nr 8 - krąg zielony

Jarosław Żukowski

Niech robi jak chce

Na jednym z pierwszych moich obozów, gdzie byłem już drużynowym - komendantem zdarzyła mi się taka oto historyjka.

Rozkładaliśmy nasze dziesiątki na polanie, trudząc się i mozoląc, bo byliśmy juz nieźle zmęczeni podrożą. Czas naglił, a trzeba było przecież pod jakimś dachem nocować. Ja, w swojej gorliwości i rozentuzjazmowaniu, nie spostrzegłem się nawet, w którym momencie zacząłem dyrygować całością prac. Nad  naszym obozowiskiem zapanowała jedna, jedynie słuszna wizja rozbicia namiotów, wizja, rzecz jasna, moja.

hm. Tomasz Maracewicz

Jeśli nie wiesz dokąd idziesz, każda droga prowadzi co celu ! Prawda ? Prawda. Tylko co z tego wynika ? Ano między innymi i to, że błąkanie się „bez celu” łatwo wywieść nas może na manowce. Trzeba więc stawiać cele: w życiu, w szkole, w pracy i w drużynie harcerskiej. Poświęcenie odrobiny czasu na to, by świadomie wyznaczyć sobie cele działania to jeden ze sposobów nadawania sensu naszej służbie. Dzięki świadomości tych celów umiemy sobie łatwo odpowiedzieć: po co to wszystko ? Świadomość taka porządkuje nasze działanie, motywuje, utwierdza w poczuciu, że to co robimy jest przemyślane, potrzebne i ważne. Brak celów: konkretnie sformułowanych i oczywistych dla wszystkich, na dłuższą metę powoduje uczucie zagubienia, spłyca nasze działanie i spycha nas niebezpiecznie do roli „towarzystwa wzajemnej adoracji”.

Od redakcji: ponieważ e-zjazd skończył się zbyt wcześnie i dla niektórych uczestników nieoczekiwanie, zaproponowaliśmy kontynuowanie dyskusji na łamach POBUDKI. Oto pierwszy głos, kontynuujący e-zjazdową  debatę na temat Internetu jako alternatywnego lub przyszłościowego środka porozumiewania się harcerzy między sobą. Dorota podjęła się próby odpowiedzi na pytanie jaka forma pisma dla instruktorów jest lepsza: drukowana, czy elektroniczna.

Dorota Norwa

Internet ma szansę być świetnym narzędziem kontaktu. Dodajmy – jednym z narzędzi. Rozliczne inicjatywy wydawnicze, podejmowane przez instruktorów Związku powinny szukać nowego pomysłu na siebie, jeżeli aspirują do miana „związkowych” a nie tylko „lokalnych” bądź „środowiskowych”.  „Pobudka” jest właśnie inicjatywą, która tego pomysłu poszukuje.

Wygląda na to, że stajemy przed alternatywą: papier czy monitor, łamy czy strony? Fakt, że jedno nie wyklucza drugiego, jednak należy się zastanowić, co się bardziej „opłaca”. Inaczej – który sposób jest lepszy na dotarcie do szerszego grona. Bo nie ukrywajmy, że publikacja liczy się wtedy, gdy trafia do jak największego procentu tzw. targetu. Zgadzam się -  zbiórkę się robi nawet dla jednego harcerza, analogicznie: gazetę dla „jednego” czytelnika, ale jeżeli oddziaływanie a nie tylko rozrywka jest celem, trzeba myśleć i działać bardziej „masowo”.

„Sprawności skautowe przez zwrócenie myśli skautów na przemysł i pracę produktywną także przyczynią się do podniesienia polskiej wytwórczości i więcej młodzieży dorastającej i ukształconej skierują do zawodów praktycznych, kładąc tamę dotychczasowemu biernemu oddawaniu się jej zawodowi urzędniczemu.”
A. Małkowski „Jak skauci pracują”, Kraków 1914, s. 316.


hm. Marek Kamecki

Zgodnie z obietnicą z poprzedniego artykułu zabieram się za temat majątku w drużynie. Jest to zagadnienie związane z zarabianiem i wydawaniem pieniędzy, chociaż niezbędny jest tu większy radykalizm postępowania. Otóż majątek drużyny powinien być absolutnie minimalny.

hm. Marek Gajdziński

Bieg harcerski jest ukoronowaniem pewnego etapu rozwoju harcerskiego. Ma być przede wszystkim niezapomnianym przeżyciem, wielką przygodą i wyczynem jak na możliwości chłopca. Jest to bardzo szczególny, harcerski sposób podkreślenia ważności tego momentu w życiu, w którym zamyka się kolejny etap pracy nad sobą i służby w harcerstwie. Od tego jakie przeżycia będą towarzyszyć chłopcu w trakcie biegu, od jakości jego wspomnień,  będzie w dużej mierze zależała motywacja do dalszej pracy nad sobą. Bieg harcerski ma więc być „gwoździem” programu drużyny i obozu. Musi być przygotowany perfekcyjnie i mieć bardzo przemyślaną – wymagającą ale i atrakcyjną formułę. Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że skuteczność wychowawcza systemu stopni zależy w głównej mierze od jakości biegów harcerskich organizowanych w drużynie.

hm. Marek Gajdziński

Zbliżają się wakacje – czas  na obozy harcerskie. Czasem warto skorzystać z pomysłów, sprawdzonych przez innych instruktorów, zaadoptować je do potrzeb własnej drużyny i w ten sposób podnieść atrakcyjność i skuteczność wychowawczą obozu. Oto jeden z takich pomysłów. Został on z bardzo dobrym rezultatem wprowadzony w życie i przetestowany na obozie 16WDH w 2005 roku.

phm. Agnieszka Leśny HR

Na szczęście obrzędowości nie da się ująć w regulaminach, zamknąć w schematach i napisać dziesięć reguł dobrej obrzędowości. Dlatego nie ma uniwersalnych zasad i gotowych obrzędowości, które da się stosować tak samo u wodniaków, harcerek, wędrowników. Do tematu podchodzę więc całkowicie autorsko.

Bushido, droga samuraja, wyrosła z połączeni buddyzmu i shintoizmu. 
Można go zawrzeć w siedmiu regułach:
1. Gi: właściwa decyzja, powzięta ze spokojem, właściwym nastawieniem, prawdą. Kiedy musimy umrzeć, musimy umrzeć. Prawość.
2. Yu: dzielność,bohaterstwo.
3. Jin: uniwersalna miłość, życzliwość do ludzkości; współczucie.
4. Rei: uprzejmość.
5. Makoto: zupełna szczerość; prawdomówność.
ó. Melyo: honor i sława.
7. Chugo: oddanie, lojalność.