Numer 25 z dnia 21 kwietnia 2011

Redaktor numeru - hm. Jacek Garboliński 

"Muzyka — to początek i koniec wszelkiej mowy". - Ryszard Wagner
  
Były różne momenty w życiu Pobudki.
Graliśmy, gdy trzeba było pobudzić do działania, do myślenia, kiedy piętrzyły się problemy, których w ZHR nie umieliśmy rozwiązać.
 
Trąbiliśmy na służbę, kiedy przyszedł na nią czas, a czasy ostatnio lekkie nie były.
Śmiało mogę powiedzieć, że byłem jednym z tych, którzy okres służby harcerskiej po katastrofie smoleńskiej zamykali, otwierając okres żałoby.
 Dziś jestem tym, który trąbi aby okres tej żałoby zamknąć, bo trzeba żyć, trzeba uczyć i wychowywać. Polska czeka ...
 25 -ty numer Pobudki ukazuje się 12 miesięcy po poprzednim i trzy dni przed Świętem Zmartwychwstania  Pańskiego. Wszystko znów budzi się do życia. Czas i na nas!
 Więc trąbię na pobudkę, trąbię na Pobudkę ...
 W tym numerze znajdziecie teksty, które miały się ukazać dawno, przed rokiem, jak i te, które są świeże, pachnące obozem. 
 
Zapraszam do lektury!
 
Przyjmijcie też od całej redakcji najserdeczniejsze życzenia Wielkanocne. Niech odradzająca się nadzieja daje Wam nowe siły w życiu osobistym, w nauce,  w pracy i w służbie harcerskiej!
 
Redaktor numeru
 

hm. Marek Kamecki

W przyrodzie znane są rozliczne sposoby obozowania – obozy wędrowne, stałe, zgrupowania, obozy drużyny, „ obozy karuzele”, a także obozy zastępów. Każdy ze sposobów (może poza zgrupowaniem) jest uzależniony od poziomu drużyny, czyli od rodzaju sytuacji wychowawczych jakie chce stworzyć drużynowy – inne sytuacje spotykają harcerzy na obozie wędrownym, a inne na stałym – itd.

hm. Robert Chalimoniuk

Każdy, kto choć raz w życiu, jechał niemiecką autostradą nie potrzebuje opisów jej użytkowania. Szerokie, proste, niemal idealnie gładkie drogi pozwalają szybko się przemieszczać, zapewniając przy tym niezbędne bezpieczeństwo. Trzy albo i więcej pasów w jedna stronę, wiadukty,tunele, bezkolizyjne przejazdy. Prosto jak okiem sięgnąć.

hm. Barbara Brzewska
 
W zeszłym roku udało mi się odwiedzić zdecydowaną większość obozów mojego Orkręgu. To jedno z bardziej pozytywnych harcerskich przeżyć w ostatnim czasie! Cieszyłam się widząc atrakcyjne miejsca, piękno przyrody, uśmiechnięte twarze, jednak w mojej pamięci pozostały (momentami mam nadzieję, że nie na zawsze) ciekawe konstrukcje obozowe. 
 
 

hm. Tomasz Maracewicz

U zarania skautingu nie pomyślano o wielu rzeczach. Na przykład nie pomyślano o specjalnościach. Rzeczywiście. Podstawowe dzieła na których wyrósł skauting, autorstwa Roberta Baden Powella: „Skauting dla chłopców” i „Wskazówki dla skautmistrzów”  nie mówią nic o drużynach specjalnościowych – z jednym wszakże wyjątkiem: skauting wodny. To jemu Naczelny Skaut Świata poświęcił jedną ze swoich gawęd, zatytułowaną zresztą po prostu – „Skauci wodni”.

hm. Katarzyna Dulińska HR

Wyglądam za okno i oczyma (na razie duszy) widzę delikatne pąki, małe listki i czuję zapach soczystej zieleni po popołudniowym deszczyku. Jednych przyłapał na spacerze, innych w pracy, a mnie... na szukaniu miejsc kolonijnych. No tak – kończę marzyć, wracam do komputera i przeszukuję portale z noclegami. Ahoj przygodo! Bo łatwo zazwyczaj nigdy nie jest.

Michał Pałamarz HR

W całej Federacji Skautingu Europejskiego, do której należy Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, metodyka pracy z wilczkami oparta jest na książce Rudyarda Kiplinga ,,Księga Dżungli”. Robert Baden-Powell miał kilka propozycji, z których wybrał właśnie tę. Wahał się szczególnie, czy nie wybrać ,,Robin Hooda”, ale ostatecznie po konsultacji pedagogicznej z Verą Barcliffe, wybrał tę powieść. Ważnym było, aby gra, w którą wejdą chłopcy w wieku lat ośmiu, była oparta na ciekawej historii.

Ola Liberek
 
Wszyscy wiemy, że podstawowym zadaniem osób organizujących obóz jest zapewnienie uczestnikom bezpieczeństwa. Wiąże się z tym oczywiście właściwa opieka medyczna. 
 

phm. Agnieszka Lesny
 
Wbiegam do biura okręgu. Łukasz, pracownik naszego biura, daje mi znaki ręką, że rozmawia przez telefon i muszę zaczekać. Przysiadam na krześle i czekam. Rozmowa przedłuża się, Łukasz stroi miny i gestykuluje, więc wyostrzam słuch, zaciekawiona z kim tak debatuje. „Chatki, proszę Pani, to jest takie wydarzenie, kiedy zastęp wychodzi do lasu i spędza tam noc lub dobę.” Dlaczego Łukasz tłumaczy komuś co to są „chatki”?! 

hm. Piotr Łysoń
 
Zlot 100-lecia ruchu harcerskiego: skansen czy drogowskaz? Jak odczytać i odpowiedzieć na znaki czasu?
Nie ma nic złego w skansenie. Co więcej, jest on ostoją dawnej tradycji i kultury, które kultywowane od dziesięcioleci czy wieków bez skansenu byłyby zagrożone utratą bezcennych pamiątek. Czy jednak skansen wystarcza?

hm. Katarzyna Bieroń
 
Obserwowałam pewne zajęcia o zaciągu/naborze (różnie to dialekty nazywają) na kursie metodyki harcerek. Zajęcia były naprawdę nieźle pomyślane, dawały wiele pomysłów i porządkowały kolejność działań podczas tak ważnego przedsięwzięcia, jakim jest pozyskanie nowych harcerek do drużyny.  
 

hm. Marek Kamecki
 
Wrzesień to miesiąc startu w nowy rok harcerski – to także czas naborów do drużyn. Jak cały kraj długi i szeroki wszyscy organizują nabory. Jest to żelazny punkt w planie pracy  większości drużyn i hufców (sic!). 
W szkołach rozbijane są namioty, puszczane filmy, a drużynowi tańczą na stołach  kankana – żeby tylko przyciągnąć coraz bardziej znudzoną i skomputeryzowaną młodzież.
Mija rok i z naboru pozostaje dwóch , trzech harcerzy. Trzeba więc znowu zrobić nabór – no to robimy!
I tak to leci.
 

hm. Maciej Starego
 
„Naszym największym problemem jest nie to, że mierzymy zbyt wysoko i nie osiągamy naszych celów, ale to, że mierzymy za nisko i je osiągamy”                                    
Michał Anioł

phm. Agnieszka Leśny

Problematyka czasu wolnego jest jednym z tych obszarów, gdzie harcerska praktyka rozmija się z przyświecającymi nam ideami. Ze względu na wielość zajęć pozalekcyjnych, wydłużające się godziny pracy i inne zobowiązania, większość harcerskich działań realizujemy albo w formie mailowania po nocach, albo w weekendy.

hm. Jarosław Błoniarz
 
Pobudka poleca tym razem wycieczkę do nory. I to absolutnie rewelacyjnej.

 

phm. Ewa Palamer - Kabacińska

PRAWO HARCERSKIE (NIE)ROZUMIANE...?[1] CZ. I 

 

- analiza interpretacji Prawa Harcerskiego przez harcerzy -

 Prawo Harcerskie jest zbiorem zasad, wartości najważniejszych dla ruchu harcerskiego, i pomimo tego, że w różnych organizacjach jest ono różnie sformułowane, to można mówić o wspólnych wartościach i postawach: braterstwie, przyjaźni, tolerancji, uprzejmości, honorze, dzielności, szacunku dla przyrody, posłuszeństwie rodzicom i przełożonym, karności, sumienności, pogodzie ducha,optymizmie, oszczędności, ofiarności, gospodarności, czystości w myśli, w mowie i w uczynkach, unikaniu używek.

 

phm. Ewa Palamer - Kabacińska

PRAWO HARCERSKIE (NIE)ROZUMIANE...?[1] CZ. II

 

- analiza interpretacji Prawa Harcerskiego przez harcerzy -

 Poniższy tekst stanowi kontynuację pierwszej części artykułu wprowadzającą w tematykę współczesnego rozumienia Prawa Harcerskiego przez członków różnych organizacji harcerskich.

 

hm. Piotr Łysoń

Po pierwsze z pokorą muszę przyznać, że moja wiedza o Górnym Śląsku jest cząstkowa i niepełna . Mimo tego postanowiłem zdobyć się na odwagę napisania kilku zdań na ten temat. Skłoniła mnie do tego dyskusja medialna z ostatnich dni na temat Ślązaków, Śląska, Ruchu Autonomii Śląska, Polskości i Polski.

hm. Jarosław Błoniarz

Trafiłem ostatnio na książkę, wspomnienia znanego człowieka. Otwieram na stronie 60-tej i czytam:


"Jedną z najlepszych rzeczy jaki mi się w tym okresie przytrafiły była przynależność do skautów. Ich twórca, Baden-Powell, cudowny człowiek, który świetnie rozumiał potrzeby małych chłopców, naprawdę wierzył, że bez skautów Imperium Brytyjskie by upadło. Wstąpiłem do zastępu Bobrów 7 Drużyny Skautów w Dartford (…)."

 
Jest listopad 2010. Wbiegam do siedziby Okręgu Mazowieckiego ZHR. W jednym z pomieszczeń, przy stole, widzę Leszka Białacha ślęczącego nad papierami. Po załatwieniu swoich spraw zaglądam i pytam co robi. „Białach” ze śmiechem odpowiada, że wezwali go aby poprawił książkę finansową. Sytuacja rzeczywiście była zabawna ponieważ Leszek przez 4 lata sam stał na czele Zarządu okręgu i innych katował poprawkami w dokumentacji. Przyszła kryska na Matyska. Cieszę się, że gowidzę, ponieważ wrócił do ZHR po przerwie i trochę go u nas brakowało.