hm. Marek Gajdziński 

Przedstawiam trzecią część opracowania, którego celem jest ukazanie prawdziwego charakteru stosowanego od lat systemu zastępowego.  Dodajmy systemu niezwykle skutecznego jeśli chodzi o wzbogacanie rozwoju społecznego harcerzy.  Po „Zastępie zastępowych” (Pobudka nr 18) i  „Radzie Drużyny” (Pobudka nr 19) gdzie zajmowałem się najbardziej newralgicznym elementem tego systemu czyli pracą z zastępowymi, przyszedł czas na pokazanie czym jest zastęp harcerski, jak powinien być zorganizowany i czym się zajmować by spełniał pokładane w nim nadzieje drużynowego. Mam przy tym proste marzenie. Chciałbym, aby drużynowi podchodzili do stosowanych przez siebie środków metodycznych świadomie i krytycznie. Zastanawiali się nad doborem stosowanych narzędzi oceniając jakie będą osiągać efekty wychowawcze decydując się na taki a nie inny wybór sposobu pracy. Chcę przez to powiedzieć, że oczekuję krytycznego podejścia także do przedstawionego przeze mnie punktu widzenia.

Kiedy Robert Baden-Powell tworzył zręby metody skautowej oparł ją na pewnym założeniu, które wtedy na przełomie XIX i XX wieku było odkrywcze i nowatorskie. Nikt przedtem w Europie w ten sposób o wychowaniu młodzieży nie myślał.

W naturalnym zachowaniu się chłopców pod każdą szerokością i długością geograficzną świata występują dwa charakterystyczne pierwiastki: skłonność do rywalizowania ze sobą oraz równie silna skłonność do łączenia się w grupy rówieśnicze - tak zwane bandy. Te zaś zwykle zajmują się działalnością, która jest trudna do zaakceptowania przez dorosłych. Te dwa nierozłącznie ze sobą związane elementy chłopięcego świata były traktowane przez ówczesnych wychowawców jako przeszkoda w osiągnięciu dojrzałości. Próbowano je za wszelka cenę  wykorzenić z życia chłopców. Wychowanie traktowano jak trening dojrzałości. Chłopców wtłaczano siłą w ramy charakterystyczne dla świata dorosłych i nakazywano im zachowywać się tak jak powinni zachowywać się gentelmani. Problem polegał na tym, że chłopcy poddawani takiej presji, źle się z tym czuli i przekornie odrzucali od siebie owe zabiegi wychowawcze szukając okazji do wyrwania się w naturalny dla siebie świat hecy, przygody i rywalizacji. 

Odkrycie generała Baden-Powella polegało na opracowaniu systemu wychowania, który pozwoliłby pozostawić chłopców tam gdzie najlepiej się czują, a nawet wykorzystać dla potrzeb wychowania to co do tej pory uważano za przeszkodę. Tak powstał skauting, który oparł swą metodę wychowawczą na dwóch podstawowych filarach – na współzawodnictwie i organizacji życia skautowego ujętej w ramy sytemu zastępowego.


Kamienie milowe na drodze do osiągnięcia dojrzałości społecznej

Cała logika rozwoju psychicznego dziecka zmierza do tego aby w pewnym momencie mogło się ono usamodzielnić, rozpocząć własne życie i w końcu założyć własną rodzinę. Nie wystarczy do tego posiąść niezbędne praktyczne umiejętności radzenia sobie w życiu. Potrzeba jeszcze wyzwolenia się z pod władzy rodziców i zdobycia niezbędnego doświadczenia w kontaktach z bliższym i dalszym otoczeniem społecznym. Proces ten zwykle nie przebiega gładko i bezboleśnie. Najczęściej towarzyszą mu silne wstrząsy i emocje.

Dzieci w okresie przedharcerskim
Pierwszym naturalnym środowiskiem społecznym w jakim znajduje się dziecko już od pierwszych chwil po urodzeniu jest rodzina. Tam jest obiektem miłości, troski i opieki rodziców. A także ich zabiegów wychowawczych. W okresie dzieciństwa rodzina zaspokaja wszelkie materialne, fizyczne i psychiczne potrzeby dziecka, jest najważniejszym źródłem wiedzy o życiu i doświadczenia. W kontaktach z rodzicami i dziadkami, młody człowiek kształtuje swoją osobowość, zainteresowania, nawyki, przekonania, postawę i światopogląd. Przez pierwsze lata dziecko nie potrzebuje kontaktu z nikim więcej. Obcowanie z rodzicami i wspólne zabawy zupełnie wystarczają do zaspokojenia jego własnych potrzeb. Ogólnie rzecz biorąc jest to także wystarczające dla prawidłowego rozwoju dziecka. Szczególnie korzystna jest sytuacja gdy dziecko posiada rodzeństwo, z którym mogłoby się bawić. Obcowanie z rodzeństwem jest czynnikiem wzbogacającym rozwój społeczny. Innym tego typu czynnikiem może być obcowanie z rówieśnikami w przedszkolu.

Wpływ rodziny jest początkowo ogromny lecz z biegiem czasu, wraz z rozszerzaniem się kontaktów dziecka z szerszym otoczeniem społecznym, stopniowo maleje. W miejsce rodziny wchodzi powoli wpływ otoczenia poza domowego. W okresie dorastania proces ten nabiera niezwykłego przyśpieszenia.

Początek życia społecznego przypada na około 6 rok życia dziecka.  Wtedy to przestają mu wystarczać zabawy z dorosłymi, w których pełniło dotąd rolę raczej bierną i odtwórczą. W tym momencie chłopiec sam z siebie zaczyna szukać kontaktu z rówieśnikami by we wspólnych zabawach pełnić rolę czynną i stać się podmiotem tych zbaw. Na początku są to zabawy par – jedno dziecko bawi się z drugim. Ale z czasem i to przestaje wystarczać. Zaczynają się tworzyć grupy zabawowe, stopniowo coraz bardziej liczne. W grupach tych zaczynają wykształcać się pewne relacje i związki między tworzącymi je dziećmi. Przed ósmym rokiem życia są to jeszcze związki bardzo luźne tworzone każdorazowo do nowej zabawy.

Zuchy
Dopiero w wieku zuchowym grupy zabawowe zaczynają wyraźnie krzepnąć i stabilizować się. Odzwierciedleniem dziecięcej grupy zabawowej w metodyce zuchowej jest szóstka. Trzeba jednak pamiętać że grupa zabawowa jest zjawiskiem nie trwałym. Dzieci łączą się tylko po to aby się wspólnie bawić. Gdy zabawa się kończy, nie pozostaje prawie nic co by dziecko łączyło z niedawnymi towarzyszami zabawy. A jeżeli pozostaje, to tylko w formie szczątkowej. Nadal środowiskiem w którym dziecko czuje się najlepiej jest rodzina. Udział w grupach zabawowych jest jak wsuwanie nosa w uchylone drzwi wyjściowe z domu. Pełna konsolidacja grupy rówieśniczej nastąpi dopiero w następnym, harcerskim etapie rozwoju. Dopiero wtedy chłopiec poczuje potrzebę otworzenia tych drzwi na oścież i wyjścia z domu. 

Harcerze
Po okresie „niezobowiązującego” udziału w grupach zabawowych, gdzieś w okolicy 11-go roku życia, rozbudza się w chłopcu potrzeba nawiązania silniejszych relacji z rówieśnikami. Zebrane doświadczenie społeczne pozwala już na przejście do kolejnego etapu na drodze do emancypacji z pod wpływu domu rodzinnego. Pojawia się bardzo silna tendencja do łączenia się tak zwane „bandy”, charakteryzujące się dość intensywnymi relacjami zachodzącymi pomiędzy jej członkami. W kulminacyjnym momencie tego etapu rozwoju społecznego, to właśnie grupa rówieśników staje się dla chłopca podstawowym środowiskiem społecznym. W nim czuje się najlepiej. Pojawia się więc potrzeba, jak najczęstszego przebywania w towarzystwie kolegów. Można powiedzieć, że życie chłopca, z domu przenosi się na podwórko i na ulicę. Jednocześnie, dotychczasowy, prawie wyłączny, wpływ rodziców na dojrzewającą psychikę chłopca zaczyna powoli ustępować miejsca czynnikom zewnętrznym, z których najsilniejszym jest oddziaływanie środowiska rówieśniczego. W chwili, gdy dojdzie do kulminacji, to właśnie opinia członków bandy rówieśniczej stanie dla chłopca najważniejsza. Posłuszeństwo wobec rodziców przegra w konkurencji z lojalnością wobec rówieśników i karnością wobec wodza bandy.

W „przyrodzie” zjawisko to może prowadzić i najczęściej prowadzi do niekorzystnych efektów ubocznych, przed którymi odpowiedzialni rodzice starają się swoich synów uchronić. Najczęściej poprzez zakazywanie udziału w bandach albo starając się tak wypełnić czas wolny syna różnego rodzaju zajęciami, tak by na nic innego nie miał już ochoty. Nie do końca postępują właściwie bo w ten sposób „wylewają dziecko z kąpielą” uniemożliwiając chłopcom zebranie najbardziej istotnych dla rozwoju psychicznego doświadczeń społecznych. Bez nich dorosły już mężczyzna może mieć poważne problemy z tak zwanym przystosowaniem społecznym.

Powstaje więc bardzo poważne pytanie, które dręczy rodziców odpowiedzialnych i jednocześnie świadomych swej wychowawczej roli. Jak połączyć „wodę z ogniem”? Jak wykorzystać zbawienny wpływ grupy rówieśniczej na rozwój syna, a jednocześnie uchronić go przed konsekwencjami dostania się pod wpływ „złego towarzystwa”? Odpowiedzią na to jest harcerstwo, które stwarza chłopcom możliwość udziału w bandach „bezpiecznych” pod względem wychowawczym. Dobra wiadomość dla rodziców jest taka, że chłopiec ma taką konstrukcję psychiczną, iż nie potrzebuje i nie może należeć jednocześnie do dwóch grup rówieśniczych. Relacje, które w niej panują są bowiem tak silne, że nie pozwalają na dzielenie się. To oznacza, że rodzice, których synowie należą do harcerstwa mogą spać spokojnie. Ich syn ma zapewnioną podstawową potrzebę swojego wieku, a jednocześnie nie grozi mu niebezpieczeństwo sprowadzenia na złą drogę.


Mało tego! Harcerstwo idzie dalej. Mechanizmy oddziaływania jakim podlega chłopiec w harcerskiej bandzie nazywanej „zastępem”, są nie tylko bezpieczne ale i ze wszech miar pożyteczne. Mogą doprowadzić do bardzo istotnego wzbogacenia osobowości chłopca i wyrobienia cech charakteru, które pozwolą mu w przyszłości nie tylko prawidłowo odnaleźć się w społeczeństwie, ale ogrywać w nim aktywną i znaczącą rolę.  

Wędrownicy   
W drużynie harcerskiej chłopiec zaczyna sobie powoli uświadamiać, że zastęp - „banda rówieśnicza” do której przystąpił staje się jego drugim domem. W istocie jest konkurencją dla domu. Dopiero jednak w wieku wędrowniczym potrzeba rozwijania szerokich kontaktów społecznych staje się w pełni uświadomiona. Dom rodzinny przestaje być spokojną przystanią. Kryzys autorytetu rodziców skutkuje częstymi i coraz poważniejszymi spięciami. Coraz częściej napięta atmosfera w domu staje się nie do zniesienia. Prawdziwe życie toczy się na zewnątrz. Chłopak całkowicie świadomie i celowo dąży do rozszerzenia kręgu swoich znajomych, próbuje budować różnego typu relacje z innymi ludźmi, nie tylko zresztą z rówieśnikami.  W ten sposób szuka nowego oparcia, a jednocześnie przygotowuje się do definitywnego opuszczenia domu, rozpoczęcia życia na własny rachunek oraz przyjęcia na siebie wielu różnych ról społecznych.

Gwałtowny rozwój kontaktów poza domem ma też swoje podłoże emocjonalne. Obcowanie z grupą rówieśników wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie w miejsce słabnącej więzi z rodzicami pojawia się potrzeba bliskiego kontaktu i głębszej więzi emocjonalnej z innymi osobami, którym można byłoby powierzyć swoje radości i zmartwienia. 

Jest to proces całkowicie naturalny i godny wspierania. Rodzice, którzy to rozumieją, nie stają swemu dziecku na drodze. Wręcz przeciwnie. Wspierają go w zdobywaniu cennych doświadczeń społecznych. W tym względzie harcerstwo jest największym sojusznikiem mądrych rodziców. Harcerstwo bowiem zaspokaja wszelkie społeczne potrzeby chłopców, a jednocześnie wspiera ich w budowaniu własnej osobowości w oparciu o wartościowe wzorce i zapobiega zerwaniu więzi emocjonalnej z rodzicami. Chłopcy, którzy w harcerstwie znajdują przyjaźń, którzy emocjonalnie wiążą się z harcerskim systemem wartości, stają się uodpornieni na negatywne wpływy tzw. „złego towarzystwa”, które jest największym niebezpieczeństwem młodzieńczego okresu emancypacji z pod władzy i wpływu rodziców.

Na wędrowniczym etapie dojrzewania, około 14-15 roku życia charakter grup rówieśniczych ulega dalszej ewolucji. Miejsce chłopięcych band zajmują tzw. „paczki”.

Paczka przyjaciół
Paczki są już grupkami znacznie mniej liczebnymi od band. Najczęściej jest to od 3-ech do 5-ciu chłopców. Przyczyną mniejszej liczebności paczek jest znacznie większa intensywność relacji jakie łączą jej członków. Można powiedzieć, że ilość przechodzi w jakość. Paczkę tworzą najbliżsi koledzy. Często silne koleżeństwo, jakie wytwarza się w młodzieńczej paczce, przeobraża się w wielką przyjaźń, która trwać może latami - nawet przez całe życie.

Typ związków emocjonalnych jakie łączą członków paczki ma bezpośredni wpływ na jakość relacji jakie zachodzą pomiędzy nimi. Łatwo się domyśleć, że paczka nie ma już tak wyraźnie określonego przywództwa jak to było w bandach. Postać wodza nie pasuje do tak silnych związków koleżeńskich. Paczka jest jakby bardziej „demokratyczna” choć oczywiście formalne prawidła demokracji nie mają w niej zastosowania. Chodzi o to, że odpowiedzialność za grupę jest rozłożona bardzo równomiernie pomiędzy wszystkich jej członków. Wspólne decyzje podejmowane są, jeżeli nie na zasadzie konsensusu, to na pewno przy poszanowaniu zdania wszystkich członków paczki. Dzieje się tak ponieważ autorytaryzm wodza rozerwałby koleżeńskie więzi jakie ich łączą i doprowadził do rozpadu paczki. W odróżnieniu od band – paczki nie mają więc wyrazistych wodzów.

Grupa koleżeńska
Nieco inną formą związków między chłopcami są grupy koleżeńskie. Są one bardziej liczne niż paczki, a nawet wcześniejsze bandy, ale też relacje jakie łącza ich członków są znacznie luźniejsze. Członków grupy mogą łączyć podobne poglądy czy zainteresowania, ale nie wszyscy są w jednakowy sposób ze sobą zaprzyjaźnieni. W grupach koleżeńskich jest także miejsce dla dziewcząt, co w przypadku paczek jest raczej zjawiskiem marginalnym. Grupy takie mają bardzo luźną strukturę. Nie ma w nich wyraźnego przywódcy ani jakiś bardziej planowych działań. Jej członkowie po prostu lubią się ze sobą spotykać i spędzać razem swój czas wolny - głównie na gruncie towarzyskim. W pewnym sensie klasa szkolna /zwłaszcza w liceum/ jest taką grupą koleżeńską. Wprawdzie klasy nie powstają spontanicznie, ale ogromna ilość czasu jaką młodzież spędza ze sobą sprawia, że niemal w każdej klasie licealnej wytwarza się grupa koleżeńska obejmująca swoich zasięgiem większość uczniów.

Grupa formalna
Młodzież w wieku wędrowniczym jest także gotowa brać udział w grupach formalnych. Chętnie angażuje się w prace różnego rodzaju organizacji, klubów, stowarzyszeń i fundacji. Charakter aktywności w tego typu grupie jest już całkowicie zbliżony do tego co czeka ich w dorosłym życiu. Te bowiem toczą się głównie w ramach struktur formalnych takich jak: zakład pracy, spółka, stowarzyszenie, partia polityczna, samorząd, i t.p.

Młody człowiek, który równie dobrze czuje się w paczce najbliższych przyjaciół, w różnego rodzaju grupach koleżeńskich oraz wewnątrz struktur formalnych i na każdym z tych pól potrafi układać sobie prawidłowe relacje z innymi ludźmi, jest człowiekiem w pełni przystosowanym społecznie. Do tego zmierza cały wieloletni proces wychowania społecznego w harcerstwie. Etap harcerski, w którym zaczynają się wykształcać pierwsze trwałe związki poza rodzinne jest w tym procesie dojrzewania społecznego niezwykle istotny. Od tego jak będzie przebiegać zależy w dużej mierze zdolność chłopca do osiągnięcia pełni przystosowania społecznego w późniejszym okresie.

Zastęp harcerski – odzwierciedlenie bandy rówieśniczej

Zastęp harcerski to nic innego jak zaadaptowana do celów wychowawczych banda rówieśnicza. Owa adaptacja polega na przystosowaniu naturalnych mechanizmów rządzących powstającymi spontanicznie bandami do ogólnych założeń wychowania harcerskiego. W efekcie tego zabiegu chłopiec, który trafi do harcerstwa uczestniczy w bardzo intensywnym życiu bandy rówieśniczej „otrzymując od niej” wszystko to co otrzymałby „w przyrodzie” plus „wartość dodaną” w postaci motywacji do umiejętnie ukierunkowanego samorozwoju.

Aby przekonać się jak to jest możliwe, porównajmy najistotniejsze atrybuty „podwórkowej bandy rówieśniczej” z cechami zastępu harcerskiego.     

Naturalna banda dobiera się na zasadzie pełnej dobrowolności.
Żaden czynnik zewnętrzny, a już tym bardziej rodem ze świata dorosłych, nie ma na to najmniejszego wpływu.

Klasyczny zastęp harcerski powstaje dokładnie w ten sam sposób. Istnieją dwie podstawowe metody powoływania zastępów. Pierwsza polega na wchłonięciu do harcerstwa już istniejącej i zżytej grupy kolegów. Druga metoda jest nieco bardziej skomplikowana. Stosuje się ją zwłaszcza podczas przeprowadzania „poboru” wśród najmłodszych roczników harcerskich czyli wśród chłopców w wieku ok. 11 lat, którzy mogli jeszcze nie zdążyć spontanicznie połączyć się w naturalne grupy. Kiedy więc chłopcy wstępują do harcerstwa w większej liczbie ale indywidualne, pozwala im się na samodzielny dobór w zastępy. Sprawa jest znacznie ułatwiona gdy akcję poborową przeprowadza się w klasie szkolnej czy na podwórku, a więc w miejscach, w których chłopcy często i długo ze sobą przebywają. W ten sposób jakby wyprzedzamy tylko naturalny bieg rzeczy. W przypadku gdy do drużyny harcerskiej zgłasza się pojedynczy chłopiec, pozwala mu w ramach okresu próbnego uczestniczyć w zajęciach drużyny i różnych już istniejących zastępów tak długo aż w którymś z nich nastąpi wzajemna akceptacja.   

Naturalna banda składa się z rówieśników.
Nie koniecznie muszą to być chłopcy równi wiekiem w sensie rocznikowym. Czynnikiem decydującym jest ten sam etap rozwoju psychofizycznego. Stosując zasadę dobrowolnego łączenia się chłopców w zastępy, cechę tę uzyskuje się automatycznie.

Naturalne bandy mają przeważnie charakter czysto chłopięcy.
Udział dziewcząt w tego typu grupach rówieśniczych jest niezwykle rzadki – można powiedzieć wyjątkowy. Ma to związek niezwykle silnym w tym okresie rozwoju antagonizmem płci.

Z tego powodu drużyny harcerskie nie powinny być koedukacyjne. W drużynie męskiej funkcjonują oczywiście wyłącznie zastępy chłopięce. Tam gdzie koedukacja jednak istnieje, granicą jej stosowania muszą być bezwzględnie zastępy złożone z samych chłopców bądź z samych dziewcząt.    

Na czele bandy stoi naturalnie przez nią wyłoniony przywódca.
Wodzem zostaje ten chłopiec, który potrafi pozostałym czymś zaimponować i dzięki temu zdobywa sobie wśród nich poważanie i w konsekwencji posłuszeństwo. W przytłaczającej większości przypadków decydują cechy fizyczne. Dlatego, choć nie jest to regułą, najłatwiej zdobyć jest przywództwo chłopcom najstarszym wiekiem, bo w tym właśnie okresie dynamicznego rozwoju, przyrost masy ciała i przyrost sprawności fizycznej uzależniony jest od wieku. Jednak różnica wieku przywódcy grupy i pozostałych chłopców nie może być zbyt duża – nie na tyle by wódz posiadał zupełnie odmienny typ zainteresowań i potrzeb rozwojowych. Bardzo często wodzami takich band są wyrośnięci równolatkowie.

Kwestia przywództwa jest najbardziej newralgicznym problemem odwzorowania bandy w metodzie harcerskiej. Trzeba sobie bowiem zdać sprawę z tego, że to właśnie wódz bandy ma największy wpływ na formy jej aktywności i stosunki panujące w grupie. Innymi słowy to on w przeważającym zakresie kształtuje mechanizmy jakimi grupa oddziałuje na jej członków. Harcerstwo musiało więc znaleźć sposób aby na czele zastępu postawić chłopca, którego postawa będzie dawać gwarancję, że mechanizmy oddziaływania kształtujące się w zastępie będą „zdrowe”. Musi to być harcerz odpowiednio wyselekcjonowany pod względem walorów moralno etycznych i cieszący się zaufaniem drużynowego. Są to zupełnie inne kryteria, nie mające nic wspólnego z siłą i sprawnością fizyczną. Powstaje pytanie w jaki sposób podmienić te kryteria tak, aby chłopcy poddali się przywództwu wcześniej „wyselekcjonowanego” zastępowego. Odpowiedź jest prosta. Nie da się tego zrobić nie rujnując naturalnego odwzorowania bandy w zastęp. Najlepszym rozwiązaniem jest, gdy kryteria te się połączy. Innymi słowy na czele zastępu musi stanąć harcerz spełniający kryteria chłopców, a więc posiadający walory uznawane w ich świecie i jednocześnie odpowiadający kryteriom drużynowego.

Zastępowy musi więc spełniać jednocześnie trzy kryteria:

  • Zaimponować chłopcom - mieć nad nimi jakąś uznaną przez nich przewagę. Najbardziej oczywistą i naturalną jest przewaga fizyczna.
  • Cieszyć się zaufaniem drużynowego czyli posiadać minimum walorów moralnych gwarantujących to, że w zastępie nie dojdzie do demoralizacji.
  • Posiadać odpowiednie przygotowanie - wiedzę i umiejętności harcerskie, które jest w stanie przekazać młodszym oraz umiejętność organizowania zajęć zastępu.

Powyższe wymagania powodują, że zastępowymi zostają najczęściej wybrani przez drużynowego harcerze, o rok lub dwa starsi od pozostałych chłopców (przewaga fizyczna), posiadający stopień harcerski (kompetencje moralne i merytoryczne) i przygotowani do tej roli na specjalnym kursie.
Nie może być jednak takiej sytuacji, żeby chłopcy odczuli, że zastępowy został im narzucony w sposób administracyjny. Jeżeli z jakiś powodów mianowany przez drużynowego zastępowy nie jest w stanie objąć naturalnego przywództwa, nie znajduje wspólnego języka z zastępem, to obowiązkiem drużynowego jest o tym wiedzieć i natychmiast go zmienić. Na szczęście, z reguły chłopcy tworzący nowy zastęp uznają przywództwo tak dobranego zastępowego. Jeżeli jest inaczej, to najczęściej z powodu błędnego wyboru dokonanego przez instruktora. Błąd ten, po prostu, trzeba jak najszybciej naprawić.  

Każda banda stara się zbudować własną, wyrazistą tożsamość.
Jej członkowie odczuwają potrzebę odróżnienia się od pozostałych kolegów z klasy czy z podwórka. Często noszą jakieś znaki, których znaczenie tylko oni rozumieją, albo określony jednakowy element ubioru. Z jednej strony starają się wyraźnie zaznaczyć swoją przynależność do grupy, a z drugiej strony robią wszystko by otoczyć się jak największą tajemnicą. Udają tajne sprzysiężenie, posługują się szyframi, mają sekretne miejsca spotkań i starają się utajnić swoją działalność, a zwłaszcza to co jest jeszcze w sferze planów. Wszystko to obliczone jest na wzbudzenie ciekawości i w konsekwencji zazdrości pozostałych rówieśników. W ten sposób chłopcy tworzą sobie powód do dumy. Przynależność do bandy staje się w ich własnym mniemaniu czynnikiem „nobilitującym”. Chłopcy zrobią wszystko by ich otoczenie podzielało podziw jaki mają sami dla siebie.

Dobry zastęp harcerski stara się funkcjonować w podobny sposób. Podkreśla własną tożsamość używając bandery lub proporca z godłem zastępu, ma własną pieczęć, okrzyk, a w wielu drużynach także charakterystyczny element umundurowania. Jednocześnie zastęp otacza swoje działania tajemnicą. Posługuje się własnym szyfrem i tajnymi sygnałami. Spotyka się w sekretnych, sobie tylko znanych miejscach, tworzy tajne obrzędy i rytuały. W rezultacie tych zabiegów chłopcy stają się dumni z przynależności do zastępu, a co za tym idzie i harcerstwa. Silnie utożsamiają się z nim, a to oznacza, że otwierają się na jego wpływ.  

Banda podwórkowa wytwarza swoje własne, wewnętrzne normy postępowania.
Przybiera to najczęściej formę prostego kodeksu obowiązującego jej członków. Nierzadko prawa te spisywane są w jakimś tajnym i pilnie strzeżonym dokumencie, który chłopcy pieczętują własną krwią. W wielu bandach, jej członkowie składają przysięgę „na wierność” przywódcy, kolegom i obowiązującym w grupie zasadom. Jest zrozumiałe, że w naturze, kodeks ten reguluje głównie kwestie wzajemnych stosunków i relacji pomiędzy członkami grupy. Zasady, które można tu wymienić to: posłuszeństwo wobec wodza, lojalność wobec grupy, zobowiązanie do dochowania tajemnicy, odwaga, pełna solidarność, a nawet braterstwo – wszystko oczywiście formułowane prostym, zrozumiałym przez chłopców językiem. Zauważmy, że są to jedne z podstawowych zasad życia społecznego, a chłopcy przyjmują je dobrowolnie i z wielkim entuzjazmem. Są one dla nich źródłem nowych, nieznanych dotąd doświadczeń. To jest właśnie ten prawdziwy, wynikający z potrzeb rozwojowych, magnes, który każe łączyć się chłopcom w bandy.

Z punku widzenia harcerstwa jest to jedna z najbardziej obiecujących cech bandy rówieśniczej. Chłopcy, którzy znajdą się w tak ukształtowanym środowisku rówieśniczym zyskują bezcenne doświadczenie społeczne. A przecież harcerstwo uzupełnia ów naturalny kodeks swoimi własnymi prawami. W zastępie obowiązują dodatkowe zasady: sumiennego wypełniania obowiązków, mówienia prawdy, stawania w obronie słabszych i pokrzywdzonych, dbania o przyrodę, okazywania ofiarności, czystości, abstynencji, itd. Jeżeli sprawimy, że chłopcy uznają zbiór zasad wynikających z Prawa Harcerskiego jako ich własny, wewnętrzny kodeks postępowania, to możemy być pewni, że naturalne mechanizmy działające w grupie będą ich skłaniać do zachowań zgodnych z tym kodeksem. A sprawić jest to niezwykle prosto bowiem chłopcy takiego właśnie kodeksu potrzebują. Wystarczy im go tylko umiejętnie podsunąć. 

Banda rówieśnicza przejawia taką działalność jaka odpowiada wszystkim jej członkom. 
Aktywność podejmowana spontanicznie przez grupę chłopców w sposób naturalny wynika z ich potrzeb rozwojowych, predyspozycji fizycznych, poziomu intelektualnego i zainteresowań. Jest to naturalne ponieważ tworzą ją rówieśnicy pozostający na tym samym etapie rozwoju psychofizycznego. Jeżeli któremuś z chłopców aktywność grupy przestaje odpowiadać, zaczyna od niej odstawać. Po jakimś czasie, jeżeli grupa nie skoryguje swoich działań pod tym kątem, po prostu traci z nią kontakt. Nie ulega wątpliwości, że inspiratorem większości działań podejmowanych przez grupę jest jej przywódca. Chłopcy chętnie akceptują jego propozycje. Z chwilą gdy te pomysły zaczynają rozmijać się z ich oczekiwaniami, następuje kryzys przywództwa.

Identycznie jest w zastępie harcerskim. Harcerze mają prawo robić na swoich zbiórkach co im się rzewnie podoba. Jedynym ograniczeniem jest przestrzeganie Prawa Harcerskiego i konieczność zapewnienia elementarnego bezpieczeństwa. Swoboda jaką mają chłopcy w kształtowaniu programu działania zastępu jest najlepszym gwarantem atrakcyjności harcerstwa i trwałości ich grupy. Trudno podejrzewać, że będą proponować działania nie spełniające ich własnych oczekiwań. Z początku mogą nie mieć pomysłów, ale na pewno nie wymyślą niczego wbrew sobie. Zazwyczaj jednak chłopcy mają pomysły i to szalone.

Aktywność zastępów harcerskich w zasadzie nie wiele różni się od tego co robią zwykłe podwórkowe bandy. Na początku są to tzw. „hece”, wyprawy i eksploracja różnych, dziwnych i tajemniczych miejsc (strychów, piwnic, opuszczonych ruin), najprzeróżniejsze gry pomiędzy członkami i wojny podwórkowe. Z tym, że oczywiście „wojny” mają w harcerstwie ucywilizowaną postać współzawodnictwa z innymi zastępami prowadzonego na bardzo różnych polach. Rolą dobrego zastępowego jest wpleść w te naturalne formy aktywności zastępu pożyteczną treść. Przed zastępowym stawia się w tym zakresie bardzo konkretne zadanie. Jest nim przygotowanie chłopców do zdobycia kolejnego stopnia harcerskiego. Na zbiórkach zastępu, zastępowy uczy swoich harcerzy najprzeróżniejszych umiejętności i przekazuje im wiedzę określoną w wymaganiach na kolejne zdobywane przez nich stopnie. I to są właśnie podstawowe treści różnego rodzaju wypraw, ćwiczeń i gier uprawianych na zbiórkach zastępu. Chłopcy przyjmują proponowane przez zastępowego zajęcia i uczestniczą w nich z wielkim zaangażowaniem, pod warunkiem jednak, że mają one właśnie taką oczekiwaną przez nich formę. Zastępowy, który próbowałby wygłaszać do chłopców jakieś referaty, bardzo szybko byłby odrzucony.  

Z czasem, aktywność grupy staje się coraz bardziej ukierunkowana na konkretne zainteresowania chłopców. Coraz mniejszą rolę odgrywa inspiracja wodza. W to miejsce pojawiają się pomysły poszczególnych chłopców. Chłopcy coraz więcej czasu spędzają ze sobą robiąc niejednokrotnie rzeczy odległe od tego, co fascynowało ich na początku. Nie znaczy to, że tzw. „hece” całkowicie trafiają do lamusa, ale coraz częściej zdarza się, że chłopcy idą razem do kina, na mecz, na basen, na lodowisko, na pizzę, a wreszcie co jest sygnałem, że wchodzą w kolejny etap rozwoju, próbują aranżować sytuacje ułatwiające im nawiązanie kontaktu z dziewczętami.

Naturalne bandy mają charakter jednorazowy i nieformalny.
Tworzą się spontanicznie i tak samo się rozpadają. Nikt poza samymi chłopcami nie ma na to wpływu. Grupa taka nie ma żadnych formalnych cech instytucjonalnej trwałości. Jest to kategoria z obcego chłopcom świata ludzi dorosłych. Dwie najczęstsze przyczyny rozpadu band to kryzys przywództwa albo rozmijanie się form aktywności z oczekiwaniami chłopców. Czasem dochodzi do podziału grupy na dwie konkurencyjne. Zdarza się to wtedy, gdy grupa osiąga ponad przeciętną liczebność oraz gdy w jej składzie pojawia się lub wyrasta chłopiec z aspiracjami wodzowskimi będący „zagrożeniem” dla dotychczasowego wodza. W przyrodzie odbywa się to często w atmosferze ostrego konfliktu prowadzącego do „wojny”.

System zastępowy posiada zabezpieczenia chroniące chłopców przed tego typu niekorzystnymi wychowawczo sytuacjami. Najskuteczniejszym zabezpieczeniem przed kryzysem przywództwa jest rówieśniczy charakter zastępu i przewaga wiekowa zastępowego. W tej sytuacji trudno o powstanie konfliktu na tle aspiracji wodzowskich.  Drugie zabezpieczenie to wnikliwa obserwacja drużynowego, który ma obowiązek wiedzieć co się w zastępach dzieje i odpowiednio wcześnie reagować. Gdy w zastępie zaczyna wyrastać chłopak z tego typu aspiracjami, natychmiast kieruje się go na kurs zastępowych i namawia do założenia własnego zastępu. Wymarzonym efektem działania zastępu jest sytuacja, w której wszyscy jego członkowie, tworzą własne zastępy. Zastęp, który po kilku latach działalności w ten właśnie sposób zakończy swoje życie, uważa się za wzorcowy. Chwała zastępowemu, który w ten sposób zostaje drużynowym nowej drużyny. Można uznać, że dokonał sztuki najwspanialszej w harcerstwie. Doskonale acz nieświadomie wychował swoich chłopców i stworzył fundament do poszerzenia wpływu harcerstwa na młodzież.  

Racją bytu bandy jest stworzenie społecznej enklawy wolnej od wpływu świata dorosłych.
Wynika to wprost z potrzeb rozwojowych chłopców. Każda próba sprawowania nadzoru lub ingerowania dorosłych w wewnętrzne sprawy bandy, powodują protesty i oznaki buntu. Powstaje pytanie jak to pogodzić z koniecznością sprawowania organizacyjnego i programowego nadzoru nad działalnością zastępów? Metoda harcerska rozwiązuje ten problem równolegle na kilka sposobów.

Osobą powołaną do sprawowania bezpośredniego nadzoru nad pracą zastępów jest drużynowy. Dla zachowania naturalnego charakteru oddziaływania powinien to być młodzieniec znajdujący się na granicy dwóch światów dorosłego i chłopięcego. Również po to, aby w razie konieczności jego ingerencje były możliwe do strawienia przez chłopców. Obowiązkiem drużynowego jest wiedzieć co się w zastępach dzieje. Często on lub jego przyboczni muszą obserwować (nie używajmy słowa wizytować) zbiórki zastępów. Już w przypadku 25-latka może to być trudne do zaakceptowania przez chłopców. Im drużynowy jest młodszy tym lepiej. Z drugiej strony ograniczeniem jest wymagany stopień dojrzałości i intelektu.

Niezależnie od tego drużynowy powinien sprawować swój nadzór i inspirować pracę zastępów w sposób możliwie najbardziej dyskretny, a najlepiej pośredni. Służą do tego trzy podstawowe techniki.

Pierwsza wykorzystuje mechanizmy współzawodnictwa. Na przykład kiedy drużynowy chce by zastępowi podszkolili swoich chłopców w terenoznawstwie, ogłasza, że na kolejnej wycieczce drużyny odbędą się zawody pomiędzy zastępami w formie rajdu na orientację. Jest niemal pewne, że chłopcy spożytkują kilka najbliższych zbiórek zastępu na zgłębianie tej techniki harcerskiej. Mechanizm motywacji jest oczywisty. Każdy zastęp będzie chciał wypaść w tych zawodach jak najlepiej. A jeżeli nie? No cóż – znaczy to, że zastęp traci „ducha”. Jest to sygnał, że prędko trzeba temu zaradzić. Takie zawody to nic innego jak substytut „wojny podwórkowej”. W naturze mogą one nawet trwać miesiącami. Wykorzystując ten sposób tworzenia niezbędnego napięcia i motywacji, drużynowy może pośrednio inspirować pracę zastępów przez okrągły rok. Wystarczy stworzyć turniejowy program comiesięcznych zbiórek drużyny poświęconych kolejno zawodom z różnych dziedzin wiedzy i umiejętności harcerskich wymaganych na stopnie, by mieć nieomal pewność, że zastępy poświecą swój czas na odpowiednie ćwiczenia. 

Inną, pośrednią formą nadzoru i inspiracji jest Zastęp Zastępowych. Jest to grupa do której należą wszyscy zastępowi, przyboczni i drużynowy. Grupa taka działa w sposób podobny do zwykłego zastępu. Ma swoje własne zwyczaje, obrzędy, prawa i tajemnice. Drużynowy występuje tu w roli super zastępowego. Zastęp taki odbywa regularne zbiórki, które maja na celu stworzenie dogodnych możliwość oddziaływania na zastępowych.

Trzecią techniką dyskretnej inspiracji i sprawowania nadzoru nad pracą zastępów jest działalność Rady Drużyny. Jest to instytucja natury formalnej, której zadaniem jest pomagać i doradzać drużynowemu w prowadzeniu drużyny. W istocie zaś jest to miejsce gdzie zastępowi reprezentują interesy własnych zastępów, biorą współodpowiedzialność za drużynę, uczą się podejmować ważne dla wspólnoty decyzje oraz zdobywają nawyki, doświadczenie i cenne umiejętności niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania w strukturach formalnych. Działalność Rady Drużyny jest także doskonałą okazją do inspirowania pracy zastępów i mobilizowania zastępowych do pomysłowości i wysiłku w prowadzeniu zastępów.

Jak zastęp harcerski oddziałuje na chłopców?

Dokonaliśmy przeglądu najistotniejszych z punktu widzenia wychowawczego atrybutów bandy rówieśniczej i prześledziliśmy w jaki sposób harcerstwo wykorzystuje te atrybuty w swoim systemie zastępowym. Wiemy już, że zastęp jest wiernym odwzorowaniem takiej bandy, dodatkowo wzbogaconym dyskretnie o elementy ważne dla procesu wychowania. Pora na prześledzenie i zrozumienie mechanizmów oddziaływania takiej grupy na jednostkę.

Skauting i harcerstwo odnoszą tak wielkie sukcesy ponieważ chłopcy uwielbiają swoje zastępy. Uwielbiają się spotykać, urządzać hece, wspólnie szukać przygód i dlatego kochają harcerstwo, które im to umożliwia. Dzięki temu, chętnie poddają się jego wpływom. Choć być może, znacznie trafniej ujęlibyśmy istotę tej otwartości, gdybyśmy zauważyli, że dzięki dbałości o naturalny charakter oddziaływania, chłopcy do pewnego momentu, w ogóle nie odczuwają wychowawczego wpływu harcerstwa, a swój udział w naszym ruchu traktują z całkowitą naturalnością.

Uczestnicząc w intensywnym życiu zastępu, biorąc udział we własnych, tajemniczych rytuałach, walcząc o pozycję zastępu w harcerskim współzawodnictwie, chłopcy zżywają się ze sobą do tego stopnia, że przyjaźnie wyniesione z harcerstwa potrafią trwać latami, niejednokrotnie do końca życia. Im silniejsze są związki między nimi, tym większy jest stopień identyfikacji z zasadami i prawami obowiązującymi w grupie. W zastępie źródłem tych praw są ideały harcerskie. W ten sposób zjawisko konformizmu grup młodzieżowych zostaje skutecznie wykorzystane w procesie oddziaływania wychowawczego.

Brak udziału osób dorosłych ma ogromne znaczenie dla skuteczności tego oddziaływania. Stopień rozwoju psychofizycznego chłopców znajdujących się w wieku harcerskim, charakteryzuje się dążeniem do uwolnienia się spod władzy i od wpływu dorosłych i upadkiem dotychczasowych autorytetów (rodziców, szkoły, i t.p.). Żadne usiłowania wychowawcze osób dorosłych nie są w stanie w tym okresie zdziałać nawet ułamka tego co może dokonać naturalny wpływ środowiska rówieśniczego.

Zastęp i drużyna harcerska są dla większości chłopców pierwszym i najważniejszym poligonem doświadczeń społecznych. Znaczenie tych doświadczeń polega na tym, że powstają one przy budowaniu jak najlepszych relacji z rówieśnikami – w warunkach naturalnych i najbardziej tym doświadczeniom sprzyjających – to znaczy, bez udziału i natrętnego nadzoru dorosłych. Tym właśnie różni się rówieśnicze środowisko harcerskie od z pozoru podobnego środowiska klasy szkolnej, gdzie proces zdobywania doświadczeń społecznych zdeterminowany jest dominującym, a jednocześnie nieakceptowanym przez chłopców wpływem nauczycieli i całego instytucjonalnego systemu edukacji. Z tego powodu relacje jakie tworzą się pomiędzy rówieśnikami w środowisku szkolnym, bardzo często są po prostu fałszywe i powodują negatywne skutki dla dojrzewania społecznego. Klasycznym tego przykładem jest zjawisko „prymusa”. Często zdarza się tak, że nauczyciele którzy są wadliwie przygotowani zawodowo, na podstawie własnych kryteriów, wymuszają na uczniach uznanie pewnego rodzaju hierarchii w grupie. W sytuacjach oficjalnych, pod czujnym okiem dorosłych, młodzież udaje, że akceptuje narzucone jej stosunki. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Gdy nadzór znika, oficjalnie szanowany i podziwiany przez wszystkich „prymus” staje się „kujonem”, „lizusem” i „zakałą” grupy. Tego rodzaju fałsz, zwłaszcza w okresie zbierania pierwszych, najbardziej istotnych doświadczeń społecznych, skutkuje fatalnymi następstwami w późniejszym dorosłym już życiu. Młodzież ukształtowana w ten sposób, tworzy później środowiska społeczne, które toczy rak zawiści, oportunizmu i „czynownictwa”, gdzie królują fałsz i obłuda, a jedynym spoiwem jest posłuszeństwo wobec czynników zewnętrznych.      

W harcerstwie działają zupełnie inne, naturalne mechanizmy sprzyjające tworzeniu się zdrowych relacji pomiędzy rówieśnikami. Na czele zastępu stoi wódz, którego autorytet jest uznawany przez wszystkich jego członków. Pozostali chłopcy, będący rówieśnikami są sobie równi. Jak w każdej grupie, tak i tu kształtuje się wewnętrzna hierarchia społeczna. Z tym, że czynniki, które mają na nią decydujący wpływ są powszechnie akceptowane i jak najbardziej sprawiedliwe. Pozycja jaką chłopcy uzyskują w grupie zależy przede wszystkim od ich walorów osobistych, posiadanego doświadczenia harcerskiego i zaangażowania we wspólne przedsięwzięcia. Czynniki te podlegają ich własnej, niczym nie skrępowanej ocenie. Zatem nie ma mowy o fałszu i podwójnej hierarchii. Można wręcz powiedzieć, że w chłopięcych bandach (zastępach) tworzy się najbardziej sprawiedliwa naturalna hierarchia społeczna. W ten sposób wychowuje się ludzi aktywnych, a nie posłusznych. Na tym nam właśnie zależy. Na wychowaniu obywateli państwa demokratycznego, na budowaniu relacji społecznych w oparciu o szczerość i prawdę, na kształtowaniu współodpowiedzialności za wspólnoty, na rozwijaniu inwencji, na zachęcaniu do przejawiania aktywności społecznej. 

Zastęp harcerski to także doskonała grupa odniesienia dla jego członków. Jak wiemy, chłopiec nie jest jeszcze w stanie prawidłowo ocenić swoich walorów i własnej postawy poprzez odniesienie jej do ideału. Ocen takich dokonuje porównując się do rówieśników. To tłumaczy dlaczego tak chętnie podejmuje każdą niemal formę rywalizacji. Zjawisko to ma swoje konsekwencje również w znacznie głębszym wymiarze. Jest to siła, która pcha chłopca nie tylko do prostych form sprawdzania swojej wartości na tle kolegów w postaci wyścigów, gier i zawodów. Można powiedzieć, że całe życie społeczne jakie toczy się w zastępie, jest dla jego członków swoistym polem wszechstronnej rywalizacji o pozycję w grupie. Chłopcy wyczuwają tę wewnętrzną hierarchię intuicyjnie. Daje się to wyczuć na tysiące różnych sposobów. Widać to niemal gołym okiem we wzajemnych stosunkach pomiędzy nimi. Każdy z nich będzie gotowy do poświecenia się i podjęcia stosownych wysiłków aby poprawić swoją pozycje w grupie. A skoro w zastępie pozycja ta zależy od doświadczenia harcerskiego i stopnia zaangażowania w sprawy ogółu, łatwo przewidzieć, że nie ma skuteczniejszej motywacji do podejmowania wysiłku w tych dziedzinach. Wskazany tu mechanizm oddziaływania, bardzo łatwo zaobserwować kiedy jeden z chłopców, wcześniej niż inni, zdobędzie kolejny stopień harcerski. Posiadany stopień, w sposób bardzo widoczny, odzwierciedla pozycję chłopca w harcerstwie. Nie trzeba więc długo czekać na pobudzenie ambicji pozostałych. Niemal natychmiast, zaktywizują swoje działania w celu jak najszybszego ukończenia własnych prób. Przy czym stopnie harcerskie to tylko najbardziej widoczny „wierzchołek góry lodowej”. W zastępie, jak w każdej inne grupie rówieśniczej, nawet gdyby chłopcy nie zdobywali stopni, mechanizm ten działałby podobnie. W taki właśnie sposób grupa rówieśnicza oddziałuje na jednostkę. Oddziaływanie to można wykorzystywać do motywowania chłopców by rozwijali swoje zainteresowania, walczyli z własnymi słabościami, pracowali nad charakterem – jednym słowem podejmowali działania pożyteczne z punktu widzenia wychowawczego. I harcerstwo potrafi to robić doskonale.

Okres przejściowy – kiedy formuła zastępu przestaje być adekwatna do potrzeb

Na etapie harcerskim następuje bardzo istotny postęp w rozwoju społecznym chłopców. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w charakterze relacji jakie łączą ich z rówieśnikami, a co za tym idzie, istotnej zmianie ulega też charakter nieformalnych grup rówieśniczych. Najogólniej rzecz ujmując, ewoluują one od związków opartych na posłuszeństwie wobec wodza w kierunku coraz bardziej partnerskim.

Im chłopcy są starsi tym bardziej zacierają się różnice wieku pomiędzy nimi. Zjawisko to można zilustrować porównując dwóch chłopców, z których pierwszy jest dwa lata młodszy od drugiego. Kiedy pierwszy ma 11 lat, a drugi 13, pomiędzy nimi istnieje widoczna przepaść w rozwoju fizycznym i umysłowym. Trzy lata później, gdy obaj mają już odpowiednio 14 i 16 lat, różnice, nawet jeśli istnieją, są znacznie mniej istotne i nie są już dostrzegane gołym okiem. Niejednokrotnie 14-to latek może być nawet wyższy od 16-to latka. Parę lat później, po osiągnięciu dojrzałości dwuletnia różnica wieku całkowicie się zaciera. Zjawisko to ma wpływ na wzajemne relacje chłopców w bandzie rówieśniczej. Pozycja wodza, oparta na przewadze rozwojowej stopniowo słabnie wraz z zacieraniem się tej przewagi. Proces ten może doprowadzić do dwóch różnych efektów. W pierwszym przypadku stosunki panujące w grupie mogą ewoluować w kierunku partnerstwa, aż do momentu, gdy dotychczasowy wódz pogodzi się z utratą swojej dominującej pozycji. Powiedzmy sobie jednak szczerze, w przyrodzie zdarza się to niezwykle rzadko. Najczęściej mamy do czynienia z zupełnie innym scenariuszem. Kryzys przywództwa doprowadza do konfliktów, stopniowej dezintegracji bandy i zaniku jej aktywności. Wódz tracąc swoją pozycję traci też zainteresowanie dotychczas najważniejszym dla siebie środowiskiem i zaczyna szukać sobie innego miejsca w świecie. Nawet jeśli pozostali chłopcy będą w stanie wyłonić z pośród siebie innego przywódcę, będzie to już tylko sytuacja tymczasowa. Proces ten zmierza do nieuchronnego rozpadu bandy. Bywa, że chłopcy zniesmaczeni sytuacją w jakiej się znaleźli, całkowicie się rozchodzą. Częściej jednak banda rozpada się na dwie lub trzy odrębne „paczki” złożone z chłopców, którzy zdążyli już prawdziwie się ze sobą zaprzyjaźnić.

Spontanicznie tworzone bandy podwórkowe i zastępy harcerskie podlegają dokładnie tym samym prawom. Jest zrozumiałe, że w harcerstwie doświadczony instruktor, który rozumie zjawiska zachodzące w psychice chłopców może próbować sterować tymi procesami. Jest to możliwe w dość ograniczonym zakresie, bo natury nie da się oszukać. Można więc wzmacniać przywództwo dotychczasowego zastępowego albo zawczasu go zmienić i wykreować nowego przywódcę spośród rówieśników. W pewnym momencie trzeba jednak uznać, że zastęp harcerski o charakterze „bandy”, przestaje być dla chłopców najwłaściwszym środowiskiem rówieśniczym. Wraz z osiągnięciem pewnego poziomu rozwoju społecznego charakter ten musi ulec zmianie. Musi jeśli nadal chcemy dostosować się do potrzeb rozwojowych chłopców – w skrócie do ich natury.       

Opisane wyżej zjawiska prowadzą do ukształtowania się nowych form organizowania się młodzieży w środowisku rówieśniczym. Charakteryzując wiek wędrowniczy nazwaliśmy te nowe formy „paczką” i „grupą koleżeńską”. Sposób wykorzystania tych form samoorganizacji  młodzieży dla potrzeb wychowania harcerskiego opisuje metodyka wędrownicza.

hm. Marek Gajdziński Mazowiecka Chorągiew Harcerzy ZHR - 16 Warszawska Drużyna Harcerzy im. Zawiszy Czarnego

/Zdjęcia pochodzą z Multigalerii ZHR: www.mg2.zhr.pl/