Z hm. Lechem Najbauerem Komendantem Zlotu Okręgu Mazowieckiego ZHR rozmawia phm. Jan Pastwa

(...) Zgłoszone drużyny otrzymają instrukcję, której wykonanie będzie pierwszym niezwykle, jak przypuszczam, ekscytującym wyzwaniem: trzeba będzie przygotować w okolicach obozu zrzutowisko, do którego drogą powietrzną dostarczone zostaną materiały zlotowe. Potem będzie już tylko ciekawiej.(...)

JP: Skąd wzięła się nazwa zlotu?

LN: To nawiązanie do akcji „Burza”, której częścią miało być wyzwolenie Warszawy i innych terenów Polski z rąk Niemców przed nadejściem Rosjan.  „Burza w Warszawie” ma przypomnieć o tym, że zlot okręgu odbywa się w szczególnych okolicznościach – w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

JP: Jest tyle rocznic w kalendarzu harcerskim - po co obchodzić tę w taki sposób, skoro wypada często w trakcie obozów, które są podsumowaniem pracy harcerskiej?

LN: To prawda, że rok 2009 obfituje w wiele ważnych rocznic, zresztą nie tylko harcerskich.  Dla nas dwie mają charakter wyjątkowy: sześćdziesiąta piąta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego i dwudziesta rocznica utworzenia naszego Związku oraz powołania Okręgu Mazowieckiego.  Takie wydarzenia są wielką szansą wychowawczą i integracyjną i mogą stanowić doskonałe uzupełnienie pracy harcerskiej.  Tradycją naszego okręgu jest obchodzenie rocznicy wybuchu powstania poprzez służbę.  Obozy kończą się zazwyczaj wcześniej, aby chętni zdążyli do Warszawy.  Nikt chyba nie wyobraża sobie, żeby w tych dniach mogło zabraknąć ZHRu na Powązkach czy na Kopcu Powstania.  To, że tym roku wypada „okrągła” rocznica powoduje, że możemy spodziewać się więcej pracy i powinniśmy być gotowi do większego poświęcenia, a dzięki temu będziemy mogli pełniej i dobitniej uczcić to wydarzenie.  Zlot Okręgu jest naturalną okazją do poznania się, do integracji, do wspólnego celebrowania ważnego dla nas wydarzenia, jakim jest dwudziestolecie Związku.  Pamiętajmy, że nie wszystkie drużyny z Mazowsza pojadą na zlot do Koronowa.  Tym, którzy zostaną w Warszawie, też się coś należy w roku jubileuszu, prawda?

JP: Dlaczego drużynowy, czy drużynowa mieliby się pojawić na takim zlocie?

LN: Choćby dlatego, że jest to pierwsza taka okazja od wielu lat, a może w ogóle w historii.  Ale sama okazja, to oczywiście za mało.  Wyczuwający potencjał zlotu drużynowy z pewnością sam będzie ciekaw jego przebiegu i będzie tym samym zachęcał swoich ludzi do udziału.  Po pierwsze, będzie mógł wraz z drużyną uczestniczyć w wydarzeniach o randze, nie zawaham się użyć tego słowa, historycznej.  To w końcu sześćdziesiąta piąta rocznica!  Po drugie, zlot da szanse na pełnienie ważnej i niezwykle potrzebnej służby, a z obserwacji wynika, że na kim jak na kim, ale na harcerzu czy harcerce z ZHR zawsze można polegać.  Niestety wciąż odchodzą na wieczną wartę warszawscy powstańcy. Kiedy bili się w roku 1944, mieli tyle lat co nasi drużynowi, przyboczni czy niektórzy zastępowi.  Pokazanie przykładów wierności Przyrzeczeniu Harcerskiemu będzie więc kolejnym niezaprzeczalnym pożytkiem wychowawczym.  A jakby tego było mało – zlot okręgu będzie nieustanną, wielką, ekscytującą przygodą, pełną ciekawych i wciągających propozycji programowych, które idealnie nadają się na mocny akcent kończący akcję obozową.

JP: No właśnie, jakie atrakcje czekają na drużyny, które się stawią na zlocie?

LN: Przygoda rozpocznie się już w okresie przygotowań do zlotu.  Do 30 czerwca na stronie zlotu można dokonać zgłoszenia.  Gorąco do tego namawiam, bo czasu zostało niewiele.  Zgłoszone drużyny otrzymają instrukcję, której wykonanie będzie pierwszym niezwykle, jak przypuszczam, ekscytującym wyzwaniem: trzeba będzie przygotować w okolicach obozu zrzutowisko, do którego drogą powietrzną dostarczone zostaną materiały zlotowe.  Potem będzie już tylko ciekawiej. W lipcu w Warszawie zorganizujemy noclegi w bazach, czyli w budynkach szkolnych, w których przygotowane zostaną zajęcia o charakterze szkoleniowo-sportowym.  Zarówno 1 jak i 2 sierpnia uczestnicy wezmą udział w wielkiej grze miejskiej, w której przebieg wpleciona zostanie służba w wybranych punktach miasta.  Warszawa przygotuje się szczególnie do tej rocznicy, więc ciekawej i pożytecznej pracy z pewnością nie zabraknie.  Siłą rzeczy nie mogę zdradzić wszystkich szczegółów, ale na zaostrzenie apetytów dodam, że planujemy w szczególny sposób uczcić Godzinę „W”, a także nawiązać do wyjątkowego wydarzenia z okresu powstania, jakim była powstańcza defilada na ulicy Długiej.  Naprawdę, warto się postarać, aby te i inne atrakcje stały się udziałem jak największej liczby drużyn.

JP: Kto będzie na zlocie? Kto go organizuje i czy poziom imprezy jest wart uczestnictwa?

LN: Zapraszamy na zlot wszystkie drużyny z Mazowsza, bez wyjątku.  Mam nadzieję, że spotkamy się w gronie tak licznym, że będziemy mogli być z siebie tylko dumni.  Myślę, co więcej – gorąco wierzę w to, ze poziom naszego harcerskiego święta będzie wysoki.  Gwarancją są zakrojone na szeroką skalę przygotowania, współpraca z Urzędem Miasta, ze Stowarzyszeniem Harcerskim, z Aeroklubem, staramy się również włączyć w naszą grę grupy odtwórstwa historycznego.  A to wszystko organizuje sztab złożony z doświadczonych metodyków, doskonale rozumiejących i czujących harcerstwo, a jednocześnie szczerze oddanych pasji wychowawczej.  Ścisły sztab, to cztery osoby: Alicja Dziewanowska, Andrzej Jaworski, Robert Chalimoniuk i Grzegorz Karczmarczyk.  Ale do pracy zgłosiło się mnóstwo innych osób i jestem przekonany, że każda z nich da z siebie wszystko, aby zlot był wspaniałym harcerskim świętem i godnym uczczeniem rocznicy wybuchu powstania.

JP: Czy drużyny mogą się stawić w okrojonym - wakacyjnym składzie? Nie będzie to "kicha"?

LN: Każdy uczestnik zlotu może liczyć na moc atrakcji.  Ale pamiętajmy, że jak zastęp może sensownie działać dopiero, kiedy składa się z minimum pięciu osób, tak też i skorzystanie ze wszystkiego, co przygotujemy, będzie miało odpowiedni wymiar i efekt wówczas, gdy na zlot przybędzie jak najwięcej osób.  Nie stawiamy warunku składu obozowego czy śródrocznego.  Liczymy na to, że atmosfera wspaniałej przygody przyciągnie setki harcerek i harcerzy.

JP: Jak długo potrwa całość?  Po obozach wszyscy z reguły są zmęczeni...(i chcieliby się umyć..:)

LN: Zlot potrwa niecałe trzy dni.  Rozpoczniemy 31 lipca – ten dzień przeznaczony będzie na zakwaterowanie na bazach oraz na zorganizowane na nich zajęcia.  Kolejne dni wypełnią wydarzenia rocznicowe i zlotowe, o których już wspominałem, a więc przede wszystkim Wielka Gra Warszawska.  Zlot zakończymy 2 sierpnia.  Jeśli chodzi o logistykę, to zapewniam, że w szkolnych bazach będzie można się umyć.  Co prawda powszechnie wiadomo, że atmosfera lasów i jezior ma w sobie wiele nieodpartego uroku, ale z pewnością znajdą się chętni do tego, by przy pomocy mydła i ciepłej wody nieco ograniczyć jej oddziaływanie.  Mam nadzieję, że nikt nie zrezygnuje ze zlotu z powodu zmęczenia obozem.  Na to szkoda młodych lat!

JP: Dotychczas zloty sierpniowe kojarzyły się głównie ze służbą - potrzebną, ale też czasem niestety mało atrakcyjną. Czy podczas tegorocznego zlotu coś się zmieni?

LN: Zacznijmy od tego, że jak wspominałem, zlot okręgu jest swoistą nowością na Mazowszu.  Poprzednie zloty, także te związane z rocznicami wybuchu powstania, miały charakter zlotów organizacji.  Tak było pięć lat temu.  Nasz zlot jest wyjątkowy dlatego, że połączyliśmy wysiłki instruktorek i instruktorów.  Współpraca jest bezwzględnie potrzebna, nie żyjemy w dwóch oderwanych od siebie światach.  Trzeba oczywiście pamiętać o specyfice i odrębności metodyki męskiej i żeńskiej.  Dlatego zlotowe zajęcia zostaną przygotowane tak, aby zarówno harcerki jak i harcerze mogli z nich w pełni skorzystać.  Jeśli chodzi o służby, to nie planujemy wielogodzinnego „stania na warcie”.  Chcemy natomiast prowadzić działania typowo pomocowe oraz włączyć się w promowanie odpowiedniego świętowania tej rocznicy.  Zresztą tego ma prawo oczekiwać od nas miasto i jego mieszkańcy oraz goście obchodów.

JP: A jednak mogą pojawić się obawy, że zlot będzie zbyt... męsko-centryczny.

LN: Nie będzie i być nie może.  I to z kilku powodów.  Po pierwsze, coraz dobitniej uświadamiamy sobie, że w pewnych chwilach musimy być razem i dawać świadectwo łączących nas więzi.  Ważne dla jednej z chorągwi wydarzenie, powinno być ważne również dla drugiej i dla namiestnictwa.  To już nie tylko kwestia wspólnoty ideowej, ale także sprawa o wymiarze praktycznym i symbolicznym.  Społeczeństwo nie powinno postrzegać ZHR jako jakiejś federacji dwóch oddzielnych organizacji.  To przecież jeden związek.  Także my, w naszych drużynach, hufcach i chorągwiach, musimy o tym pamiętać.  W pracy wychowawczej korzystamy obficie z powstańczej i konspiracyjnej tradycji, zapominając o często zupełnie podstawowej roli instruktorek i harcerek w walce i działalności podziemnej.  A przecież oddając hołd bohaterskim powstańcom – tak samo czcimy ofiarę mężczyzn i kobiet.  Istnienie naszej mazowieckiej ZHR-owskiej wspólnoty chcemy podkreślić w trakcie zlotu.

JP: Na koniec jeszcze pytanie organizacyjne: gdzie można się dowiedzieć czegoś więcej o zlocie?

LN: Zapraszam na stronę zlotu http://www.burzawwarszawie.zhr.pl/.  Można tam nie tylko zapoznać się ze szczegółami dotyczącymi zlotu, ale także zgłosić się do udziału w nim poprzez specjalny arkusz rejestracyjny.  Przypominam, że czas upływa 30 czerwca.  Zachęcam też do czytania biuletynu zlotowego pt. „Błyskawica” http://www.301.zhr.pl/blyskawica.pdf.  Jest on dostępny w Biurze Okręgu.  Będzie także rozsyłany wraz z „Okręgówką”.  Mam nadzieję, że spotkamy się wszyscy na zlocie i że będzie to niezapomniane wydarzenie, na miarę dwudziestolecia ZHR na Mazowszu.