nr 4 - krąg granatowy
Marcin Zaród EZECHIEL & Paweł Wieczorek KOHUB
Gdynia 12 listopada, 2005 r.
Drogi Kihamie, na wstępie dziękuję Ci za wspólne gdyńskie spotkanie. Wspaniale było słuchać opowieści i dyskusji o rzeczach ważkich toczonych przez wybitnych znawców harcerstwa. Ilość zgromadzonych autorytetów moralnych i harcerskich, biła na głowę zbiórki hufca i chorągwi. Raz po raz herold wykrzykiwał znane herby i rody, a nam trudno było nie paść na kolana..
- Odsłon: 371
LISTY DO REDAKCJI
Jestem drużynowym próbnej drużyny harcerzy w (przepraszam, ale informacje o sobie proszę zachować do wiadomości redakcji. Z dalszej części listu wyniknie dlaczego). Nie jest to duże miasto, toteż jesteśmy jedyną drużyną ZHR w środowisku. Mamy za to na naszym terenie hufiec ZHP. Od dwóch lat dość blisko współpracujemy z drużyną ZHP w naszym liceum. Jest to drużyna starszoharcerska (tak nazywają drużyny działające w liceach), składająca się z trzech zastępów harcerek i dwóch zastępów harcerzy. W sumie liczy 34 osoby wraz z drużynową, która ma stopień przewodniczki. Nas jest w drużynie tylko 14. Ważniejsze jednak jest to, że oni mają za sobą już kilka lat pracy z jedną drużynową, kilka samodzielnych obozów. Drużyna przy tej szkole istniała od bardzo dawna. Z tego powodu współpraca jest dla nas bardzo korzystna, możemy się po prostu od nich wiele nauczyć o harcerstwie. My dopiero zaczynamy.
I tu zaczyna się problem. Według Prawa postawa braterstwa wobec druhen i druhów z sąsiedniej organizacji jest nie tylko zalecana, ale nawet nakazana. Według metody – obserwując na co dzień pracę drużyny ZHP, przyjaźniąc się z harcerzami, jesteśmy (chyba tak?) wychowywani przez przykład. A jednak na ostatniej odprawie w Komendzie Chorągwi usłyszałem, żebyśmy „uważali z tą współpracą”. Nie bardzo rozumiem co to znaczy, a komendant nie chciał skomentować swojej uwagi. Chyba jednak chodzi o coś poważnego, bo powiedział też, że jest to „pierwsze poważne ostrzeżenie”.
- Odsłon: 373
"Wódz jest wieszczem kultu, czarodziejem zastępu. hm. Leopold Ungehauer
Ponieważ ataki na moją osobę się pojawiły. Mówi się, że nie ma miejsca w harcerstwie dla wróżb i zabobonów, a niektóre osoby niecnie mnie od wiary polskiej katolickiej odżegnują i zwą czarownicą, przeto ten cytat im dedykuję. Jakbym była czarownicą, to bym was, psubraty, w żaby pozamieniała. Magia jest nieodłączną częścią harcerstwa i należy o tym pamiętać.
- Odsłon: 364
Redakcja z przyjemnością informuje Szanownych Czytelników, że uruchamiamy nasze POBUDKOWE wydawnictwo książkowe. Pierwszą pozycją, która niebawem znajdzie się w sprzedaży będzie kolejna powieść Pawła Wieczorka KOHUBA „Wzgórze Rosiczki”. Nie jest to kontynuacja fabularna cyklu „Zielone Straszydło” i „Pięć Zielonych” lecz rzecz na wskroś współczesna, osadzona w realiach ZHR-owskich. Akcja rozgrywa się latem 2004 roku gdzieś w lesie nad rzeczką Chlipuchą, gdzie obozuje nieco zwariowany szczep z mocno trzepniętymi instruktorami na czele. Na dodatek pojawiają się goście... no i tyle, żeby nie spalić wątku. A raczej wielu wątków.
- Odsłon: 312
hm. Paweł Wieczorek
Sobota, 10 grudnia Anno Domini 2005
Tym numerem zamykamy pierwszy rok istnienia POBUDKI. Z technicznego, redakcyjnego punktu widzenia był to czas trudny; powoli konsolidował się zespół, musieliśmy przełamywać opory niektórych autorów zwykle powodowane typowym dla harcerstwa doby „wyścigu szczurów” brakiem czasu, często wynikające ze źle pojętej nieśmiałości, a czasem związane z nadmierną ostrożnością. To wyczekiwanie – a co z tego będzie, a czy się nie wychylę? – powstrzymało niejedno pióro, jeszcze niepozyskane. Nie podejrzewam, by ktoś myślał „a czym mi to może grozić”, przecież jesteśmy harcerkami i harcerzami, złego się nie boimy, zaś postępując po rycersku tym bardziej nie boimy się silnego i groźnie napuszonego.
- Odsłon: 346