hm. Krzysztof Stanowski

Wróciłem ostatnio ze Stambułu gdzie odbywało się spotkanie World Movement for Democracy - ogólnoświatowego ruchu łączącego ludzi zaangażowane w budowanie demokracji w różnych zakątkach świata. Nie jacyś profesorowie, politycy czy agitatorzy, ale praktycy, ludzie, którzy całym życiem (bo czasem nie tylko wyrzucą cię z uczelni ale po prostu zabiją) zaangażowali się w Byli tam między innymi Tybetańczycy, którzy wciąż starają się zachować godność i prawo do własnej kultury, religii, tradycji, Białorusini, którym od lat marzy się prawo do decydowania o własnym losie, Kolumbijczycy, którym niełatwo budować życie w cieniu narkotykowych baronów, Sudańczycy, doświadczający okropności ludobójstwa. Wreszcie ludzie, którzy kiedyś towarzyszyli Martinowi Lutherowi Kingowi w walce o równe prawa dla obywateli USA niezależnie od koloru skóry, a dziś pomagają demokratycznym inicjatywom i obrońcom praw człowieka w Północnej Korei, na Kubie czy w Turkmenistanie (gdzie na pomniku w centrum stolicy codziennie słońce cierpliwie podąża za złotą ręką dożywotniego Prezydenta Turkmen Baszy).
Spotkanie World Movement for Democracy to przede wszystkim możliwość wymiany doświadczeń, podzielenia się nowymi pomysłami dotyczącymi budowania społeczeństwa obywatelskiego, walki o prawa człowieka. Dowiedzenia się, jak w RPA, budowano poczucie jedności społeczeństwa podzielonego przez dziesięciolecia. Jak uczono czym są wybory tych, którzy nigdy dotychczas praw wyborczych nie mieli.

Dlaczego piszę o tym w Pobudce? To proste. Wśród ludzi, którzy przyjeżdżają na te spotkania, są również Polacy. Co ciekawe, większość z nich to harcerki i harcerze. Druhny i druhowie, którzy swoje „całym życiem” rozumieją niekoniecznie jako przymus aktywnego działania w jakiejś organizacji, pełnienia funkcji drużynowego czy Naczelnika, ale jako zobowiązanie do pełnienia służby Bogu, Polsce i Bliźnim.

Kogo można tam spotkać?
Małgorzatę Naimską i Urszulę Doroszewską z Warszawskiej Czarnej Jedynki. Urszula (niegdyś współpracowniczka Komitetu Obrony Robotników, w który zaangażowało się wielu instruktorów Jedynki) jako dziennikarka zjeździła cały Kaukaz pisząc nie tylko do polskich gazet o wolnościowych aspiracjach Czeczenów, Azerów, Inguszy i Tatarów Krymskich. Wspólnie z Małgorzatą (drużynową Czarnej Jedynki, matką dwóch byłych instruktorek ZHR) przez ponad 10 lat wspierały Krymskich Tatarów, którzy po kilkudziesięciu latach od stalinowskiej deportacji do Azji Centralnej, wrócili na Krym starając się odbudować instytucje społeczeństwa obywatelskiego, organizacje pozarządowe, samorząd lokalny, szkoły.
Pawła Kazaneckiego byłego harcerza, który od lat wspiera demokratyczne aspiracje Białorusinów, organizacje obywatelskie, wolne media, wreszcie uczy trudnej sztuki kompromisu i współpracy różne środowiska białoruskiej opozycji.
Jarosława Szostakowskiego, niegdyś przybocznego 173 WDH, dziś prezesa Fundacji Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej. Organizacji, która jako pierwsza inicjowała spotkania demokratycznej opozycji z Polski i Czechosłowacji, a w ostatnim dziesięcioleciu, wspiera niezależne media szkoląc dziennikarzy i drukarzy niezależnych gazet w Europie Wschodniej i Azji Centralnej.
Wreszcie przedstawicieli Fundacji Edukacja dla Demokracji. Takich jak Jacek Podolski, niegdyś drużynowy, pierwszy szef Głównej Kwatery Harcerzy ZHR, dziś sekretarz Zarządu Fundacji, czy Ewa Bracha, jedna z pierwszych Naczelniczek Harcerek. Od kilkunastu lat organizacja, z która są związani wspiera społeczności lokalne, w Polsce, Europie Wschodniej i Azji Centralnej, w ich działaniach na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego, w szczególności na terenach, gdzie ograniczony jest dostęp do edukacji, rynku pracy i możliwości współdecydowania o własnym losie.

Kiedy dzięki Internetowi przeglądałem w Stambule materiały E-Zjazdu (pomysł pierwsza klasa - numer z cenzurą też) śledziłem gorączkowe dyskusje i kontrowersje, uświadomiłem sobie po raz kolejny, że instruktorów i harcerzy poznaje się nie tyle po mundurze i podkładce pod krzyżem, ale po owocach ich pracy. A do dotrzymania zobowiązania danego na Przyrzeczeniu nie jest niezbędna żadna organizacja.

hm. Krzysztof Stanowski

{mos_sb_discuss:10}

KRZYSZTOF STANOWSKI,
Harcmistrz w stanie nieczynnym. Pierwszy Naczelnik ZHR. Dziś prezes Fundacji Edukacja dla Demokracji, wiceprzewodniczący World Movement for Democracy.

Za pracę w organizacjach pozarządowych dwukrotnie wyróżniony nagrodą POL-CUL Foundation oraz mongolskim Medalem Wolności.

Z żoną Barbarą (niegdyś czynną w Niezależnym Ruchu Harcerskim) wychowują w Lublinie czwórkę dzieci: Karola, Olgę, Andrzeja i Adama.