś stał, patrzył w dal i pilnował. On tam już działa, już coś pożytecznego zakłada, na pewno.

W Mazowieckiej Chorągwi Harcerek działa w tej chwili 26 drużyn wędrowniczek. 85 % drużynowych skończyło kurs metodyki wędrowniczej lub minimum. Po raz kolejny udało się zorganizować kurs dla drużynowych „Agricola - Vestigio Ingredi" w którym uczestniczyło 20 kursantek z różnych stron Polski. Prawie wszystkie drużyny, które w zeszłym roku otrzymały miano - w tym roku otrzymają wyższe. Jak to się stało, że w ciągu kilkunastu miesięcy referat wędrowniczek tak bardzo się rozwinął i wzmocnił? Z tej, i kilku innych spraw, tłumaczy się w wywiadzie Referentka...

hm Marek Gajdziński
hm Tomasz Maracewicz

Mówią o nas podobno: „Jacobs - podaj to co najlepsze". Czym jest Jakobstaf ? Jeszcze nie wiesz ? Szczegóły znajdziesz na www.jakobstaf.zhr.pl, a tutaj przeczytać możesz kilka słów o intencjach, które przyświecały nam, gdy wyczarowywaliśmy tę nową przygodę. A więc do dzieła !

hm. Rafał Bednarczyk 

Rok 2007 jest rokiem szczególnym dla harcerstwa. I nie chodzi mi tym razem o zupełnie nieoczekiwany wynik wrześniowego Nadzwyczajnego Zjazdu ZHP gdzie wybrano po raz pierwszy od 1948 roku społecznego naczelnika i niemalże taką samą Główną Kwaterę ZHP. Jest to dla nas szczególny rok również dlatego, że obie nasze organizacje były na Światowym Jamboree Skautowym w 100-lecie skautingu - co prawda ZHR tylko z wizytą, ale jednak ...

Martin Sebalt

W trakcie wyprawy z okazji stulecia skautingu, mieliśmy okazję poznać lepiej skautów z innych krajów - tak samo oni mieli okazję zobaczyć, jaki jest ZHR. Jednego z naszych nowych przyjaciół poprosiliśmy o spisanie wrażeń, jakie wywarła na nim nasza organizacja.

For I had the chance to get in contact with scouts from various european countries the last few years.I have some overview to compare. But this statement does not want to make any rating between countries or organisations. Because of its limited length it can only show a few aspects.

pwd. Maja Wojciechowska wędr.

Kilka wrażeń i jedna z refleksji po spotkaniu ze skautami z różnych stron świata podczas jubileuszowej wyprawy ZHR do Wielkiej Brytanii w stulecie skautingu.

phm. Michał Piotrowski
 
Początek kwietnia 2007, główne wydanie "Wiadomości". Sympatyczna prezenterka uśmiecha się i pyta czy już niedługo harcerze z ZHP zaczną pić i palić na zbiórkach? Z nadanego chwilę później materiału telewidzowie dowiadują się, że w ZHP trwa właśnie dyskusja na temat prawa harcerskiego, więc 10 punkt z pewnością zostanie niedługo zlikwidowany.

phm. Robert "Orzeł" Chalimoniuk 
 
Nie wiem skąd wzięła się moja fascynacja Poniatowskim, być może z zamiłowania do historii. W latach dziecięcych w pokoju na moim łóżkiem wisiał obraz Januarego Suchodolskiego „Śmierć księcia Józefa Poniatowskiego pod Lipskiem". Siłą rzeczy często przypatrywałem się mu przed snem. Zapewne to skłoniło mnie do bliższego zainteresowania się tą postacią.

hm. Magda Karowska-Koperwas

Odkryłam, że robię się coraz bardziej sentymentalna... Ciepło mi na sercu, gdy pomyślę, że w szufladach kilkudziesięciu rodzin z całej Polski, zawinięte w chusteczkę lub schowane do pudeka po zapałkach leżą węgielki wyjęte z ostatniego wspólnego ogniska zlotu rodzin harcerskich. Wiem, że w sierpniu przyszłego roku  włożymy je uroczyście do ogniska rozpoczynającego zlot - w Sudetach mam nadzieję... (tu odezwała się moja tęsknota za górami).

O tym, że w HOPR źle się dzieje, mówi się od dawna. Oczywiście wiadomo, że na wszystko, co nowatorskie się narzeka - ale też od powstania HOPR minęło parę lat i najwyższy czas na dyskusję, które pomysły się sprawdziły, a co szybko wymaga naprawy. W odpowiedzi na potrzebę dyskusji i zmian w HOPR, Okręg Wielkopolski HOPR postanowił zorganizować autorską konferencję instruktorską:

phm. Michał Piotrowski  

Kiedyś jeden z instruktorów mojego hufca, tłumacząc różnicę pomiędzy metodyką zuchową a wędrowniczą, powiedział że zuchy udają alpinistów albo bawią się w pogotowie ratunkowe. A wędrownicy naprawdę się wspinają albo naprawdę zajmują się ratownictwem medycznym. Podobnie było z harcerskim radiem - nie chodziło o to żeby harcerze „bawili się w radio" tylko żeby rzeczywiście takie radio stworzyć.

pwd. Michał Wesołowski

„Wędrówką jedną życie jest człowieka..."

O tym, że wędrówką jedną życie jest człowieka Edward Stachura pisał już w ubiegłym stuleciu... Z pewnością miał na myśli metaforyczne ujęcie tego, jakże pięknego słowa, jakim jest „wędrówka", któremu poświęcę trochę uwagi w tym artykule. Mowa, bowiem o Wędrowniczej Sekcji Górskiej „Na grani" działającej przy Opolskim Hufcu Harcerzy „Warownia Śląsk".

Praca zbiorowa 

Poniży tekst powstał na zamówienie - w końcu „Pobudka" stara się wychodzić naprzeciw potrzebom i zainteresowaniom naszych czytelników... . Zamówienie brzmiało „od ilu harcerzy zaczyna się dobra drużyna?" O odpowiedź poprosiłam wszystkich drużynowych zaproszonych na tegoroczny Turniej Drużyn Puszczańskich, oraz innych zaprzyjaźnionych. Część odpowiedziało, inni nie.

Do zamówienia należy doliczyć jeszcze tekst pwd. Marcina Wrzosa „Duża czy mała? Duża". Mamy nadzieję, że wypowiedzi staną się inspiracją dla wszystkich harcerzy zmagających się z naborem. /al/

 O. pwd. Marcin Wrzos

Zielono w oczach. Wszędzie pełno harcerzy, a do tego jeszcze zieleń drzew. Uśmiechnięte buzie w różnym wieku. Kilku starszych harcerzy z kropelkami potu na czole biegnie z nimi. Za drzewem instruktor. To obraz sielankowego obozu dużej drużyny harcerskiej. Wielu im zazdrości. Inni próbują na nich znaleźć haki, aby pokazać, ze wcale tacy dobrzy nie są. Jednak, czy duża liczebnie drużyna, to taka prosta sprawa, czy też wynik mocnej orki i dobrego programu wychowawczego? Czy łatwiej jest prowadzić małą drużynę i w niej wychowywać? Zobaczmy.

pwd. Natalia Dudek

Nieskuteczne nabory, na które przychodzi niesatysfakcjonująca nas garstka ludzi to już codzienność. O tym, dlaczego ludzie nie garną się już do harcerstwa chyba nie warto pisać, bo rozmów na ten temat było tysiące. Jedyne, czego może potrzebować dziś młoda drużynowa i drużynowy to konkretna, sprawdzona w praktyce, a ponadto skuteczna recepta na nabór. Sama, będąc już zmęczoną trzema nieskutecznymi kampaniami, postanowiłam, że kolejna nieudana będzie moją ostatnią. Szczęśliwie okazuje się, że wystarczy odrobina wysiłku i nadzieja odżywa na nowo.

Agnieszka Kłosowska  

Niby to takie oczywiste; trzeba po prostu mówić. Komunikację z małymi dziećmi mamy przecież we krwi, jest dla nas naturalna. Okazuję się jednak, że dominacja kontaktów z dorosłymi sprawia, że zapominamy o tak prostych rzeczach jak mówienie do dziecka będąc na jego wysokości, a nie z góry...

Poniżej przedstawiamy kilka zasad i wskazówek, pomocnych w skutecznej komunikacji ze skrzatami.

hm. Marek Gajdziński

Cofamy się w czasie o 60 lat. Jest 16 września 1947 roku. Lasy pod Skierniewicami. Puszcza Bolimowska na zachodnim brzegu rzeki Rawka. Godzina 4.10 nad ranem. Oddziały partyzanckie, które kontynuują walkę z sowieckim okupantem, nagłym alarmem zostają postawione na nogi. Przychodzi rozkaz koncentracji oddziałów. Tak zaczęła się gra terenowa, w której udział wzięło 27 zastępów z siedmiu drużyn rywalizujących w Turnieju Drużyn Puszczańskich o tytuł Drużyny Rzeczypospolitej.  Tu znajdziesz opis tej i gry komplet materiałów do jej przeprowadzenia.

pwd. Irmina Stieler wędr. 
 
Mam w sobie Pasożyta. I pewnie pomyślisz: nie ma się czym chwalić. Ale chcę Cię ostrzec. Ty też go masz algo będziesz mieć!  Teoretycznie z zewnątrz nic się człowiek nie zmienia. Nic mu nie wyrasta, włosów nie gub, może chodzi trochę bardziej wychudzony i brudny. Ale to przeważnie w lecie. Jednak wprawne oko umie dostrzec Przybysza u innych. No ja umiem. Ty pewnie też, ale jeszcze o tym nie wiesz.

Jak to możliwe, że w harcerstwie, które jest przecież Wielką Grą, przygodą, niesamowitym miejscem spotkania dziwnych ludzi z dziwnymi zdarzeniami - tak mało się o ów przygodach pisze. Mamy swoich mówców i swoich gawędziarzy - ale pisarzy wciąż jak na lekarstwo. Dlatego z dużą przyjemnością prezentujemy Wam, nadesłane nam, harcerskie opowiadanie. Po prostu. Bez żadnej „metodyczno-ideowej gadki".

Zachęcamy tym samym innych autorów, piszących „po prostu" o tym co w harcerstwie istotne - o nadsyłanie nam swoich utworów. /al/