o. phm. Marcin Wrzos HR
 
Wśród instruktorów, młodych studentów, młodzieży, rozbrzmiewają dyskusje o genetyce prenatalnej, seksie pozamałżeńskim, antykoncepcji, aborcji, definicji rodziny, homoseksualizmie, in-viro czy eutanazji. Szuka się odpowiedzi jak powinno być. Ucieka się do autorytetów etycznych, moralnych, a czasem gazetowych. W Polsce dojrzewa debata o poszanowaniu życia, jego zakresie. Od tej debaty nie uciekniemy i my. Pytają przecież młodzi instruktorzy, czy wędrownicy. Na czasie wydaje się też rok kościelny, który zaczęliśmy w Adwencie - Otoczmy troską życie i ostatni list Episkopatu, czy dokumenty Stolicy Apostolskiej. Jak to wszystko poukładać w sobie i w ZHRze? Być może przyjdzie czas i dla nas jasnych deklaracji, tak jak jasną deklaracją był udział onegdaj hm. RP Tomasza Strzembosza HR w marszu dla życia. Zobaczmy jak i my możemy realizować w praktyce myśl przewodnią tego roku kościelnego.
 
Tożsamość instruktora
Wpierw trochę teorii. Instruktor naszej Organizacji jest chrześcijaninem, czyli osobą wierzącą. Dokładniej rzecz ujmując nasz najważniejszy dokument, swoista Konstytucja Organizacji, zwany Statusem mówi, że wychowujemy w oparciu o wartości chrześcijańskie, a instruktorki i instruktorzy są chrześcijanami. Jeszcze dokładniej wskazuje to obowiązujący Komentarz do Prawa Harcerskiego czy Podstawowe zasady wychowania harcerskiego ZHR, gdzie istnieje zapis, że wiele naszych wskazań i działań bierze początek w nauczaniu Jana Pawła II.
Co znaczy, że ktoś jest chrześcijaninem? Znaczy to, że spotkało go wyróżnienie i dar wiary. Ma w sobie zaszczepioną godność Dziecka Bożego na mocy Chrztu św., że korzysta ze spotkania z Chrystusem podczas Mszy św. (wiadomo minimum raz w tygodniu), rozmawia z Nim, czyta Słowo Boże, uznaje naukę moralności tam zawartą i przekazuje wiarę dalej. Chodzi nie tylko o rodzinę, ale i drużynę harcerską, szkołę, pracę. To są relacje z Bogiem ani konserwatywne ani liberalne. Złoty środek.
Oczywiście chodząc po ziemi wiem, że za katolików w Polsce na rok 2007 uważało się 91,3% społeczeństwa. Za osoby wierzące lub głęboko wierzące wśród młodych uważa się w naszym kraju 71,3 proc. W ciągu ostatnich 20 lat liczba głęboko wierzących spadła o 5,5 proc. a liczba wierzących o 4,1 proc. Niemniej jednak mało przyjmowane jest nauczanie Kościoła dotyczące życia seksualnego, czy antykoncepcji, a za to w dużej mierze dotyczące rodziny, homoseksualizmu czy aborcji. My także na swój sposób jesteśmy tutaj dziećmi naszych czasów. Prawie wszyscy nasi instruktorzy są katolikami, zatem zobaczmy jakie rozwiązania na ten rok mamy realizować w Kościele. Oczywiście zakładam, że instruktorzy innych denominacji chrześcijańskich są dla nas bogactwem.
 
Współczesne zagrożenia życia
Otoczmy troską życie. Zobaczmy co mówi na ten temat Kościół. Wyróżnia się cztery uzupełniające się obszary dotyczące życia. Zawężenie tych obszarów jedynie do antykoncepcji, aborcji, czy eutanazji jest działaniem, które kieruje poszanowanie życia tylko do jednego, aczkolwiek bardzo ważnego jego obszaru. Wyróżnijmy zatem:
1. Życie w środowisku naturalnym człowieka (rośliny i zwierzęta);
2. Życie fizyczne;
3. Życie psychiczne;
4. Życie duchowe.
 
Przyjrzyjmy się pokrótce zagrożeniom jakim w dzisiejszych czasach poddawane jest życie. Popatrzmy wokoło. Pierwszy aspekt, to zagrożenia życia w środowisku naturalnym: skażenie gleby, wody, powietrza i ciszy, zaśmiecanie, niszczeniem przyrody, brak segregacji śmieci, itp. Tutaj bardziej musimy pilnować się na obozach. Sami wiemy, że z tym bywa różnie. Innym zagrożeniem w tej dziedzinie jest modyfikacja genetyczna roślin i zwierząt.
Drugi aspekt, to zagrożenia życia fizycznego człowieka. Często są one pokazywane jako osiągnięcia współczesnego świata: lekceważenie własnego zdrowia i zdrowia najbliższych; nadużywanie alkoholu i nikotyny; stosowanie narkotyków; działania, których celem jest unicestwienie życia, jak aborcja, eutanazja, antykoncepcja, zabiegi na embrionach (in-vitro m. in.), działania przeciwko jedności rodzin rozumianych jako związek kobiety i mężczyzny. Tak na marginesie. Często nie wiemy o co chodzi Kościołowi z tym in-vitro. Sprawa jest bardzo prosta. Każdy akt seksualny powinien być realizowany z poszanowaniem godności człowieka np. nie być wymuszony, a być naturalnym. W in-vitro współżycie zastępuje się inżynierią biologiczną, podczas której zapłodnione pod mikroskopem komórki jajowe, czyli istoty ludzkie, poddaje się selekcji, w wyniku której z zapłodnionych kilku komórek jajowych wybiera się jedną, dwie, którą powrotem implantuje się kobiecie. Cel tutaj nie uświęca środków. Cel piękny, bo posiadanie potomstwa, środki - zabicie kilku ludzi (zarodków), aby uszczęśliwić parę - daj Boże małżeńską. Bóg mówi: nie zabijaj. Nie powiedział, nie zabijaj, ale przy in-vitro to w sumie by można było, czy po gwałcie, czy po zajściu w ciąże małoletniej, itp. Ocena moralna dla chrześcijanina jest prosta, choć wiążąca się z bólem i rozpaczą. Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Nawet Ewangelia.
Zobaczmy. W dobie przyspieszonych zmian w dziedzinie techniki i gospodarki obserwuje się rosnące zagrożenia dla życia psychicznego człowieka, pomagają w tym: bezwzględna konkurencja, wyścig szczurów w zdobywaniu kolejnych szczebli kariery, pęd do szybkiego bogacenia się, rosnące tempo życia, itp. Prowadzi to w efekcie do sytuacji, które stanowią zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Wzrasta liczba osób zapadających na choroby psychiczne. Czasem i w środowiskach harcerskich za wiele dajemy jednej osobie obowiązków, za wiele wymagamy. Dajmy czasem odpocząć.
Szczególne wyzwanie stanowią zagrożenia duchowego życia człowieka. Są one groźne w skutkach, choć bezpośrednio niewidoczne: rezygnacja z duchowej formacji; zachwycanie się różnymi postaciami antyświadectwa – w dziedzinie wiary, nadziei, miłości, prawdy, jak również wierności małżeńskiej, uczciwości w gospodarce i polityce (afery korupcyjne, malwersacje, itp.); negatywny wpływ na życie duchowe powoduje demonstracyjne odchodzenie od Kościoła i kapłaństwa; żywiołowa chęć szybkiego bogacenia się, nawet za cenę życia duchowego. Zmienia to radykalnie hierarchię wartości współczesnego Polaka. Pieniądz w jego życiu staje się nadwartością, a także wmawia mu się, że wiara jest sprawą tak prywatną, że nie można o niej mówić, ani do jej pogłębienia prowadzić. To występuje także w ZHRze.
 
Jak otoczyć troską życie w ZHRze?
Jako instruktorzy chrześcijanie jesteśmy ewangelizatorami, czyli osobami głoszącymi Chrystusa, pogłębiającymi wiarę swoją i środowiska, w którym dał nam Bóg się znaleźć.
Trochę konkretów. Otaczać troską życie w środowisku naturalnym, znaczy dla instruktora najpierw chronić przed zagrożeniami. Na zbiórkach, podczas ognisk, gier, biwaków, czy obozów mówić o zatruwaniu środowiska naturalnego, przypominać, że niszczenie środowiska naturalnego, jako zachowanie niemoralne, jest grzechem. Organizować spotkania ze specjalistami w tej dziedzinie. Pamiętać o modlitwie (prywatnej i drużynowej) w intencji odpowiedzialności za środowisko. Zachęcać do organizowania i organizować stosowną pomoc dla zagrożonych zwierząt i roślin. Instruktor powinien organizować puszczańskie obozy, uczyć segregacji śmieci, pamiętać o tym ważnym aspekcie życia ludzkiego.
Otaczać troską życie fizyczne. To ukazywać tragiczne następstwa zabicia dziecka w łonie matki, szczególnie starszym wychowankom, z uwzględnieniem rozwoju psychofizycznego. Przekonywać do czego może doprowadzić lekceważenie własnego zdrowia (powikłania, nowe choroby itp.). Zwrócić uwagę na przestrzeganie PH w aspekcie punktu 10 i zniewoleń. Przekonywać do szacunku do życia, bezcennego daru od Boga i budzić poczucie odpowiedzialności za nie. Podkreślać, że rodzina jest kolebką życia, a dziecko owocem miłości, a nie chwili nieuwagi. Instruktor powinien modlić się (prywatnie i wspólnie) o odpowiedzialność za życie. Uprawiać sport, zdobywać tężyznę fizyczną.
Otaczać troską życie psychiczne. Instruktor może organizować w środowisku harcerskim spotkania ze specjalistami (psychologiem, psychiatrą) na użytek rodziców i wychowanków. Sprzyjać rozwojowi życia psychicznego. Stosować stałą zachętę do sumiennie prowadzonej pracy nad sobą. Przypominać naukę Kościoła na temat odpowiedzialności chrześcijanina za rozwój życia psychicznego – własnego i bliźnich. Zachęcać do lektury książek poświęconych problematyce rozwoju życia psychicznego i zdrowia psychicznego. Pomagać we wdrażaniu codziennego rachunku sumienia, również pozytywnego. Uczyć sztuki refleksyjnego obcowania z ciszą, która pomaga w integracji psychiki człowieka. Instruktor powinien zachęcać do podejmowania twórczych zainteresowań i rozwijania ambitnych pasji, bez których nie ma pełnego rozwoju i niedomaga zdrowie psychiczne.
Otaczać troską życie duchowe. Instruktor ma za zadanie wystrzegać się wpływów laickiej, czy wręcz pogańskiej hierarchii wartości, nazywając takie zagrożenia po imieniu. W związku z tym zerwać z obowiązującą często poprawnością medialną wobec środowisk, które takie hierarchie propagują, gdzie Bóg nie jest najważniejszy. Udostępniać w drużynie publikacje, które ukazują we właściwym świetle zagrożenia życia duchowego. Organizować w środowisku harcerskim spotkania z zaproszonymi mistrzami życia duchowego. Samemu się modlić, uczestniczyć aktywnie w życiu Kościoła, sakramentach, czy rekolekcjach.
 
Zamiast podsumowania
Przed nami debata w życiu politycznym dotycząca życia, jego poszanowania. Kolejne ustawy, rozmowy, dyskusje. Także my jako chrześcijanie, katolicy, jesteśmy zobowiązani w nich brać udział. Przedstawiać racje broniące życia. W roku duszpasterskim Otoczmy troską życie, postarajmy się być dobrymi ewangelizatorami i jak św Paweł, czy Jan Paweł II, głośmy Ewangelię Życia w naszych środowiskach, abyśmy tego roku, pod tym względem nie stracili. Bo i po co.

o. phm. Marcin Wrzos, Wielkopolska Chorągiew Harcerzy ZHR
31 lat, magister: teologii, dziennikarstwa i politologii UAMu. Aktualnie na drugim roku studiów doktoranckich z teologii misji w Warszawie (UKSW) oraz medioznastwa w Poznaniu (UAM), pracuje w wydawnictwie misyjnym oraz pomaga w duszpasterstwie w parafii pw. Chrystusa Króla. O. Marcin przyszedł do drużyny cztery i pół roku temu. W tym czasie dorobił się stopni najpierw HO, a obecnie HR oraz stopnia instruktorskiego – podharcmistrza. O. Marcin od jakiegoś czasu koordynuje działalność Wielkopolskiego Referatu Kształcenia, jest członkiem chorągwianej kapituły HRa, członkiem hufcowej kapituły ćwika i HO, jest także korespondentem HAI@NETu, a nade wszystko przyjacielem. Aktualnie przebywa na stażu misyjnym na Madagaskarze.