Od redakcji: tym razem już nie „Harcerstwo jako personalistyczny system wychowania człowieka”, tylko coś bardziej przystępnego, na  „zielonym” poziomie.

ks. hm. Dr Krzysztof Bojko HR

Będąc uczestnikiem Konferencji Programowej ZHR mogłem przekonać się, że w sferze ideowej organizacji panuje duży zamęt. Głoszone poglądy, szczególnie przez środowiska mające wpływ na kierunek działania programowego i organizacyjnego Związku, mogą okazać się bardzo niebezpieczne, gdy będą sprzeczne z fundamentem ideowym ZHR.

 A tak niestety było szczególnie gdy chodzi o grupę problemową pod nazwą „Tożsamość ZHR”. Osoby prowadzące tę grupę starały się usilnie narzucić swoje tezy wynikłe z ich światopoglądu i politycznych upodobań, które już sprawiły wśród instruktorów niemało zamętu a mogę się również spodziewać, że tak będzie się działo w przyszłości. Z tego tez powodu zostałem poproszony o sprecyzowanie zasad określających tożsamość ideową ZHR, które wydają się być podstawą do pracy wychowawczej naszej organizacji.

1.    Wychowanie religijne
Statut naszej organizacji określa, że proces wychowawczy w naszym Związku oparty jest na wartościach chrześcijańskich. System tych wartości wspólny jest wszystkim wyznaniom, które tworzą religię Chrześcijańską. A zatem prawo do bycia członkiem ZHR ma każdy Chrześcijanin czy to katolik, czy protestant, czy prawosławny. Nie może jednak do niej należeć ani wyznawca innej religii ani człowiek nie wyznający żadnej religii, gdyż system wartości może tu być odmienny.

Można więc zapytać, czy do organizacji mogą należeć ludzie niewierzący, bądź wyznający inna religię. Jeżeli przyjmiemy zasadę, iż organizacja w swoim działaniu wychowawczym jest misyjna to oczywiście tak. Misyjność jednak zobowiązuje do świadectwa wiary. A zatem zakłada, że osoba wstępująca do związku poddana zostaje procesowi wychowawczemu, który oparty jest na wartościach chrześcijańskich na czele z Bogiem. Tym samym jest to zgodne z  tym co zawarte jest w statucie ZHR. Proces wychowawczy kształtuje osobowość człowieka, zmierza do uznania przez niego tego co określa postawę Chrześcijanina. Dotyczy to nie tylko osób, które poprzez wstąpienie do organizacji stykają się po raz pierwszy z Chrześcijaństwem, ale do wszystkich, którzy jako harcerze maja stawać się coraz bliżsi ideału, jakim jest Chrystus.

Można zatem w tym miejscu podkreślić, że organizacja nasza nie „jest Chrześcijańska”, lecz nieustannie się nią staje, do tego Chrześcijaństwa poprzez wychowywanie swoich członków dąży. Zawarte w statucie stwierdzenie odpowiada temu dążeniu. Jednocześnie wychowanie w organizacji musi być prowadzone przez osoby, które się z tym systemem wartości utożsamiają. Dlatego też nie może być tak, by wychowawca – instruktor był człowiekiem niewierzącym albo też członkiem innej wspólnoty religijnej. Uściślić tu trzeba pojęcia. Czym innym jest bowiem wspólnota wyznaniowa a czym innym religijna.

Każdy Chrześcijanin należy do określonej wspólnoty wyznaniowej – Kościoła. Nie ma Chrześcijanina bezwyznaniowego. Jeżeli zatem utożsamia się z określoną wspólnotą wyznaniową, staje się świadkiem wiary jaką w tej wspólnocie się wyznaje. Harcerz wstępujący do Związku też zazwyczaj należy do jakieś wspólnoty wyznaniowej. Obowiązkiem wychowawczym jest zatem zapewnić mu rozwój jego wiary. Gdy nie jest Chrześcijaninem to samo włączenie się do wspólnoty harcerskiej zakłada, że stanie się członkiem Kościoła. Gdy harcerz należy do innej wspólnoty religijnej – niechrześcijańskiej to wówczas trzeba przyjąć dwa rozwiązania: albo stanie się Chrześcijaninem albo też będzie musiał odejść. To stawanie się Chrześcijaninem jest właśnie prowadzonym przez ZHR procesem wychowawczym opartym o wartości chrześcijańskie. Gdy tego nie zechce zaakceptować, będzie musiał zrezygnować z członkostwa w naszym Związku. Szczególnym momentem podjęcia w tej kwestii decyzji jest podjęcie funkcji wychowawczej względem innych harcerzy. Śmiem twierdzić, że ta decyzja musi nastąpić już wtedy, gdy staje się zastępowym. Tym bardziej dotyczy to instruktorów, którzy nie mogą nie być Chrześcijanami, świadomymi wyznawcami swego wyznania religijnego.

Wydaje się w tym miejscu potrzebne uściślenie roli wychowawcy w wychowaniu harcerza. Takie zapisy znalazły się jednak w Komentarzu do 4 punktu statutu wydanym przez Radę Naczelną i jest on wystarczający.

W materiałach przygotowanych dla grupy „Tożsamość ZHR” znalazły się absurdalne stwierdzenia, które wypaczają podstawę ideową organizacji a zarazem świadczą o zupełnym nie przygotowaniu fachowym do omawianej problematyki. Pojawiło się bowiem stwierdzenie iż „ZHR wyznaje wiarę chrześcijańską”.

Organizacja nie może wyznawać wiary. Może to uczynić jedynie człowiek. Takie stwierdzenie jest bardzo niebezpieczne dla organizacji. Zakłada bowiem totalitarny system oddziaływania na masy nie liczący się z personalizmem chrześcijańskim mającym na względzie osobę ludzką. Ponadto nie istnieje coś takiego jak wiara chrześcijańska. Wiara bowiem jest odpowiedzią człowieka na Boże Objawienie, interpretacją tego Objawienia realizowaną poprzez jej wyznawanie. Nie ma zatem wiary chrześcijańskiej. Jest natomiast religia chrześcijańska oraz wyznania chrześcijańskie, które określamy nazwą Kościołów. Nasza organizacja nie jest Kościołem. Jest wspólnotą wychowawczą w skład której wchodzą wyznawcy rożnych Kościołów Chrześcijańskich wyznających odpowiednio do swoich wyznań wiarę. Wiara zatem jako postawa człowieka wyraża w sobie akt uznania Prawdy Objawionej – dogmaty, posłuszeństwo Prawu Bożemu – Przykazania oraz nadzieje na Zbawienie. Te zasady wiary różnią się jednak w poszczególnych wyznaniach.

Zapis jaki znalazł się w materiałach do konferencji jest karykaturą Chrześcijaństwa i wszyscy, którzy reprezentują ten typ myślenia mogą wyrządzić naszej organizacji ogromną szkodę utraty własnej tożsamości. Dlatego też konieczne jest przy formułowaniu zarówno założeń ogólnych dotyczących zasad ideowych ZHR jak tez przy tworzeniu programów wychowawczych konsultowanie tego typu dokumentów czy propozycji z fachowcami. Niestety wielokrotnie byłem świadkiem tego, że tworzyły programy a co gorsze dążyły do zmian tożsamości Związku osoby, które nie mają właściwego rozumienia pojęć, którymi się posługują. Dotyczy to także propozycji szczegółowych, które zostały sformułowane podczas Konferencji Programowej gdy chodzi o wychowanie religijne. Nie chciałbym głębiej wnikać w treść tych stwierdzeń. Wystarczy, że zaznaczę iż sami zebrani na konferencji instruktorzy odrzucili te sformułowania jako błędne a mogące być niebezpieczne dla Związku.

Podczas spotkania grupy „Tożsamość ZHR” prowadzący grupę popełnili podstawowy błąd, gdyż nie uściślając rozumienia fundamentu ideowego organizacji dążyli do przeforsowania szczegółowych propozycji budowania religijności w Związku, co łatwo można było zakwestionować tym bardziej, że i one zawierały w sobie podstawowe błędy metodologiczne. To zaś przyczyniło się do uniemożliwienia sformułowania materiału będącego podsumowaniem pracy grupy. Już samo sformułowanie określające: „nadrzędność powołania nadprzyrodzonego nad metodą wychowania” jest niespójne i powodujące chaos pojęć. Czym bowiem jest powołanie nadprzyrodzone i wobec czego jest ono nadrzędne? Można tu stwierdzić, że nie istnieje coś co nazywa się powołaniem nadprzyrodzonym. Istnieje natomiast powołanie do zbawienia, które zawiera w sobie całokształt rozwoju osobowości, zmierzającej do ostatecznego spełnienia się w Bogu. Nie można zatem wyodrębnić z niej i ustawić poza nią jako element nadrzędny „powołanie nadprzyrodzone”. Można tu mówić o rozwoju sfery duchowej – religijnej w człowieku, która jednak jest ściśle związana z życiem moralnym, intelektualnym, społecznym a także fizycznym osoby ludzkiej. Tym tez charakteryzuje się personalizm chrześcijański w kształtowaniu, w wychowywaniu człowieka. Prowadzący grupę chcieli to oddzielić co wywołało sprzeciw, gdyż w ten sposób pozbawia się wychowanie rozwijane w naszej organizacji integralności i skuteczności.

Absurdem jest tu wprowadzenie stwierdzenia o metodzie wychowania, która nijak się ma do kwestii powołania nadprzyrodzonego. To zupełnie inna płaszczyzna pojęć. Metoda bowiem określa niejako drogę rozwoju, sposób oddziaływania wychowawczego a to dotyczy wszystkich elementów rozwoju osobowości. Tym samym tego rodzaju stwierdzenie metodologicznie jest błędne. To tez spowodowało, że grupa „Tożsamość ZHR” odrzuciła to sformułowanie jak też i pozostałe, nad którymi z racji błędności pojęć już nie dyskutowała.

Można wyrazić żal, że zmarnowano dobrą okazję do spokojnego dookreślenia organizacji i wyjaśnienia fundamentu ideowego ZHR poprzez nieodpowiedzialne działanie młodych ludzi, którzy do prowadzenia tej grupy byli absolutnie nieprzygotowani a można również dodać, że i ideowo niedojrzali.

2.    Wychowanie patriotyczne
Wychowanie patriotyczne podobnie jak i w poprzedniej kwestii zostało ujęte przez prowadzących grupę w sposób błędny i nieodpowiedzialny. Poglądy polityczne preferowane w środowisku instruktorów prowadzących grupę „Tożsamość ZHR” są nie do przyjęcia w naszej organizacji. Stanowią one bowiem zagrożenie dla tożsamości Związku. Problemem jest ponownie brak rozumienia podstawowych pojęć, którymi posługiwali się prowadzący. Dyskusja w grupie była zatem od początku nacechowana zderzeniem się z jednej strony ślepemu podporządkowaniu się ideologicznym tezom, które chciano narzucić grupie, z drugiej próbą wyjaśnienia czym jest patriotyzm i na czym polega rzeczywisty proces wychowania patriotycznego. Pomimo sprzeczności poglądów udało się jednak szczególnie dzięki instruktorom o dużym doświadczeniu wychowawczym z różnych stron kraju wypracować jasność twierdzeń na ten temat. Chciałbym je tutaj uporządkować i określić jako kolejny element wykładni ideowej ZHR w kwestii wychowania patriotycznego.

Patriotyzm jest elementem ludzkiej świadomości kształtującym troskę o wartości określające tożsamość człowieka we wspólnocie ludzi zjednoczonych z tym co stanowi ich dziedzictwo przeszłości, buduje odpowiedzialność za dobro jakie tworzą dzisiaj i wyznaczające program działań na przyszłość mający zapewnić im rozwój i pomyślność. Podstawą tej jedności jest dążenie do rozwoju duchowego, kulturowego, moralnego, intelektualnego i materialnego wspólnoty osób, do której się należy, z którą się jest związanym, którą się współtworzy poprzez swój osobisty rozwój, bogactwo swojej osobowości. Troska o wspólnotę ma swoją podstawę w rodzinie(ojcowizna), we wspólnocie lokalnej formalnej (wieś, miasto), wspólnocie lokalnej nieformalnej – grupa, drużyna, stowarzyszenie, związek ( w tym i ZHR), wspólnocie regionalnej, wspólnocie narodowej, wspólnocie narodów Europy – jako wspólnocie cywilizacyjnej kształtującą tożsamość tego kontynentu. By to było możliwe jedność z tymi wspólnotami oparta jest na systemie wartości – duchowej przestrzeni, z którą człowiek się utożsamia. Nasza tożsamość wyrażona jest w systemie wartości, jakie przyjęte są w naszych rodzinach oraz w pozostałych wspólnotach ze szczególnym uwzględnieniem narodu.

Ta podstawa ideowa określa zatem zasadę wychowania patriotycznego, czyli kształtowania szacunku do poszczególnych wspólnot. Takie rozumienie patriotyzmu otwiera przed ZHR-em istotne zadanie rozwijania patriotyzmu wśród swoich członków. Wszelkie odstępstwa od tych zasad rodzą wypaczenia i jednostronne widzenie problemu, w którym następuje często dyskwalifikacja niektórych osób, które nie pasują do politycznych poglądów niektórych środowisk w tym i niestety harcerskich.

Podczas dyskusji w grupie „Tożsamość ZHR” pojawił się problem przynależności członków do wspólnoty narodowej i ich utożsamienia się z tym co ta wspólnota stanowi. Zaczęto w sposób teoretyczny i hipotetyczny ustalać, kto ma prawo a kto nie należeć do wspólnoty narodowej. Absurdalność dyskusji wynikała z błędnego założenia nie uwzględniającego właściwego rozumienia pojęcia patriotyzmu. Zadano pytanie, rodem z lat 20 i 30-tych ubiegłego wieku, czy ZHR jest narodowy czy obywatelski. Takie stwierdzenie jest dążeniem do upolitycznienia Związku i nie rozwiązuje podstawowej kwestii ideowej lecz tworzy podziały w organizacji. Trzeba tu zatem przypomnieć, że człowiek utożsamiający się ze wspólnotą i systemem wartości, jaki w niej jest przyjęty ma prawo być jej członkiem niezależnie od tego jakiej jest rasy, narodowości czy grupy społecznej. Jeżeli natomiast z nią się nie utożsamia, wówczas do tej wspólnoty nie należy i nie ma w nim więzi, jaką charakteryzuje się to co określiliśmy pojęciem patriotyzmu.
Nasza organizacja jest związkiem młodzieży, która utożsamia się z określonym we wspólnotach, w których żyje systemem wartości. Ten system jest niejako przechodni i wspólny dla wszystkich wymienionych wspólnot począwszy od rodziny a zakończywszy na wspólnocie narodów Europy. Gdy tak nie jest pojawia się separatyzm, oddzielenie danej wspólnoty od innych, co rodzi konflikty i wrogość – między rodzinami, wspólnotami lokalnymi, regionalnymi, narodowymi. To zaś jest bardzo niebezpieczne i tego w ZHR-ze akceptować nie można.  

Niestety podczas pracy grupy „Tożsamość ZHR” można było z zaskoczeniem zauważyć iż prowadzący grupę z jednej strony nie rozumieli tak naprawdę czym jest patriotyzm a z drugiej preferowali poglądy propagujące separatyzm między określonymi wspólnotami – szczególnie gdy chodzi właśnie o narody podkreślając wartość swego narodu kosztem innych. Tego typu postawy nazywane są w nauce społecznej nacjonalizmem bądź szowinizmem. Kuriozalnym był fakt iż jedna z prowadzących osób nie chciała wpisać do porządku wspólnot, które zaproponowałem pojęcia Europa wcześniej wyrażając swoją opinię i wykreślając pojęcie wspólnoty europejskiej. Dopiero na moje żądanie poparte argumentami wynikającymi z nauczania Ojca św. zgodziła się ona wpisać określenie Europa Ojczyzn. Na takie stwierdzenie oczywiście przystałem.

Brak właściwego rozumienia wychowania patriotycznego przez prowadzących grupę młodych instruktorów z Głównej Kwatery spowodował, że i podczas dyskusji pojawił się chaos i wiele nieporozumień, które można było z łatwością uniknąć, gdyby prowadził ja ktoś kto właściwie rozumie wykładnię ideową naszej organizacji. Przykładem mogą tu być także i zagadnienia szczegółowe, które także charakteryzowały się brakiem spójności i brakiem odniesienia do rzeczywistego wychowania patriotycznego, jakie należy prowadzić w ZHR.

Odniosłem przykre wrażenie, że ktoś bardzo wyraźnie stara się podporządkować Związek określonej opcji politycznej o bardzo skrajnej proweniencji. Jaka jest tego przyczyna? Wydaje się też, że młodzi instruktorzy nie mając do końca przemyślanych poglądów chcą je narzucić innym i temu podporządkować wychowanie w naszej organizacji. Konferencja Programowa miała się stać argumentem do przeprowadzenia zmian ideowych podporządkowujących ZHR poglądom sprzecznym z zasadami ideowymi do tej pory obowiązującymi. Na szczęście się to nie udało dzięki doświadczeniu i rozwadze wielu instruktorów z całej Polski. I za to pragnę im bardzo podziękować. Bez nich nie byłoby możliwe sprzeciwić się tym bardzo niebezpiecznym dążeniom środowiska instruktorskiego prowadzącego grupę „Tożsamość ZHR”. Jestem też szczerze zdziwiony, że organizatorzy Konferencji nie byli w stanie wcześniej przeciwdziałać tym niebezpiecznym prądom i nie przekazali prowadzenie grupy w bardziej odpowiedzialne ręce. Może i dlatego nie powstał jako podsumowanie pracy w grupie właściwie żaden materiał, któryby wniósł coś nowego i konstruktywnego w proces wychowawczy prowadzony w naszej organizacji.

Zakończenie
Nie czynię tu podsumowań i analizy kolejnych tematów poruszanych w grupie „Tożsamość ZHR”. Wypada tu jednak podziękować prowadzącej spotkanie o wychowaniu prorodzinnemu Druhnie, która swoją fachowością i konsekwencją w prowadzeniu dyskusji pięknie umiała wyprowadzać wnioski i problemy, które w określonym zespole instruktorskim należy szerzej rozważyć. Tu mogłem się wreszcie przekonać, że są wśród organizatorów osoby, które znają się na rzeczy i są fachowo do dyskusji przygotowane. Nie uczestniczyłem niestety w dyskusji na temat sylwetki instruktora, z racji konieczności powrotu do swoich obowiązków kapłańskich na parafii, ale mam nadzieje, że i ten temat był właściwie przepracowany. Mam tez nadzieję, że analiza przeze mnie przygotowana będzie materiałem, który przyda się do właściwego określenia wykładni ideowej ZHR i sprawi, że więcej nie będzie możliwe, by prowadzona była dyskusja na tak ważne tematy przez ludzi którzy albo niewiele na ten temat maja pojęcia albo chcą osiągnąć cele, które sprzeczne są z dobrem naszej Organizacji.

ks. hm. dr Krzysztof Bojko HR

{mos_sb_discuss:3}