Od redakcji: Broń Boże nie chcemy obrażać naszych Czytelników ani ich inteligencji: nie mamy żadnych wątpliwości, że poniższy tekst zostanie potraktowany zgodnie z zamiarem Autora jako parodia, prześmiewcze naśladownictwo niektórych „zaleceń wychowawczych wyższych instancji harcerskich”. Ale... Niekiedy czytamy artykuł pobieżnie i szybko, zanim połapiemy się w żarcie już jesteśmy skłonni się oburzać. Stąd to dyskretne ostrzeżenie.
No i jeszcze jedna sprawa: autor jest instruktorem ZHP – a to może budzić w niektórych nieekumeniczne domniemania w stylu „a może ONI rzeczywiście tak myślą?” Nie będziemy tego komentować – niech się sam zawstydzi, kto tak pomyśli. Sapienti sat...

phm. Michał Piotrowski

Czy w hufcu którym kierujesz są jacyś zbyt aktywni drużynowi? A może w twojej chorągwi kilku instruktorów uważa że może zrobić coś lepiej niż Ty? Albo masz w swojej drużynie zbyt ambitnego przybocznego, który od jakiegoś czasu dziwnie patrzy się na Twój granatowy sznur? Nawet jeśli tak, to się nie przejmuj – są sposoby żeby takie osoby unieszkodliwić!

Czasami zdarza się że jakiś młody instruktor jest zapalony do tego co robi, ma mnóstwo pomysłów i energii do pracy. Bez wątpienia jest to zjawisko niebezpieczne. Taka osoba może chcieć zacząć działać aktywnie w hufcu, a może nawet w chorągwi – a to grozi zmianami, wprowadzaniem nowych pomysłów, zburzeniem dotychczasowych układów. Najgorzej kiedy to co robi taki “młody gniewny” rzeczywiście mu wychodzi – jest bardzo dobrym drużynowym, zorganizował udany obóz albo dobrze przeprowadził zajęcia na jakimś kursie. A jeżeli jeszcze harcerskie ideały traktuje poważnie (czyli nie chce zrozumieć że są to frazesy mające służyć tylko pouczaniu innych) to samym swoim istnieniem podważa autorytet dużej części swoich przełożonych! Za jakiś czas może zacząć wyobrażać sobie że jest lepszym instruktorem od Ciebie, lub wręcz chcieć zająć twoje miejsce! A nawet jeśli nie, jeśli będzie chciał zostać “tylko” delegatem na zjazd, to też jest to bardzo niebezpieczne. Dlaczego?! No przecież takim człowiekiem podczas zjazdu będzie bardzo trudno manipulować, jak więc spowodujesz żeby zagłosował na “właściwych” kandydatów a nie na tych, którzy według niego mają najlepszy program?

Dlatego musisz postarać się, by u takiej osoby spadła motywacja do działania. Na szczęście nie jest to aż takie trudne. Wystarczy, że zastosujesz kilka prostych wskazówek.

Jeśli zauważysz że jakiś harcerz lub instruktor coś wymyślił i stara się to zrealizować, musisz go "zgasić". W tym celu przekonaj go, że ten pomysł się nie uda, jest zbyt trudny lub pracochłonny by wcielić go w życie. Nie zapomnij też udowodnić mu jego niekompetencji - przypomnij o wcześniejszych porażkach (choćby miały miejsce 3 lata temu) albo kursach w których nie brał udziału (nawet jeśli ty sam zabroniłeś mu na nie jechać). Jeśli ten instruktor nadal nie rezygnuje ze swojego pomysłu, zgódź się aby go realizował, ale postaw pewne warunki. Na przykład: Jeśli ktoś chce zrobić za dwa tygodnie akcje zarobkową - niech najpierw skończy kurs prowadzenia dokumentacji finansowej. Chce pojechać ze swoimi harcerzami na zimowisko - dobrze, tylko wcześniej musi zamknąć próbę na stopień podharcmistrza. (Nie może spełnić tych warunków? To jego problem, nie Twój!) Jeśli nadal się nie zniechęcił i chce, powiedzmy, zdobyć doświadczenie w prowadzeniu zajęć na kursie drużynowych, to spytaj go czy już kiedyś prowadził takie zajęcia. Jeśli odpowie że nie, to mu nie pozwól – przecież nie ma koniecznego doświadczenia!

Jest też inna metoda, pomocna szczególnie w postępowaniu z drużynowymi: poczekać aż sami zrezygnują z pracy z harcerzami. W tym celu pozwól im robić to co chcą a nawet im to nakaż. Powinieneś ich bezlitośnie eksploatować. Wymagaj by ich drużyny działały idealnie ale im nie pomagaj. Niech w działalność harcerską wkładają cały swój zapał, zaangażowanie i czas, ale nie dostają nic w zamian. Nie mów im nigdy że to co robią jest cenne i daje dobre efekty, że korzystają na tym ich harcerze czy zuchy a ty cieszysz się kiedy tak bardzo się starają. Za swoją pracę nie mogą też dostać żadnej nagrody - nawet takich drobnostek jak gwizdek czy książka o metodyce (nie mówiąc już o darmowej prenumeracie jakiegoś pisma). I jeszcze jedno. Co jakiś czas powinieneś im przypomnieć że nie mają obowiązku bycia instruktorami, więc jeśli coś im się nie podoba mogą odejść z harcerstwa. Na pewno wiele osób uzna że masz rację...

Ważnym elementem pracy z instruktorami jest wizytowanie zbiórek czy obozów. Aby nauczyć ludzi pokory nie trzeba znajdować nieistniejących problemów. Wystarczy umiejętnie podkreślać nawet drobne wady (można je znaleźć w każdej drużynie) - a to za słabo rozwinięta jest obrzędowość drużyny, a to jeden z harcerzy miał nie wyprasowany mundur, a to Druh Drużynowy nie pamiętał fragmentu którejś z instrukcji. (Najlepiej jeśli wykażesz mu to w obecności jego harcerzy.) Powstrzymaj się natomiast od pokazywania drużynowemu jego sukcesów. Dzięki temu unikniesz sytuacji, kiedy drużynowemu zaczyna zależeć na tym by drużyna coraz lepiej funkcjonowała. Najlepiej kiedy wizytacje przeprowadzają osoby które same nie maja zbyt dużych osiągnięć, ale bardzo chcą się wykazać. Wizytowaną drużynę zbadają oni bardzo dokładnie, a ich uwadze nie umknie żadne niedociągnięcie ani niezgodność z regulaminem.

Spisałem tu kilka porad przydatnych w pracy z kadrą. Mogą z nich korzystać hufcowi, szczepowi, komendanci chorągwi i inne osoby pełniące funkcje kierownicze. Ich stosowanie pozwala na pozbycie się ludzi zbyt ambitnych i aktywnych, mogących przez to sprawiać problemy. Osoby które zostaną będą "bierne, mierne ale wierne" - czyli takie z którymi pracuje się lekko, łatwo i przyjemnie...

phm. Michał Piotrowski

{mos_sb_discuss:3}

Instruktor ZHP (Hufiec Warszawa - Żoliborz). Jest członkiem Ruchu Całym Życiem.
Drużynowy 120 WDH "Śmiałkowie Przestrzeni"
Oprócz tego jest reporterem radia.zhp.org.pl, zajmuje się promocją hufca, robieniem zajęć na kursach drużynowych i mnóstwem innych rzeczy.

Student Wydziału Pedagogicznego UW, działa w Kole Naukowym Metody Harcerskiej

Lubi chodzić po górach i słuchać Kaczmarskiego.