hm. Tomasz Maracewiicz

Jesienią roku 2004 Naczelnik Harcerzy zwrócił się do Komendantów Chorągwi o przedstawienie opinii nt. projektu Programu Pracy Organizacji Harcerzy na lata 2004-2006. Zgodnie z prośbą Naczelnika, Komenda Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy, zresztą jako jedyna – przedstawiła w formie pisemnej swoje zastrzeżenia. Komenda uznała je za istotne nie dlatego, że propozycje konkretnych działań oceniała jako nietrafione, ale przede wszystkim dlatego, że treści proponowanego Programu w swych założeniach stanowiły niczym nie uzasadnione odejście od opisanych Statutem i uchwałami ostatniego Zjazdu celów naszej organizacji.

W styczniu 2005 roku wzmiankowany Program został opublikowany. Analizując treści ostatecznego dokumentu można stwierdzić, iż wskazane przez Komendę Chorągwi uprzednio wady Programu nie zostały usunięte lub co najwyżej potraktowane bardzo powierzchownie. W tej sytuacji Komenda Chorągwi przedłożyła Radzie Naczelnej pismo, w którym zwraca się o zbadanie wątpliwości pod katem zgodności ze Statutem Związku. W oczekiwaniu na werdykt Rady, przedstawiam poniżej główną argumentację przedłożoną przez Komendę Chorągwi – w oczekiwaniu na Wasze opinie.

Zakładam, że Program, o którym mowa jest Czytelnikom znany. Był on kolportowany i jest dostępny drogą służbową. Przechodząc więc do meritum, należy odnotować, iż pomijając krytykę rażących sformułowań o wydźwięku wyłącznie propagandowym, główny sprzeciw Komendy Chorągwi budziły treści zawarte w rozdziałach pn. „Świadomość celu” i „Cele ostateczne”.

Po pierwsze: w rozdziale „Cele ostateczne” jako główne hasło użyto sformułowanie, iż „Harcerstwo jest ruchem ideowo-wychowawczym, którego celem jest wpływanie na rzeczywistość w kierunku opisanym w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim, głównie poprzez wychowanie metodą harcerską” . Komenda Chorągwi uznała, iż nie można dać zgody na to, by cele formułowane na szczeblu całej Organizacji Harcerzy były przedstawiane w sposób sprzeczny ze Statutem i podstawowymi dokumentami programowymi, np. Zarysem Programowym ZHR, a za takie autorzy wniosku do Rady Naczelnej uznali sformułowanie o „wpływaniu na rzeczywistość”. Przytoczone stwierdzenie uznano za nadużycie, wskazano, iż nie znajduje ono oparcia w podstawowych dokumentach Związku i oznaczać może przeniesienie podmiotowości naszych działań z człowieka na środowisko społeczno-polityczne. Nie jest wykluczone, iż efektem propagowania przez Naczelnika Harcerzy (zresztą nie po raz pierwszy) takich poglądów na rolę wychowania harcerskiego, mógł być fakt, że udział członków władz Naczelnych ZHR w manifestacji o charakterze politycznym (wystąpienie w obronie red. Wildseina) interpretowano później przez prasę jako współorganizowanie tejże manifestacji przez ZHR. 

Po drugie: autorzy wniosku nie mieli wątpliwości, iż chrześcijaństwo stanowi fundament naszego Związku. Jednakże żaden „dokument stanowiący” (żeby użyć dziwacznego słownictwa użytego w cytowanym Programie) nie formułuje nakazu czynnego udziału ZHR w ewangelizacji, o ile ma wykraczać ono poza wychowanie przez przykład wynikające z nakazów Prawa Harcerskiego i metody harcerskiej. Program wprowadzony dla Organizacji Harcerzy mówi o takim nakazie jednoznacznie, nietrafnie powołując się przy tym na Statut Związku: „Chrześcijański charakter Związku zapisany w Statucie powoduje, że deklarując się chrześcijanami bierzemy na siebie obowiązki wynikające z naszej wiary. Jednym z tych podstawowych obowiązków jest konieczność świadczenia o Dobrej Nowinie – Jezusie Chrystusie oraz czynny udział w ewangelizacji – apostolstwo. Jednocześnie winniśmy zdawać sobie sprawę, że w naszych czasach podstawowym zagrożeniem naszej cywilizacji jest jej laicyzacja, która prowadzi do degrengolady wartości stanowiących dotąd jej fundament: rodziny, miłości, szacunku dla życia człowieka, dla jego duchowej siły. Dla nas tylko chrześcijaństwo jest alternatywą – nie możemy zamykać naszej wiary pod kloszem „prywatnej sprawy człowieka” – winniśmy uczestniczyć w jej upowszechnianiu wśród nas i poza Harcerstwem.”

Po trzecie: zdaniem Komendy Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy, użyte w części „Świadomość celu” twierdzenie, iż „panuje powszechna zgoda na oparcie się o fundament chrześcijańsko-patriotyczny w budowaniu tożsamości Związku”stanowiło zawężenie w rozumieniu istoty harcerstwa i mogło wprowadzić w błąd co do charakteru naszej organizacji osoby zapoznające się z wzmiankowanym Programem. Bo o ile uchwały zjazdowe, a w szczególności uchwała o zmianie Statutu precyzują ten fundament jako chrześcijański, o tyle wartości związane z wychowaniem patriotycznym, do których jesteśmy bardzo przywiązani, są w naszej pracy postawione na równi z takimi kategoriami jak: służba na rzecz bliźnich, służba rodzinie czy też wychowanie ekologiczne. Optyka zaproponowana przez Naczelnika Harcerzy stanowi mieszanie celów wychowawczych Związku z zasadami ideowymi ZHR, które też są omawianym Programie umieszczone w sposób niewłaściwy. Celem wychowawczym harcerstwa jest wychowanie człowieka ku pełni człowieczeństwa w duchu personalizmu chrześcijańskiego.

Podobnych wątpliwości budzących wątpliwości autorów wniosku było więcej: wskazano np., iż sformułowanie statutowe o wykazywaniu świadomej postawy obywatelskiej w poczuciu współodpowiedzialności za losy własnej rodziny, narodu i państwa polskiego jest dużo właściwsze i bardziej zgodne z duchem naszej organizacji,  niż zapis o rozumieniu obowiązków wynikających z przynależności do narodu polskiego – a taki znajdujemy w Programie Organizacji.

Również sformułowanie, iż „ZHR jest elitarną organizacją wychowawczą” nie powinno zdaniem krytyków znaleźć się w Programie Organizacji bez dalszego sprecyzowania, iż elitarność rozumie się jako wychowywanie przyszłych elit, a nie wychowywanie „wybranych” wychowanków.

Uwagi o podobnym charakterze miała Komenda Chorągwi również w odniesieniu do dalszej części Programu – rozdziałów przedstawiających cele strategiczne i celów szczegółowe Organizacji Harcerzy. Wskazuje m.in., iż treść sformułowanych dla Organizacji Harcerzy celów nie wskazuje na to, by  w procesie ich tworzenia w sposób poważny oparto się na przyjętych uchwałą VIII Zjazdu celach i kierunkach programowo-wychowawczych ZHR na okres 2005-2011. W szczególności znalazło to swój wyraz w braku odniesień do jednoznacznie sformułowanego w celach Związku położenia nacisku na wychowanie instruktorów oraz nakazu uwzględniania w programach podejścia do instruktorów również jako do wychowanków. W tym świetle zdecydowanie niewystarczające wydaje się zawarte w poniższych celach stwierdzenie o: „podwyższeniu kompetencji poprzez zdobywanie umiejętności, głębszą formację i budowanie prestiżu”. Takie podejście zmienia istotnie akcenty, zmierzając w stronę instrumentalnego traktowania sposobów oddziaływania na członków Związku, w tym wypadku instruktorów. Wprawdzie, zapewne pod wpływem wcześniejszej opinii Komendy Chorągwi, uzupełniono projekt Programu poprzez dopisanie do celów zdania „Zrównanie pozycji instruktora wychowawcy z instruktorem wychowankiem”. Niestety, sformułowanie to jest niejasne i co ważniejsze - zupełnie nie znajduje wyrazu w celach szczegółowych i planowanych działaniach.

We wniosku do Rady Naczelnej, wskazuje się, iż wprawdzie część treści z uchwały Zjazdowej o celach i kierunkach programowo-wychowawczych ZHR, znaleźć można, przynajmniej pośrednio, wewnątrz omawianego Programu, to jednak nawet pobieżna lektura wskazuje na istotne różnice w rozłożeniu akcentów i właściwie brak widocznych odniesień do wzmiankowanej uchwały zjazdowej. Mało nacisku położono w programie Organizacji Harcerzy na konieczność przygotowania instruktorów do podejmowania pracy w środowiskach krytycznych, a za takie uznano również małe środowiska i drużyny w środowiskach zagrożonych wychowawczo. Sformułowane przez Zjazd cele wskazują również na inne, wymagające podkreślenia obszary, które nie znalazły odbicia w celach Organizacji Harcerzy. Są wśród nich między innymi: położenie nacisku na umiejętność odnajdywania swojego miejsca w grupie rówieśniczej, dostrzeganie potrzeb innych, przygotowanie do animowania działań samopomocowych, a także skierowanie uwagi m.in. na umiejętność funkcjonowania na rynku pracy.

Komenda Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy stwierdza, iż na poziomie ogółu cele przygotowane przez GKH-rzy, w przeciwieństwie do uchwały zjazdowej, w większości odnoszą się do funkcjonowania struktur i całych grup członków, a mniej – do faktycznych potrzeb i kierunków wychowania młodych ludzi. Za kolejne, niepokojące zjawisko uznano, niezgodne z harcerskim podejściem do wychowania - mylenie środków z celami. Jako  szczególny przykład takiego myślenia wskazano sformułowanie celu Przyjaciele m.in. jako „wyjście ze skansenu i uzyskanie akceptacji społecznej”. Autorzy wniosku do RN uważają, iż ważniejsze byłoby formułowanie jako cele planowanych konkretnych efektów naszych działań uznawanych społecznie za wartościowe, co oczywiście w konsekwencji wpłynąć może na uzyskanie akceptacji społecznej, ale daje właściwą hierarchię myślenia o celach i przedmiocie służby. To samo ze wskazaniem jako cel „budowanie prestiżu społecznego” instruktorów, zamiast położenia nacisku na pełnienie przez nich służby i oddziaływanie przez przykład. Niby chodzi o to samo, a jednak jakże inaczej. Coś jak różnica pomiędzy uczniem uczącym się dla stopni, a uczniem uczącym się dla wiedzy.

Szczególne zdziwienie budziło konsekwentne unikanie w pierwotnym projekcie dokumentu aspektu współpracy z Organizacją Harcerek. Powodowało to ogromny rozdźwięk pomiędzy deklaracjami „wyrabiania męstwa, rycerstwa, powinności mężczyzny” (cel Służba rodzinie), a stało w sprzeczności z jednoznacznym nakazem uchwały zjazdowej w sprawie nawiązania współpracy grona harcmistrzowskiego w Związku oraz współdziałania w zakresie kształcenia i tworzenia nowych rozwiązań na poziomie Głównych Kwater i Szkół Instruktorskich. Po pierwszej opinii Komendy Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy dopisano w celach strategicznych zdanie o wzmocnieniu przyjaźni i współpracy. Niestety, na poziomie celów szczegółowych i konkretnych zadań znów zabrakło woli do zaplanowania czegokolwiek.

Brak też zapisów o planowanym podjęciu korekt rozwiązań metodycznych dla drużyn małomiasteczkowych i wiejskich. Jednoznacznie nakazuje to uchwała zjazdowa. Ten aspekt działania Organizacji Harcerzy wykazuje raczej tendencje do rozwiązań ilościowych i pójścia w tym zakresie na łatwiznę. Świadczą o tym zapisy dot. wdrażania planów promocji ZHR w dużych ośrodkach miejskich, przy zupełnym braku poszukiwania rozwiązań dla środowisk małych.

Zdziwienie KCH Mazowieckiej budzi też sformułowanie celu Chorągiew w brzmieniu: „uczynić z chorągwi opierającej się na silnych hufcach podstawową jednostkę pracy instruktora”. W rozumieniu autorów wniosku do RN, podstawową jednostką pracy instruktora jest drużyna, a jego środowiskiem instruktorskim – hufiec. Dlatego też chorągiew jako taka winna wobec hufców pełnić funkcję zapleczową i funkcję wsparcia w pracy środowisk instruktorskich.

Reasumując członkowie Komendy Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy uznali, iż krytykowane przez nich sformułowania nie mogą być traktowane jedynie jako niezręczności językowe. Między innymi dlatego, że znalazły się w tekście bynajmniej nie publicystycznym, a dokumencie związkowym tworzonym przez wiele miesięcy i analizowanym przez wielu ludzi. Determinacja Komendy Chorągwi w tej kwestii wynika z faktu, iż uwagi powyższe przedstawiono już w swoim czasie Naczelnikowi, więc o przeoczeniach nie może być mowy. Przeciwnie, można  przypuszczać, iż wzmiankowane sformułowania znalazły się w omawianym dokumencie celowo i są kolejnym wyrazem próby zmiany przez Naczelnika Harcerzy oblicza naszej Organizacji, wbrew wyraźnym rozstrzygnięciom statutowym i z przekroczeniem posiadanych uprawnień.

Czuwaj.

TOMASZ MARACEWICZ "MARABUT" 
Żeglarz z urodzenia i przekonania, ornitolog z wykształcenia, broker ubezpieczeniowy z przypadku.
Żona Hanna – historyk sztuki i synowie: Wiktor - zuch, Kajetan - zuch i Ignacy – będzie zuch.
Przyrzeczenie harcerskie w 1973, drużynowy 1 WDH w Gdańsku w latach 1978-86, KIHAM, Ruch, w latach 1990-1993 Naczelnik Harcerzy, obecnie członek komendy Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy