Numer 15 z dnia 10 stycznia 2008 r.

hm. Marek Gajdziński 

Mamy dziś w ZHR ok. 14 tysięcy zuchen, zuchów, harcerek, harcerzy, wędrowniczek, wędrowników oraz instruktorek i instruktorów. To śmieszne mało zwłaszcza gdy się na to spojrzy poprzez pryzmat misji jaką na siebie przyjęliśmy. Chcemy wychowywać polską młodzież i tą drogą dążyć do naprawy zbiorowego charakteru Polaków. Nasza misja może się powieść gdy społeczeństwo zostanie nasycone odpowiednio dużą ilością dobrze wychowanych i aktywnych jednostek.  W rzeczywistości nasz wpływ jest śladowy. W wieku od 8 do 18 lat, znajduje się ok. 3 milionów dzieci i młodzieży. My swoim oddziaływaniem obejmujemy zaledwie pół procenta tej populacji.

hm. Jacek Garboliński 

"Regulamin" cechowy mówił:
"…Chłopiec przyjęty na ucznia, musiał spełniać warunki, które odnosiły się do prawego pochodzenia, religii i moralności. Oprócz tego niebagatelną rolę odgrywały predyspozycje fizyczne do wykonywania zawodu. Kandydat spełniający wszystkie warunki wyszukiwał sobie odpowiedniego mistrza, w którego warsztacie mógł pobierać naukę. (....) Na czas trwania nauki uczeń stawał się członkiem rodziny mistrza, który przejmował nad nim rodzicielską opiekę.
W wyznaczonym terminie uczeń wraz z mistrzem stawał przed starszyzną cechową, która dokonywała aktu "wyzwolin", na podstawie świadectwa mistrza i przedstawionej pracy czeladniczej. Po wniesieniu obowiązkowej opłaty na rzecz cechu nowy czeladnik mógł otrzymywać wynagrodzenie za wykonywaną pracę i wybierać zakład, w którym chce dalej praktykować …"

hm. Marek Gajdziński 

Motto  - „Najważniejszym instruktorem w ZHR jest wychowawca - DRUŻYNOWY!!!”

Przedstawiam założenia jednego z dwóch nowych projektów regulaminu stopni instruktorskich. Powstał on na podstawie wniosków do jakich doszli instruktorzy uczestniczący w Konferencji „Dobre praktyki kształceniowe” i jest przeznaczony do dalszej dyskusji. Celem tej publikacji jest rozszerzenie kręgu osób, które miałyby ochotę wziąć udział w pracach nad tym projektem.

Marek Kamecki (w/g Komisji Harcmistrzowskiej nadal jeszcze nie harcmistrz) 

Konferencja "Dobre praktyki kształceniowe" po raz pierwszy dała mi pełny  wgląd w założenia teoretyczne szkół instruktorskich dwóch wielkich chorągwi.
Profesjonalne prezentacje przejrzyście i jasno pokazały, że szkoły te, prowadzone na bardzo dobrym poziomie, przez świadomych celów i metod liderów, w znikomym stopniu zajmują się kształceniem drużynowych.

hm. Marek Gajdziński 

Czy przeciętny drużynowy ma świadomość tego, że cała potężna machina organizacyjna ZHR istnieje tylko po to aby służyć mu pomocą w prowadzeniu drużyny? Żarty! Jest dokładnie odwrotnie. Większość drużynowych jest przekonanych, że ich drużyny są najniższym i najmniej ważnym ogniwem organizacji. Ich odczucia są niestety prawidłowe. Tak właśnie jest obecnie w ZHR.

Coś zwaliło nam Naczelnego do łóżka i to tak poważnie, że nie był w stanie doczołgać się do komputera. Życzymy mu zdrowia tym bardziej, że cześć jego obowiązków musieli przejąć pozostali członkowie redakcji. A, że redaktor to istota z natury leniwa, nie wszystkim ta sytuacja odpowiada. Na mnie na przykład, wypadło napisanie ostatniego słowa przed publikacją. Robię to z radością, ale i straszną obawą, bo gdzie mi tam do talentu Kohuba, który jak nikt inny potrafi wsadzić kij w mrowisko tak aby nie poranić przy tym ani jednej mrówki.

hm. Maciej Starego 

Od kilku lat przyglądam się pracy  opiekunów prób na stopnie instruktorskie i stwierdzam, iż w większości przypadków ich praca z podopiecznym ogranicza się do maksymalnie 2-3 spotkań z podopiecznym przez cały okres i co gorsze, przez samych opiekunów traktowana jest, jak piąte koło u wozu.

hm. Tomasz Maracewicz 

Mam przyjemność od kilku miesięcy zajmować się organizacją i prowadzeniem kursu podharcmistrzowskiego „Jakobstaf". Znajduję w tym działaniu, wraz z kolegami z kadry kursu, mnóstwo frajdy i poczucia sensu. Dziś jednak mniej chcę napisać o samym kursie, a więcej o kontrowersjach wokół tworzenia programów takich przedsięwzięć.

hm. Adam F. Baran

Czy jest jakaś wyższa idea, która wyzwoliłaby w młodzieży takie pokłady intelektualnych i praktycznych działań, aby młodzież mogła dać coś od siebie cywilizacji Zachodu?

Artykuł Piotra Skórzyńskiego pt. „Pustka po skautingu”, który można było niedawno przeczytać („Rzeczpospolita” nr 287/2007 – Plus/Minus) nie dotyczy wyłącznie skautingu. Postawione przez autora pytanie zasadnicze sięga głębiej i w gruncie rzeczy sprowadza się do refleksji o aktualną ofertę nakierowaną na nastoletnią młodzież. Choć autor wyraźnie podkreśla, że chodzi mu o jakąś „wyższą ideę” to nie ukrywa, że pomysł idei skautingu gen. Baden-Powell'a jest dla niego nie tylko punktem odniesienia, ale i wzorcem jak dotąd niedoścignionym i ówcześnie niedocenianym.

Marek Kamecki

ODPOWIEDŹ NA LIST OTWARTY PRZEWODNICZĄCEGO KOMISJI HARCMISTRZOWSKIEJ OH-y ZHR dh. hm. PAWŁA ZARZYCKIEGO HR
 
Wezwany do zabrania głosu  Listem Otwartym oświadczam co następuje:

pwd. Katarzyna Dulińska 

„Daj mi, proszę, dobry Boże
Zamiast drogi, to – ...”
                                    Modlitwa do dobrego Boga - sł. Jerzy Ficowski

...Rozdroże!
czyli rzecz o tym, że na wszystkie pytania warto jednak szukać odpowiedzi.
„Rozdroże” to zimowy Kurs Przewodniczek Mazowieckiej Chorągwi Harcerek. Kurs, który w zamierzeniu ma nie tylko kształcić, ale właśnie zaprowadzać na rozdroże. A właściwie na rozdroża, bo jest ich przecież tak wiele.

hm. Tomasz Maracewicz 

Miałem przyjemność minionego lata wizytować pewien obóz. Uwagi po jego wizytacji spisałem w specjalnym raporcie, ale ponieważ są one znamienne, uznałem za właściwe podzielić się nimi z Czytelnikami. Szczególnie, że liczne wątpliwości, które omawiałem z komendą, wynikają z głębszych zjawisk, obserwowanych przeze mnie w ZHR-rze, a których źródło upatruję w niedostatecznym sposobie kształcenia umiejętności instruktorskich (nie wiedzy, a umiejętności) oraz błędach popełnianych przez nas, harcmistrzów - w sposobie realizowania opieki instruktorskiej oraz wspierania doskonalenia warsztatu u młodych instruktorów.

pwd. Kasia Kozłowska 

W poprzednim artykule ledwie wspomniałam o konieczności motywowania instruktorów do pracy. Wydaje mi się, że to interesujący problem, który, w dodatku, często jest pomijany i zapominany. Dlatego uznałam, że warto rozwinąć moje rozważania na ten temat.

pwd. Maria Żurko 

Istnieje kilka propozycji na miejsce pracy gromadek skrzatowych; przy szczepach (wtedy może to być młodsze rodzeństwo harcerek i harcerzy), przy szkołach, czy w przedszkolu.

 

Poniżej przedstawiamy doświadczenia z prowadzenia wrocławskiej gromadki, która działa w ramach zajęć przedszkolnych. „Domowe skrzaty" stanowią wszystkie przedszkolaki z jednej grupy wiekowej.

pwd. Magdalena Leczkowska

Wydaje mi się, że dla każdej drużynowej najważniejsze są 3 momenty: chwila mianowania, największy sukces drużyny za jej kadencji oraz przekazanie drużyny w ręce następczyni. Te wydarzenia tworzą szkielet wspomnień, które składają się później na ogólne poczucie „jak to było, gdy byłam drużynową". Tych chwil się nie zapomni do końca życia i zawsze towarzyszyć im będą jakieś emocje. Dlatego też, ważne jest by były to momenty naprawdę fan-tas-tycz-ne, w szerokim tego słowa znaczeniu. Napotykamy jednak na kilka trudności...

pwd. Dariusz Małecki HO, sam. Marta Saczuk 

Miesiąc grudzień kojarzy się wszystkim przede wszystkim ze Świętami Bożego Narodzenia, śpiewem kolęd, a dzieciom przede wszystkim z prezentami pod choinką. Z tej okazji w dniach 14-16 grudnia harcerki i harcerze z Płocka (46 osób) odwiedzili Polaków mieszkających na Ukrainie. Zawieźli im dary od rodaków z nadwiślańskiego kraju.

phm. Jakub Sieczko  

Kilka miesięcy temu weszła w życie nowa ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym wprowadzająca wiele zmian, które pośrednio dotyczą również wolontariackich (w tym harcerskich) grup ratowniczych. Okazuje się jednak, że zmian jest tyle, co zamieszania. Jak będzie? Nie bardzo wiadomo.

phm. Agnieszka Leśny  

Nepal - królestwo w Azji Południowej, w środkowej części Himalajów, graniczące na północy z Chinami i na południu, wschodzie i zachodzie z Indiami; bez dostępu do morza. Jedno z najsłabiej zurbanizowanych państw na świecie.

phm. Wojciech Hoser

Od kilku lat coraz bardziej upowszechnia się zjawisko "mieszkania ze sobą" przed ślubem, które coraz częściej zmienia się w "mieszkanie ze sobą" bez ślubu. Ponieważ harcerstwo nie działa w próżni problem ten dotyka też instruktorów i instruktorki ZHR-u. Prawo harcerskie mówi wyraźnie, że harcerz jest czysty w myśli, mowie i uczynkach, a przykład własny zobowiązuje, ale życie często toczy się własnymi torami. Dlaczego? Moim zdaniem problem tkwi między innymi w daleko posuniętej ignorancji młodych kobiet w zakresie niezwykle prostego męskiego sposobu myślenia. Właśnie dlatego napisałem list do młodszej siostry, której biologicznie nigdy nie miałem. Może choć trochę pomoże on młodym instruktorkom uchronić się od życiowego błędu na samym starcie dorosłego życia?

Druhny i Druhowie,
Ogłaszamy wielki konkurs na funkcję SEKRETARZA REDAKCJI.