phm. Łukasz Kamiński

 

Walka o kształt harcerstwa w Polsce (1980-1990). Niepokorni i niezależni.

 

Warszawa 2007

Refleksja o treści...

          Książka Walka o kształt... jest skrócona wersja pracy doktorskiej, jaką autor obronił na KUL. Jak każde opracowanie syntetyczne ma swoje zalety, ale posiada także wiele wad: niedopowiedzeń, pominięć, konfliktów źródłowych, których autor nie rozstrzyga, co więcej w niektórych momentach widoczny jest brak relacji uczestników kluczowych wydarzeń.  Niemniej największa zaletą tej pozycji jest fakt wyjątkowości. Nie ma w tej chwili innego opracowania dziejów harcerstwa tego okresu, które dostępne byłoby szerszemu gronu czytelników. Czy można zatem polecić tę książkę starszemu harcerzowi, by poszerzał swoja wiedzę? Do tej pory harcerska historiografia w większości kończyła się na  roku 1944. Tylko niektóre prace dotyczyły okresu lat 1944-56, ale były one skażone metodologicznie i merytorycznie okresem PRL. Okres 1980-90 nie jest prawie w ogóle zbadany, co więcej do tej pory jedyne materiały tego okresu miały charakter jubileuszowych druków ulotnych oraz relacji osobistych, które w dużej mierze były osobistymi konfabulacjami autorów - nierzadko mając na celu przekazać określona tezę.

 

            Obszerność podejmowanego zagadnienia, jak wspomniałem, jest ogromną zaletą tej książki, ale można również stwierdzić, że jest przekleństwem tej pracy. Układ chronologiczny materiału jest bardzo czytelny, ale zagadnienia problemowe często wykraczają poza ramy chronologiczne, jakie autor sobie założył. Co więcej ogólne potraktowanie niektórych zagadnień lub kontrowersyjne wnioski autora mogą świadczyć o niewykorzystaniu całego dostępnego materiału relacyjnego i innych źródeł. Niemniej uważny i nieco rozgarnięty w temacie czytelnik może sobie z tym poradzi. Praca zblokowana jest w pięć rozdziałów. Pozwolę sobie omówić tylko kilka kwestii podejmowanych w pracy, które mnie osobiście zastanowiły.

 

            Rozdział I (1980-1981)

 

            Dotyczy okresu „wiosny" po sierpniu 1980 roku oraz okresu tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Można odnieść wrażenie, biorąc pod uwagę obszerność następnych rozdziałów, że temat Kręgów Instruktorskich im. Andrzeja Małkowskiego (KIHAM) nie jest w rozumieniu autora dość ważny, żeby silić się na głębszą analizę. Czytelnikowi orientującemu się w zagadnieniu, nieco przeszkadza to w dalszej lekturze. Najbardziej kontrowersyjną tezą, jaką autor wypowiada, jest wrażenie o nietrwałości i krótkowzroczności „Ruchu KIHAM". Mimo że rzetelność badawcza każe mu przywoływać materiały świadczące o rozległości oddziaływań kręgów, to dla autora historia KIHAM kończy się w momencie samorozwiązania kręgów, co jest nieco mechaniczne i nieprawdziwe. Dalsze ruchy: NRH, POH, HSL, ZHP - 1918 czy ZHR miały rodowód „kihamowski" i powstały spośród instruktorów KIHAM. Co więcej autor „ucieka" od rozstrzygnięcia najbardziej zasadniczych kwestii. Po pierwsze: sprawa powstania i samej nazwy KIHAM. Wedle relacji, także przytaczanych przez autora, nazwa została przyjęta (po/na) pierwszym spotkaniu kręgu warszawskiego i była wynikiem wielomiesięcznych prac instruktorów chorągwi stołecznej nad wydaniem w drugim obiegu skreśleń cenzury w książce Aleksandra Kamińskiego Andrzej Małkowski. Błędem jest zatem przypisywanie autorstwa komuś innemu, co robi autor. Co więcej równoległość ideowa i organizacyjna powstawania  największych inicjatyw w Małopolsce i Mazowszu jest pewna iluzją, której autor się poddaje. Ponieważ przyczyny powstania tego typu inicjatywy były zgoła odmienne w Warszawie i Krakowie. W Warszawie było to pokłosie niejawnych i nieformalnych kontaktów środowisk harcerskich, które od połowy lat siedemdziesiątych organizowały spotkania bez wiedzy władz. W Krakowie cała komenda chorągwi była „niezależna" względem władz ZHP. Dlatego działanie Krakowa szło w kierunku organizacyjnym i w ramach legalnego ZHP, a Warszawy w kierunku ideowo-kształceniowym w ramach nieformalnych. Tego procesu autor nie widzi i konflikty wewnątrz kręgów tłumaczy jedynie kwestią różnic pomiędzy ruchem starszo- i młodszo- harcerskim. Co jest słuszne, ale nie w pełni oddaje istotę problemów. Co więcej, pierwszy organ prasowy KIHAM Bratnie Słowo, miał tylko jedną redakcję, a autor podaje ich co najmniej trzy. Jest to oczywiście merytoryczny błąd, ponieważ pism o podobnym tytule było kilka, ale zmieniały się podtytuły redakcyjne i to one świadczą o autorstwie.

 

            Rozdział II (1981-1988)  

 

            Autor wyczerpująco,  biorąc pod uwagę zakres pracy, prezentuje poszczególne organizację harcerstwa niejawnego z tego okresu. Ważną kwestią poruszaną w opracowaniu jest sprawa zaostrzenia się konfliktu wokół priorytetów organizacyjnych wewnątrz grupy instruktorów. Kurs rozłamowy zyskał wtedy na sile i sprawił o marginalizacji grupy reformatorskiej. Autor nie poddaje jednak ocenie obydwu ruchów - a szkoda.

 

            Ważną sprawą, którą autor pomija jest sprawa aresztowania i emigracji phm. Leszka Truchlewskiego. Autor opiera się na jego relacji w większości wywodów, co więcej bezkrytycznie je cytuje. Zatem, wedle rzetelności badawczej, należałoby przedstawić historię człowieka dającego taki a nie inny ogląd sytuacji. Nie chodzi o podważanie prawdziwości tej relacji, ale historia życia, iście dramatyczna, pozwoliłaby zrozumieć presję psychiczną i dylematy moralne harcerzy tego okresu. Rzuciłoby to też światło na stopień inwigilacji korpusu instruktorskiego ZHP, co nie jest bez znaczenia dla zrozumienia podejmowanych wtedy decyzji. Niezrozumiały jest brak odniesień do dorobku instruktorów KIHAM. Warto wspomnieć kwestie kształcenia, o którym w książce w ogóle nic nie ma. Autor nie wspomina o „Śliwce", chyba nie wiedząc lub nie rozumiejąc jej istoty. W KarafceLa Fontaine'ie  nie chodzi przecież o jasną strukturę, ale o sprawną organizację, która dzięki idei poprzez ruch pozwala realizować przede wszystkim program i może być niejawna. Popada w ten sposób w pułapkę nad wyraz poważnego traktowania spraw mało ważnych. 

 

            Rozdział III (1989-1990)

 

            Konstrukcja tego rozdziału jest godna instruktora ZHR i można powiedzieć, że wystawia wzorową cenzurkę idei ZHR oraz jest ukłonem wobec czytelnika, który w zamierzeniach autora będzie przede wszystkim harcerski.

 

            Ciekawą sprawą poruszaną przez autora jest fakt dwubiegunowości dążeń instruktorów zaangażowanych w ramach obrad „Okrągłego stołu". Jedna grupa dążyła do rejestracji odrębnej organizacji. Druga natomiast starała się stworzyć ruch, którego celem będzie wywarcie presji na władze, by ta dopuściła wielopoziomowość programową w ramach jednej organizacji. Decyzja podstolika młodzieżowego dała oręż do ręki tym pierwszym. Wolność zrzeszania była faktem, zatem słusznie autor wnioskuje, że nic nie stało na przeszkodzie by rejestrować nową organizację harcerską. Ale sprawą pominiętą przez autora pracy wydaje się działalność reformatorskiego Komitetu Odrodzenia ZHP, który do końca starał się nie dopuścić do rozwoju nowej oddzielnej organizacji. Autor, co sprawia wrażenie jego osobistego przekonania, nie dopuszcza słuszności tez Komitetu, co więcej celowo chyba pomija pewne fakty, podkreślając nielegalność działania Komitetu, nawet wobec nowo zarejestrowanego ZHR. Działania Komitetu nie były osobistymi wybiegami jego członków, ale opierały się na możliwościach instytucjonalnego załatwienia sprawy harcerstwa w Polsce. Problem nie dotyczył zatem sprawy: „wychodzić czy nie wychodzić?", ale dotyczył przyszłości wychowania w Polsce. Warto się nad tym zastanowić.

 

***

 

            Praca Adama F. Barana jest pracą szczególną. Zajmuje się tematem dotąd niezbadanym. Jak  widać w tej recenzji, przez to naraża się na krytykę. Ale autorowi należy się chwała za  rzeczywiste rozpoczęcie badań nad zagadnieniem harcerstwa niezależnego i niepokornego. Zastanawiający jest dobór zagadnień, który każe patrzeć na niniejszą pracę z dystansem.

 

            Najważniejsza w tej chwili jest kwestia misji, jaką ta konkretna książka ma spełnić. Wreszcie pojawiła się pozycja traktująca o harcerstwie lat PRL i początku 90-tych, nie będąca tylko podręcznikiem metodycznym, ale spisaną historią harcerek i harcerzy walczących z systemem. Muszą pojawić się następne prace, które przedstawią problem z innej strony. Książka, chyba jak widać osobista, stała się zatem dopingiem dla tych, którzy pisali dotąd „do szuflady".

 

            Adam F. Baran sugeruje w pracy kolejne pola badawcze. Najciekawszym w tej chwili wydaje się sprawa zaangażowania harcerzy w projekty powstania i działalności KOR oraz ROPCiO.

 

 

 

            Książka Walka o kształt harcerstwa w Polsce (1980-1990). Niepokorni i niezależni jest warta polecenia z dwóch powodów:

  1. Jest jedynym dostępnym opracowaniem
  2. Jest napisana w taki sposób, że zmusza do głębszej lektury celem wyjaśnienia szczegółowych kwestii.

phm. Łukasz Kamiński HR

phm. Łukasz Kamiński HR - hufcowy Piaseczyńskiego Hufca Harcerzy "Watra", Przewodniczący Zarządu Obwodu ZHR Piaseczno, student historii UW oraz politologii na UKSW