Numer 5 z dnia 6 lutego 2006 r.

hm. Paweł Wieczorek KOHUB

Motto: „Masz żonę (ślubną), dom masz tyż
W nim zaś masz misz-masz, gdyż masz mysz.
Przeklinasz mysz, masz dość jej psot?
 W terminarz wpisz: Zakupić: Kot”.

z Ogdena Nasha


W Parlamencie Rzeczypospolitej zagnieździły się myszy. Biegają w kuluarach z kamerami i mikrofonami, zakłócają przysłowiowy spokój sali obrad Sejmu. Żona-Samoobrona bardzo wzburzona, więc przewodniczący rządzącej partii wyraził uzasadnione zaniepokojenie, wicepremier Ludwik do Rondla obiecał pogonić w kamasze. Krótko mówiąc, jak pisał nasz cytowany wyżej Nash :  „w terminarz wpisz: Zakupić: Kot” . Cóż, takie są reguły demokracji i nie ma się co obrażać, nikt z polityków oburzonych na media na razie nie złamał prawa. Po prostu wszyscy musimy przywyknąć do metod parlamentarnych w nowym stylu. Dziennikarzom nikt dotychczas nie zabrania wyrażać swojej opinii: „Partie polityczne są instytucjami demokratycznego państwa, są przez obywateli finansowane i z tego powodu społeczeństwo ma prawo do informacji i krytyki ich poczynań, tak samo jak i innych instytucji i władz” – oznajmiają pismacy w swoim oświadczeniu. A władze mają prawo się bronić przed medialnymi napaściami, i tak jest w porządku.

hm. Marek Gajdziński
 
 
Druhny i Druhowie.

Wielkimi krokami zbliża się kolejny Zjazd ZHR. Znów będziemy mieli prawo zdecydować o dalszych losach naszej harcerskiej wspólnoty. Ostatnie lata jasno uświadomiły nam wszystkim, że w naszym Związku mamy do czynienia z dwoma odmiennymi wizjami harcerstwa. Pomiędzy nami istnieje poważna różnica zdań co do tego, jaki charakter ma mieć nasza organizacja.

hm. Krzysztof Stanowski 
 
Dla każdej organizacji obywatelskiej (tak jak dla każdej innej instytucji) jest niesłychanie istotne, by struktura organizacyjna oraz zasady codziennego funkcjonowania były zgodne z głoszonymi ideałami. Trudno jest wychowywać do samodzielności, w organizacji, w której tylko jedna osoba podejmuje decyzję, trudno jest wychowywać do braterstwa, jeśli organizacja izoluje się z otaczającego ją świata.
 
Poniższe rozważania są próba refleksji nad sześcioma spośród 11 pytań postawionych przez Redakcję.

phm. Agnieszka LEŚNY HR

Skąd pochodzą poniższe fragmenty? Co to za tekst?

„Dramatyczna i trudna jest Polska. Wiemy, że trud smakuje. Nasza Polska to ludzie, to historia, to niepowtarzalny krajobraz i wspaniałe zabytki, cały wielki dorobek duchowy i naukowy, to państwo zamieszkującego nad Wisłą, Wartą, Odrą i Bugiem narodu i skomplikowanego społeczeństwa, to także rodacy żyjący poza granicami na Wschodzie i na Zachodzie. [...]”

Prolog
 
Przed kilkoma dniami dotarł do mnie zamieszczony poniżej materiał autorstwa Naczelnika Harcerzy oraz członków GK-i, materiał, który w kwietniu ubiegłego roku przedstawiono do konsultacji członkom Komisji Harcmistrzowskiej. Po lekturze trudno mi było jednoznacznie określić jego cel, rolę zawartych w nim treści, a także dalszy los dokumentu. Z prośbą o wyjaśnienie zgłosiłem się do autora, niestety, zapewne z powodu braku czasu nie otrzymałem szerszego komentarza, a zaledwie informację, że tekst jest stary (nieaktualny ? - przyp. mój). Mimo braku tych wyjaśnień, zdecydowałem się jednak dokument ów opublikować. Przyczyn jest kilka. Pierwsza, to oczywiście bliskość Zjazdu, a to oznacza najlepszy moment do dyskusji nad przyszłością Związku.

hm. Tomasz Maracewicz
 
Zjazd Związku nadchodzi wielkimi krokami. Jego celem, jak to zwykle, jest wybór nowych władz i wskazanie dla nich głównych kierunków działania. Podsumowując swoje dotychczasowe doświadczenia, a szczególnie doświadczenia związane z jednej strony z zasiadaniem w Radzie Naczelnej, a z drugiej – z licznymi kontaktami z instruktorami harcerskimi na kursach i obozach, przedstawiam poniżej propozycje głównych kierunków dla nowych władz. W dużej części jest to program, który był już przeze mnie prezentowany, a który z upływem czasu staje się wg. mnie co raz boleśniej aktualny. Przepraszam, iż miejscami program ten jest być może zbyt odległy od rzeczywistości „normalnego” drużynowego. Wynika to z faktu, iż powstał on z myślą o programie dla Naczelnictwa, bez wchodzenia w programy Głównych Kwater, których specyfika wymaga innego spojrzenia.

hm. Krzysztof Stanowski
 
Czytając tekst Tomasza Strzembosza z pierwszych lat istnienia ZHR uświadamiamy sobie, że w ciągu kilkunastu lat istnienia związku nastąpiły poważne zmiany nie tylko organizacyjne, ale również ideowe. Pamiętając dobrze burzliwe dyskusje nad Statutem ZHR w roku 1989 zadałem sobie pytanie jak wygląda dziś. Ponieważ interesowały mnie głównie kwestie ideowe porównałem paragrafy statutu mówiące o celach Związku.
 

hm. Tomasz Strzembosz
 
Postanowiliśmy przypomnieć tekst Tomasza Strzembosza pisany zaraz po powstaniu ZHR w 1989 roku. Dotyka on spraw fundamentalnych dla tożsamości Związku. Tymi sprawami wtedy ZHR żył. Dziś, po 16 latach od powstania tego tekstu, zagadnienia jakich dotyczy okazują się nadal aktualne. Znów wracamy do pytań o tożsamość i nasze związki z religią. Część z tych pytań stawiamy w tym numerze Pobudki. Wiele pojawi się także w dyskusjach przed i w trakcie Zjazdu.

Jednym z najistotniejszych elementów samookreślenia ideowego ZHR jest nasz stosunek do Kościoła katolickiego - a szerzej: religii w ogóle.

Harcerstwo wyrastające z pnia skautingu i twórczo rozwijające jego - również w dłuższym procesie wypracowane - założenia ideowe, zawsze było blisko Boga. Sam Baden-Powell był człowiekiem wierzącym, więcej: nie wyobrażał sobie realizacji idei skautowej przez ludzi niewierzących, chociaż nie sądził by musieli to być chrześcijanie. Skautem według niego mógł być także wyznawca islamu, buddysta, hinduista itp., zawsze jednak człowiek wiary, przeświadczony o tym, że światem rządzi Istota Najwyższa. Dla B-P poza wiarą w Boga istotna była także określona hierarchia wartości, w której ponad człowiekiem był KTOŚ JESZCZE. Najwyższe Dobro i Prawda oraz Jego prawo - prawo moralne, wszystkich obowiązujące, a nie subiektywne i zmienne prawo, którego źródłem jest człowiek.

Od redakcji:
Artykuł Harcmistrza Marka Gajdzińskiego wyraża poglądy autora. Nie jest istotne, czy pozostali członkowie zespołu redakcyjnego POBUDKI z tymi poglądami się utożsamiają, bowiem nasze pismo ma ambicje prezentować różne, czasem skrajne poglądy. Tak redakcja rozumie rolę „Czerwonego kręgu” POBUDKI, w którym ma się toczyć nieskrępowana niczym dyskusja o sprawach ważnych dla Harcerstwa. Będziemy w pełni usatysfakcjonowani, jeśli poniższy tekst sprowokuje kogoś do równie gorącej i pełnej emocji polemiki, deklarujemy, że taki tekst z przyjemnością opublikujemy w jednym z najbliższych wydań pisma.
 

hm. Marek Gajdziński

Chciałbym zwrócić Waszą uwagę i przyjrzeć się problemowi naszej wiarygodności jako wychowawców w kontekście manifestacyjnego, politycznego zaangażowania się władz ZHR po stronie jednej partii politycznej.  

phm. Agnieszka Leśny HR


Ja (23:00)
co byś chciał wiedzieć o zjeździe? właśnie piszę artykuł dla żółtodzióbów

żółtodziób (23:00)
jakim zjeździe?

Ja (23:00)
zhr

żółtodziób (23:00)
wiesz ja jestem trochę non up to date i nie wiem nic o żadnym zjeździe. a ma jakiś być?

hm. Marek Kamecki 

To zależy co będziemy rozumieli pod terminem „apolityczne”? Jeżeli uznamy, że wolne od wszelkich dylematów politycznych targających ówczesne społeczeństwa to odpowiedź brzmi: nigdy. Jeżeli przyjmiemy, że wolne od wpływów konkretnych partii politycznych, to odpowiedź brzmi : prawie zawsze.

hm. Tomasz Maracewicz 
  
Jest jeszcze coś, o czym do tej pory nie wspominaliśmy. Organizacja. Taka na przykład jak Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej, Związek Harcerstwa Polskiego, SHK FSE czy też Stowarzyszenie Harcerskie.

Świadomie w naszych rozmowach ten aspekt harcerskiej działalności usuwam jak gdyby na dalszy plan. Nieprzypadkowo. Organizacja to miejsce, gdzie powstaje dla skupionego w niej ruchu harcerskiego "strategiczny" program wychowawczy. Program odnoszący się do aktualnych potrzeb społecznych i wyzwań, jakie przynosi ze sobą współczesny świat. Program ten formułuje się w różnorakich dokumentach programowych, również w najważniejszych z nich, czyli statutach. W Statucie ZHR założenia takiego programu znaleźć można między innymi w paragrafie 5. Czytamy w nim:

hm Marek Gajdziński

Nadszedł czas abyś jako zastępowy, a więc człowiek cieszący się zaufaniem drużynowego, dowiedział się czego on od Ciebie oczekuje. Skoro zostałeś zastępowym lub masz wkrótce nim zostać, dowiedz się jakie zadania zostaną ci powierzone.
Harcerski duch zastępu

Drużynowy oczekuje od Ciebie, że staniesz się autentycznym przywódcą grupki chłopców, która została ci powierzona oraz, że stworzysz ze swojego zastępu zgraną paczkę ludzi związanych nierozerwalnymi więzami przyjaźni. Musicie wspólnie wytworzyć między sobą coś co się nazywa „harcerskim duchem zastępu”. Jest to pojęcie bardzo ulotne i trudne do zdefiniowania. Spróbujmy jednak, w krótkich żołnierskich słowach objaśnić o co tu chodzi. Twoim zadaniem jest tak animować życie zastępu, żeby chłopcy czuli się doskonale w swoim towarzystwie i żeby chcieli ze sobą przebywać jak najczęściej.  Gdy zauważysz, że w Waszej bandzie zaczyna obowiązywać szlachetna zasada solidarności – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – możesz uznać, że twoje zabiegi przynoszą dobre owoce.

phm. Agnieszka Leśny HR
 
Jak wybrać swojego delegata? Co zrobić by rzeczywiście reprezentował nasze interesy?

Prawo wyborcze to niezła odpowiedzialność dlatego MUSIMY wybierać odpowiedzialnie i zasada ta dotyczy wszystkich wyborów. Im więcej wiemy o działalności i przekonaniach kandydatów tym bardziej świadomie możemy dokonać wyboru.

pwd. Marcin Ceynowa HR
 
Napisałem artykuł polemiczny. Wbrew tytułowi, nie jest to artykuł dydaktyczny. Nie zamierzam nikogo uczyć, jak współpracować z hufcem żeńskim – to byłoby zadanie dla doświadczonego hufcowego. Nie jestem doświadczonym hufcowym. Jestem jednak doświadczonym obserwatorem. Od wielu lat pełnię w hufcu, a także w chorągwii instruktorskie funkcje służebne z drugiej linii, tam sekretarza Kapituły, gdzie indziej oboźnego kursu czy zlotu, które mają tę zaletę, że mało kto je lubi i potrafi docenić płynącą z nich satysfakcję, natomiast umożliwiają wgląd w rodzenie się pomysłów i idei, a jednocześnie bezpośrednio obserwować efekt wprowadzania ich w życie. Mimo tytułu też, dotyczącego spraw pomiędzy płciami, wiele z argumentów dotykało będzie szerszych problemów, a więc artykuł nie tylko na jeden temat. A tytuł? Cóż, komendant mojego kursu podharcmistrzowskiego, na którego zaliczenie piszę ten artykuł, nieco nietrafnie rozpoznał moje kompetencje, ale za to doskonale ocenił moje zamiłowania.

Redakcja z przyjemnością informuje Szanownych Czytelników, że uruchomiliśmy POBUDKOWE wydawnictwo książkowe. Pierwszą pozycją, która niebawem znajdzie się w sprzedaży będzie kolejna powieść Pawła Wieczorka KOHUBA „Wzgórze Rosiczki”. Nie jest to kontynuacja fabularna cyklu „Zielone Straszydło” i „Pięć Zielonych” lecz rzecz na wskroś współczesna, osadzona w realiach ZHR-owskich. Akcja rozgrywa się latem 2004 roku gdzieś w lesie nad rzeczką Chlipuchą, gdzie obozuje nieco zwariowany szczep z mocno trzepniętymi instruktorami na czele. Na dodatek pojawiają się goście... no i tyle, żeby nie spalić wątku. A raczej wielu wątków.

hm. Andrzej Glass
 
We wtorek 13.12.2005 w budynku obok klasztoru Dominikanów przy ul. Freta odbyło się DRUGIE spotkanie Mazowieckiej Kuźnicy Harcerskiej, na które przyszło 15 osób. Celem Kuźnicy Harcerskiej jest wymiana doświadczeń i szukanie odpowiedzi na tematy interesujące środowisko instruktorskie i wędrownicze. Spotkanie miało formę świeczkowiska z piosenką. Wybrano tematy na następne cztery spotkania. Spotkanie poprowadził hm. Andrzej Glass. Kuźnica spotyka się co miesiąc.

hm Andrzej GLASS
 
Narrator:

W ZetHaeRze, w ZetHaeRze,
Gdy się grono ważnych zbierze,
Debatują, dyskutują,
Głośno myślą i planują.
 

hm. Tomasz Maracewicz

Zjazd Związku to m.in. wspaniała lekcja demokracji. Możemy na nim na własnej skórze doświadczyć skuteczności zawieranych sojuszy, smaku głosowania setek wniosków formalnych, uczestniczenia w dyskusjach i żądania ich zakończenia, podpierania się Statutem i dążenia do jego zmian. Jak to w życiu. Nie mniej warto czasem pamiętać, że jesteśmy harcerzami, przez co z natury rzeczy nie jest nam do twarzy z kartą do głosowania. Warto pamiętać, że prawdziwa nasza natura nie znosi jałowych debat i kluczenia po opłotkach tego, co jest sensem harcerskiego działania. Z przyjemnością wracam więc do wspomnień owych momentów, gdy w toku tzw. procedowania wyleźć potrafiła na wierzch nasz prawdziwa natura.
 
Tak było choćby i na III Zjeździe Związku, w 1993 r. kiedy to w toku modelowania nowego statutu, pewien entuzjasta z południa Polski zgłosił poprawkę do uchwały zmierzającą do uzupełnienia Statutu Związku o zapis, iż ZHR-u „patronem ideowym jest Marszałek Józef Piłsudski”. Mówiąc szczerze trochę się przestraszyłem, co z tego wyjdzie. Bo jak tu na początku lat 90-tych, świeżo po odzyskaniu niepodległości sprzeciwiać się legendzie Marszałka, jak tu dyskutować jego zasługi dla Polski, nie odgrzewając przedwojennego sporu w łonie Harcerstwa. Jak potraktować poważnie taką … niepoważną propozycję. Jak tu głosować …

Okazało się, że zbrakło mi wyobraźni. Nie trzeba było długo czekać, by do Komisji Statutowej wpłynęła poprawka do owej poprawki. Cóż takiego w niej było, że wnioskodawca-piłsudczyk wycofał swoje propozycje ?

Przeczytajcie …
 
hm. Tomasz Maracewicz
 

pwd. Eryk Patryk Kowalczyk HO
 
Jestem instruktorem w stopniu przewodnika, a granatową podkładkę noszę od czerwca 2004 roku. Z góry przyznaję się do tego, że niniejsze rozważania, właśnie w tej formie, zostały na mnie, aczkolwiek robię to dobrowolnie, w pewnym sensie wymuszone. Skoro jestem harcerzem, na którego słowie polegać należy jak na Zawiszy, czuję się w obowiązku przedstawić w przedsłowiu głównej myśli, okoliczności w jakich dane jest mi pisać co następuje.

Co tu dużo mówić, artykuł ten jest zadaniem końcowym kursu podharcmistrzowskiego, a uczestniczyłem w nim podczas, kilku dni sierpnia, minionych wakacji.

phm. Robert CHALIMONIUK HR
 
- Jak wam się to podoba? - zapytałem kilku kursantów akurat będących w komendzie okazując im gotową plakietkę kursu -Właśnie nam przywieziono.
- Jak to? To teraz będą takie? Nie będziemy wyszywać, tak jak zawsze? Na twarzach zebranych maluje się widoczne zdziwienie.
- Zobaczymy, pogadamy o tym przy ognisku...

Marek STĘPA

Druhu Redaktorze Naczelny,

W numerze 3 prześwietnej "Pobudki" ukazał się mój list w którym rozważałem problem reakcji niektórych instruktorów na sukces  Przewodniczącego ZHR w wyborach do Senatu RP. Zawarłem w nim tezę, że ten sukces jest po części sukcesem nas wszystkich a już na pewno nie jest powodem do grania larum. Tuż obok ukazał się niezwykle interesujący tekst Krzysztofa Stanowskiego poddający analizie zgodność uchwały Naczelnictwa w sprawie poparcia kandydatury K.Wiatra z zapisami Statutu ZHR.