pwd. Marta Gawinek

Trudno przekonać wędrowniczkę o tym, że naramiennik wędrowniczy to próba inna niż wszystkie. Co ją wyróżnia spośród tysiąca prób na stopnie, sprawności i harców? Całkiem sporo.

Wyjazd na biwak drużyną, wreszcie jedziemy w góry. Tydzień bez komputera, gadu-gadu i zamartwiania się o wyniki rekrutacji na UW dobrze zrobi każdej z nas. Na Wschodniej nie taki duży tłok, jak się spodziewałyśmy, „Zagórzak" wjedzie na peron za 10 minut. Siedzimy na plecakach, nasze rozmowy przerywa głos pani z megafonu: „Pociąg pospieszny z Warszawy do Zagórza przez Kraków, Rzeszów, Krosno wjedzie na tor 8. przy peronie drugim. Wagony w przedniej części składu pociągu zawiozą Państwa do Krynicy. To świetne miejsce do ćwiczeń ducha. Nigdzie nie popracują Państwo nad krzepą lepiej, niż właśnie w Krynicy. Chcesz poszerzyć możliwości swojego umysłu? Zapraszam do tylnich wagonów pociągu - jadą do Zagórza. ... W zdrowym ciele zdrowy duch! - podróżnych chętnych do pracy nad sprawnością fizyczną zapraszam do wagonu ostatniego." ... Do którego wagonu wsiąść? - zastanawiamy się. Gdyby były miejscówki, sprawa byłaby dużo prostsza... A tak prosta nie jest.

Podobnie trudno przekonać jest wędrowniczkę o tym, że naramiennik wędrowniczy to próba inna niż wszystkie. Co ją wyróżnia spośród tysiąca prób na stopnie, sprawności i harców? Całkiem sporo.

Naramiennik jest dynamiczny. Ograniczony czasowo do trzech miesięcy wprowadza swego rodzaju „sprężystość" w działaniu. Ta jedność czasu nie pozwala na zbytnie rozciągniecie, czyli ociąganie się z realizacją zaplanowanych zadań.

Naramiennik jest oznaczeniem przynależności do Ruchu Wędrowniczego. Co to znaczy? Nadanie naramiennika jest zobligowaniem do myślenia poważnie o dorosłości. Trzecie polano w symbolu ogniska ma graficznie przedstawiać „szukanie miejsca w społeczeństwie". Ważne, żeby być aktywnym nie tylko w drużynie czy w organizacji. Odnaleźć miejsce w społeczeństwie to służyć nie tylko bezinteresownie, ale też tak, żeby w przyszłości utrzymać siebie i rodzinę. Warto przemyśleć większe zaangażowanie społeczne czy także polityczne, bo przecież chodzi nam o wychowanie na „świadomego obywatela". Naramiennik skłania do zadawania sobie konkretnych, często niełatwych pytań i konfrontacji wędrowniczki z dorosłym życiem i ludźmi, których ideały często nie są zgodne z harcerskimi.

Symbol pierwszego polana skłania do poważnego pomyślenia o służbie. Żeby nie była ona wymuszona i przez to nieszczera, powinna wypływać z wrażliwości na drugiego człowieka, z rozumienia jego potrzeb. Zadanie na naramiennik to dobry sposób na podjęcie służby w rodzinie. Temat stary jak najstarszy harcerz, ale problem nadal nierozwiązany. Pytanie mojej mamy tuż przed wyjściem na zbiórkę „A może najpierw pomożesz naszej babci, a potem staruszce z hospicjum?" wraca jak bumerang. Bycie z innymi ludźmi, rozmowy i dobrze rozumiana pomoc dają dużo radości i satysfakcji i po tym najłatwiej poznać dobra służbę.

Siła trzech płomieni przypomina działanie cud-preparatów reklamowanych w telewizji jako 3 w 1. Dużo w tym porównaniu prawdy. Te trzy siły, tak samo ważne, wzajemnie się uzupełniają. Trudno jest pielęgnować sprawność fizyczną bez silnego charakteru. Tak samo, jak siła ducha wspierana jest siłą ciała. Siła umysłu to zdobywanie konkretnej wiedzy, umiejętności, rozwój  zainteresowań, które maja pomóc wędrowniczce w kształtowaniu własnej osobowości - siły ducha i znalezieniu dobrej pracy. Czymże jednak tęgi umysł bez tężyzny fizycznej? Nie ma sensu przedkładać ważności jednego z trzech płomieni nad inne. Wszystkie są równie ważne i wszystkie trzy siły warto po równo rozwijać, żeby osiągnąć harmonię.

Naramiennik daje możliwość pracy nad własna osobowością na nowy, świeży sposób. Jeśli dobrze przemyślany i zaplanowany, może stać się bardzo dobrym impulsem do rozpoczęcia aktywnego życia w drużynie i poza nią. Nie musisz wybierać pomiędzy wagonami z siłą ducha, umysłu, i ciała, bo w naramienniku jest to wszystko jak w jednym przedziale.  

...

W kategoryzacji drużyn wędrowniczych jesteśmy drużyną żółtego płomienia, który w w symbolu ogniska oznacza siłę ciała. Nie wiem, czy to powód do radości, czy nie. "Przeciez to wszystko pali się jednakowym płomieniem. Przecież tego nie da się rozdzielić" - jak rzekł raz KOHUB. Chciałabym, byśmy miały po trochu z każdego płomienia. Ale według kategoryzacji w najlepszym wypadku będziemy miały cały czerwony. Więc cieszę się na razie z żółtego. I namawiam moje wędrowniczki do starania się o nadanie naramiennika. Was też zachęcam.

 

pwd. Marta Gawinek
absolwentka 9. L. O. im. K. Hoffmanowej, studentka Germanistyki i Europeistyki UW, zajmuje się realizacją projektów międzynarodowych w fundacji Roberta Boscha oraz w stowarzyszeniu MitOst e.V.
Drużynowa 80 Warszawskiej Drużyny Wędrowniczek „Ostoja" od 2004 roku. W ZHR od 2000 roku, instruktorka od 2006 roku. W ZHR, oprócz prowadzenia drużyny i próby sił jako sekretarz redakcji „Pobudki" , chciałaby stworzyć internetową platformę dla harcerzy 'ScoutDesk - gate to brothership', która stworzyłaby możliwości wymiany oraz nawiązywania kontaktów między skautami z różnych zakątków Europy.