phm. Agnieszka Leśny

W ramach swoich studiów przeprowadzałam badania pośród drużynowych Okręgu Mazowieckiego na temat świadomości wychowawczej. Częścią moich badań była próba odpowiedzi na pytanie jak drużynowi postrzegają rolę instruktora (wychowawcy) i czym ona dla nich jest. Wyniki wydają się być dość ciekawe, przeczytajcie sami. Zastrzegam tylko, że były to badania jakościowe na próbie nie reprezentatywnej – dlatego nie można na ich postawie wyciągać wniosków ogólnych.
 
Dlaczego czujesz się wychowawcą?
Pierwszym pytaniem, jakie zadałam drużynowym było „czy czujesz się wychowawcą”. Na to oraz na ostatnie „czy czujesz się świadomych wychowawcą” zdecydowana większość odpowiedzi była pozytywna, co mogło być zdeterminowane faktem, że wszyscy rozmówcy pełnili tzw. funkcję wychowawczą. Czy wynika z tego, że posiadanie stopnia instruktorskiego lub pełnienie funkcji sprawiają, że harcerka lub harcerz automatycznie czują się wychowawcami? Oznaczałoby to stosunkowo instrumentalne podejście do pełnionej roli. Odpowiedzi na pytanie, „dlaczego czujesz się wychowawcą?” są jednak bardzo zróżnicowane: 
 
Poniżej odpowiedzi na pytanie „Dlaczego czujesz się wychowawcą”? 
Dlaczego czujesz się wychowawcą oraz uogólnione odpowiedzi
 
Wychowuję:
- prowadząc drużynę wychowuje młodych ludzi według, jakiś ideałów 1  
- wpływam (mogę wpływać) na rozwój, wychowanie, charakter
- mogę przekazać wartości, w których się wychowałam/ które wyznaje / które uważam za „fajne”
- obserwuję moich harcerzy i dobieram program swojego działania do ich indywidualnych potrzeb
- oddziałuję celowo na  młodych ludzi
 
Uczę
- mogę pokazać, nauczyć moich harcerzy czegoś nowego 
 
Posiadam umiejętności
- znam narzędzia i metody, aby manipulować postawami harcerzy 
- nauczyłem się wywierać wpływ na otoczenie
 
Jestem drużynowym, mam misję
- zajmuję się/ pracuję z dziećmi 
- poświęcam swój czas, aby moje harcerki stawały się lepsze 
- mam poczucie, że moja postawa i działanie kształtują innych 
- mam pod sobą młodsze osoby, które potrzebują mojej rady i mnie naśladują
- czuję w sobie takie powołanie
- moim celem jest wychowanie
 
Jestem autorytetem / wzorem
- moje harcerki patrząc na mnie mogą się czegoś nauczyć
- harcerki przychodzą do mnie po poradę
 
Źródło: Opracowanie badań własnych 

 
Analiza powyższych wyników wskazuje, że drużynowi postrzegają swoją rolę poprzez działania, które podejmują, a które mieszczą się w kategorii „wychowuję”. Najważniejszy jest dla nich wpływ, jaki wywierają na rozwój, zachowanie, charakter swoich podopiecznych. Zagadnienie głębokiej relacji z wychowankiem są znacznie rzadziej wskazywane („jestem autorytetem/wzorem”) niż powody wynikające z funkcji harcerskiej czy działalności z młodzieżą. Warto zwrócić uwagę na sformułowania typu „mam pod sobą ludzi” lub „moi harcerze”. Wskazują one na duże utożsamienie się z rolą instruktora postrzeganego bardziej jak dowódcy lub mistrza niż partnera. Wyraźnie zaznacza się w nich kategoria posiadania, oraz – jak się wydaje – władzy („znam narzędzia manipulacji”).
Odpowiedzi na pytanie, „Dlaczego czujesz się wychowawcą” są tylko częściowo zgodne z opisem instruktora w Regulaminie Służby Instruktorskiej. W dokumencie tym za podstawę uważa się bycie wzorem harcerza (poprzez dążenie do ideałów zawartych w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim). Następnie wymienia się; znajomość grupy wychowanków, umiejętność stosowania metody harcerskiej, zdolności organizatorskie (ta kategoria w ogóle nie pojawia się w udzielanych mi odpowiedziach), partnerskie podejście do wychowanków, odpowiedzialność za życie i zdrowie podopiecznych, znajomość patronów harcerskich2  (j.w). 
W wypowiedziach moich rozmówców często pojawiają się określenia „młodym ludziom”, „małym harcerkom”. Oznacza to, że instruktorzy postrzegają siebie głównie jako wychowawców ludzi młodszych u siebie. Możliwe, że nie postrzegają procesu wychowania jako dziejącego się przez całe życie i nie mają świadomości własnego oddziaływania na ludzi dorosłych.
Tylko raz pojawiła się wypowiedź wskazująca na wzajemność wychowania (zawarta w metodzie harcerskiej), wpływie wychowanków na wychowawcę.
Podsumowując można stwierdzić, że badani przeze mnie instruktorzy harcerscy czują się wychowawcami głównie ze względu na powierzenie im pełnienia funkcji wychowawczej (drużynowego) oraz ze względu na poczucie wpływu, jaki wywierają na młodszych od siebie. Duże zróżnicowanie odpowiedzi wskazuje na brak czynnika decydującego o tym, kiedy harcerz bądź harcerka są wychowawcami 
 
Co instruktor powinien wiedzieć i umieć?
Instruktorzy zapytani o to, jakie umiejętności i kompetencje powinien posiadać dobry wychowawca, udzielili stosunkowo krótkich oraz zróżnicowanych odpowiedzi. Wymieniano raczej cechy charakteru niż kompetencje i umiejętności, co oznacza, że nie przywiązuje się do nich dużej wagi. Potwierdza to wypowiedź jednej z drużynowych:
Myślę, że żeby być wychowawcą w ZHR czy innej organizacji, myślę, że nie trzeba mieć dużych kompetencji tylko może troszeczkę wrażliwości i jakiegoś doświadczenia w tej organizacji.
 Respondenci skupiają się na tym, jakim człowiekiem powinien być wychowawca, a nie na tym, co powinien wiedzieć lub umieć Np.  powinien mieć autorytet, być wiarygodnym, być wzorem, być odpowiedzialnym, lubić przebywać z młodzieżą, powinien mieć wiedzę (ale nie wiadomo jaką!), powinien umieć nawiązać kontakt z wychowankiem i na samym końcu, z najmniejszą ilością wskazań: skończyć kurs.
 
Nie jest zaskakujące, że najczęściej wymieniano konieczność bycia wiarygodnym i posiadanie autorytetu. Jest to oczywiste nawiązanie do zasady przykładu własnego:
Dobry wychowawca to po pierwsze powinien sam być uporządkowany, to jest bardzo ważne. Sam powinien wiedzieć, dokąd dąży, jaki jest jego cel.
Wypowiedzi drużynowych nie pokrywają się z umiejętnościami i kwalifikacjami wymienianymi w Regulaminie Stopni Instruktorskich. Oznacza to, że proces zdobywania stopnia instruktorskiego, (który mają lub zdobywają wszyscy respondenci) nie kształtuje obrazu dobrego wychowawcy oraz, że pośród osób, z którymi rozmawiałam nie funkcjonuje uniwersalne wyobrażenie o dobrym wychowawcy.
Instruktorzy najrzadziej wymieniali zagadnienia związane z wiedzą. Wskazuje na m.in. niska waga przywiązywana do kursów oraz samokształcenia:
[W harcerstwie jest tak] że tu rządzi talent, bo nie rządzi wiedza. Nieliczna grupa zdobywa wiedzę w tym kierunku.
Jest to o tyle zaskakujące, że ukończenie dwóch kursów (metodycznego oraz instruktorskiego) jest dla wszystkich instruktorów obowiązkowe. Czy na pewno słusznie, skoro wg. opinii moich rozmówców kursy są mało istotne?
 
Podnoszenie kompetencji i umiejętności
Instruktorzy, w rozmowach ze mną, wskazali podobne sposoby podnoszenia swoich kompetencji i umiejętności. Głównym sposobem jest uczestnictwo w kursach metodycznych i instruktorskich. Wydaje się to ciekawe w zestawieniu z miejscem kursów w tabeli 2. Mimo, że prawie połowa respondentów wskazuje kursy, jako główny sposób podnoszenia swoich umiejętności, instruktorzy nie przywiązali do nich dużej wagi rozmawiając ze mną o warunkach koniecznych do prawidłowego wypełniania funkcji wychowawcy. Może wynikać to z faktu, że biorą w nich udział z konieczności, a nie a przekonania, że są one wartościowe.
Drugim ważnym sposobem podnoszenia swego poziomu merytorycznego są dyskusje ze starszymi, oraz wymiana doświadczeń. Instruktorzy cenią sobie możliwość rozmowy o swoich problemach z innymi drużynowymi oraz przełożonymi. Wydaje się, że jest to związane z tradycyjnym modelem kształcenia drużynowych; każdy z nich jest zobowiązany do „wychowania sobie następcy”. Obowiązek przygotowania kolejnego drużynowego spoczywa na osobie aktualnie sprawującej tę funkcję:
Przeważnie uczyliśmy się na doświadczeniach, bo to jest tak, że w harcerstwie wychowawca potem musi sobie wychować wychowawcę.
  Obowiązkowe kursy oraz zdobywanie stopni instruktorskich znajduje się na drugim planie.
Kolejnym sposobem doszkalania się jest uczestnictwo w konferencjach oraz czytanie książek lub czasopism:
[Podnoszę swoje kompetencje] poprzez czytanie książek. Chciałabym w przyszłości zostać psychologiem, dlatego lubię dużo książek właśnie pod tym kątem czytać. Tam jest bardzo dużo wskazówek na życie, które ja mogę później właśnie moim harcerkom przekazać.
Niestety na prośbę o wymienienie tytułu znaczącej książki lub ostatnio przeczytanego artykułu nie uzyskałam odpowiedzi. Może to oznaczać, że instruktorzy upatrują lekturę książek i pism, jako potencjalne źródło wiedzy, ale w rzeczywistości z nich nie korzystają lub nie przywiązują do nich większego znaczenia.
Inni cenią sobie naukę na własnych błędach, jako sposób podnoszenia swoich kwalifikacji:
Myślę, że to najlepsza metoda [nauka na własnych błędach – przyp. aut.], bo bardzo trudno nauczyć kogoś wychowywania, można go tylko uświadomić, co powinien, znaczy można go tylko uświadomić, co będzie robił zajmując się dziećmi, czyli wychowując, a potem już niestety musi wszystko wypracować sam.
 Wskazuje to na rozumienie konieczności autorefleksji oraz oceny swojego postępowania, ale może również oznaczać, że instruktorzy eksperymentują lub wypróbowują metody pracy z harcerzami bez wstępnej refleksji. Niepokojącym jest, że niektórzy wskazują, że nauka na własnych błędach jest dla nich jedyną formą doskonalenia swojego warsztatu pedagogicznego. Biedne harcerki i harcerze z ich drużyn!
Kilkoro moich rozmówców uznało, że w ogóle nie podnosi swoich umiejętności, a jedna drużynowa wskazała praktykę odrabiania prac domowych oraz naukę w szkole, jako sposób doszkalania się.
 
Źródła wiedzy 
Odpowiedzi na pytanie dotyczące źródeł wiedzy wychowawców harcerskich okazały się bardzo ciekawe w zestawieniu z poprzednio omówionymi wynikami. Najczęstszymi odpowiedziami na pytanie „skąd czerpiesz wiedzę jak być wychowawcą harcerskim?” są kursy oraz książki lub czasopisma harcerskie (czyli to co najmniej ważne?!) . Tym źródłom nadaje się duże znaczenie, zupełnie odwrotnie, niż gdy wymieniano je, jako te podnoszące kwalifikacje i umiejętności. Wskazuje to, że w uogólnionej refleksji o sylwetce instruktora kategorie wiedzy, umiejętności, doświadczenia wydają się drugorzędne. Gdy jednak zadałam pytanie bezpośrednio odwołujące się do wiedzy, instruktorzy jakby „przypomnieli” sobie o kursach oraz lekturach i, co bardzo interesujące, potrafili wymienić tytuły książek, którymi się inspirują. Poza Rzeką i O metodzie harcerskiej i jej stosowaniu E. Grodeckiej, rozmówcy wymienili również Czarne Stopy S. Szmaglewskiej; Skauting dla chłopców, R. Baden-Powella; Wielka Przygoda Życia A.Glassa; Wilk, który nigdy nie śpi W. Hansena oraz pismo internetowe Pobudka. Poza pismem, które ukazuje się współcześnie – wszystkie te źródła są stare lub bardzo stare3. Pokazuje to, że, mimo iż co roku ukazują się nowoczesne książki z zakresu metodyki i technik harcerskich – instruktorzy nie korzystają z nich lub nie przywiązują do nich wagi.  
Ważnymi źródłami wiedzy są też obserwacje i rozmowy z innymi. Jest to kolejny przykład ilustrujący jak ważnym dla kształtowania wychowawcy harcerskiego jest autentyczny przekaz, relacje mistrz uczeń, naśladowanie, praca w zespole. W połączeniu z intuicją tworzy to obraz instruktora, dla którego wiedza oraz umiejętności wyniesione z kursów stanowią mniej znaczące zaplecze.
Na pierwszy plan wysuwają się jego autentyczne doświadczenia i naśladowanie. Taki sposób wychowywania instruktorów zawiera w sobie pewien fenomen. Harcerstwo jest przecież dużą organizacją działającą na masową skalę, dlatego indywidualne oraz osobiste przygotowywanie wychowawców jest trudne oraz pracochłonne. Mimo oczywistych zalet wiążą się z tym również pewne zagrożenia. Ważne dla instruktorów naśladowanie innych (głównie swojego drużynowego) wiąże się z ryzykiem bezrefleksyjnego kopiowania określonych rozwiązań. Dodatkowo nie można wprowadzić zestawu uniwersalnych zasad i metod wychowania w całej organizacji – skoro składają się one powielanych przez lata nawyków, podejść, interpretacji setek drużynowych w różnych miejscach kraju. Jeśli kursy oraz lektury, które mogłyby korygować kopiowane błędy wychowawcze i propagować rozwiązania sprawdzone oraz skuteczne – nie mają w organizacji wysokiego prestiżu lub znaczenia – trudno jest dynamicznie wpływać na to, jakimi metodami pracują instruktorzy. Efektem tego może być działanie bezrefleksyjne:
Sama sobie czerpię wiedzę.
Harcerskim [wychowawcą] to trudno powiedzieć [skąd wiem], ale jak wychowywać to patrząc na moich rodziców.
Kolejnym zagrożeniem w tym kontekście może być pewne eksperymentowanie z grupą harcerską. 
 
Kogo można nazwać świadomym wychowawcą?
W swoich badaniach przyjęłam warunki, które powinny być spełnione, aby nazwać instruktora świadomym wychowawcą4 . Podobne zestawienie można również stworzyć na podstawie wymagań pierwszego stopnia instruktorskiego – przewodniczki/przewodnika. Cztery warunki powtarzają się w obu zestawieniach:
• Świadomy wychowawca potrafi zdefiniować wychowanie
• Świadomy wychowawca potrafi określić cele wychowania
• Świadomy wychowawca zna grupę swoich wychowanków 
• Świadomy wychowawca zna dokumenty, które stanowią podstawę jego pracy
W stworzonym przeze mnie zestawieniu znalazł się jeszcze warunek kształcenia i dokształcania się oraz dodatkowo posiadanie autorytetu/wzoru wychowawcy. Nie znalazł się natomiast warunek umiejętności przewidzenia skutków własnej pracy, który występuje w wymaganiach na stopień przewodnika, ponieważ wydał mi się trudny do oceny w toku wywiadu z instruktorami. 
 
Świadomi nieświadomi instruktorzy
Analiza wyników szczegółowych pokazuje, że instruktorzy nie są świadomymi wychowawcami według kryteriów przyjętych w moich badaniach. Ani jeden z moich rozmówców nie spełnia również warunków wymienianych w wymaganiach na pierwszy stopień instruktorski, choć sześciorgu zabrakło jedynie znajomości podstawowych dokumentów. Na usprawiedliwienie mogę napisać, że instruktorzy inaczej rozumieją świadomość wychowawczą niż definiują to dokumenty ZHR i początkujący naukowiec.
Nie jest to zaskakujące, gdy wziąć pod uwagę, że świadomość społeczna rozpada się na dwa wielkie działy: na idee i wyobrażenia wytwarzane przez profesjonalistów oraz na wiedzę będącą dziełem pozostałych członków społeczeństwa (w tym wypadku instruktorów bez przygotowania pedagogicznego). Poza różnicą wynikającą z przyjęcia tych dwóch podejść, może być to również spowodowane brakiem precyzyjnego zdefiniowania pojęcia oraz z faktu, że założenia, które przyjęłam jako określające świadomego wychowawcę konstruowałam na podstawie dokumentów wewnętrznych ZHR. Tymczasem, analiza moich badań wskazuje, że dokumenty nie są ważnym źródłem wiedzy i poglądów instruktorów. Bardzo ważne jest dla mnie jednak, że prawie wszyscy instruktorzy, z którymi rozmawiałam twierdząco odpowiedzieli na pytanie czy uważają się za świadomych wychowawców. Oznacza to, że się nimi czują i tak się postrzegają, co jest niewątpliwie przejawem uświadomienia sobie roli, jaką przyjmują będąc instruktorami harcerskimi – a świadomość roli wychowawcy jest niewątpliwie związane z pojęciem świadomości wychowawczej.
Większość z moich rozmówców potrafiła zdefiniować wychowanie, choć czyni to inaczej niż ja i inaczej niż wynikałoby to z dokumentów programowych organizacji oraz przyjęciu personalizmu chrześcijańskiego jako nurtu inspirującego dla ZHR. U podłoża tych rozbieżności leży zapewne przekonanie o intuicyjności wychowania harcerskiego oraz metody kształcenia instruktorów za pomocą przekazu ustnego. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ wewnątrz ZHR istnieje struktura kształceniowa, system obowiązkowych kursów oraz bogata oferta warsztatów i konferencji. Ukazują się wydawnictwa dla drużynowych oraz pisma harcerskie. Mimo to, wydaje się, że wciąż podstawą kształcenia jest obserwacja i naśladowanie „mojego byłego drużynowego”.
Dla instruktorów w procesie wychowania kluczowa jest postać wychowawcy, cechy jego osobowości oraz wartości, jakie wyznaje – a nie wiedza czy umiejętności pedagogiczne. 
W wynikach badań widać duże zróżnicowanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego instruktorzy czują się wychowawcami, ale najważniejszy wydaje się dla nich fakt, że przekazują jakieś wartości oraz, że są pełnią funkcję drużynowego – a co za tym idzie, ktoś powierzył im zadanie bycia przewodnikiem młodzieży.
Pytani o wiedzę i umiejętności, jakimi powinien legitymować się dobry wychowawca, respondenci skupiali się na cechach charakteru, a w dużo mniejszym stopniu na wiedzy. Oznacza to, że wychowawcą harcerskim można być, ale niekoniecznie można się tego  nauczyć.
Głównym sposobem podnoszenia swoich umiejętności wychowawcy, jest dla moich rozmówców rozmowa z innymi instruktorami i przełożonymi. W tym wypadku uznają, że inni są dla nich przewodnikami. Uczestnictwo w konferencjach czy lektura książek znajdują się na dalszym planie.
 
phm. Agnieszka Lesny Mazowiecka Chorągiew Harcerek
--------------------------------------------------------------------------------------------------
[1]Pogrubioną czcionką zaznaczyłam najczęstsze odpowiedzi w każdej kategorii.Odpowiedzi uszeregowane są od najczęściej udzielanych do najrzadziej.
 
[2] RegulaminStopni Instruktorskich Organizacji Harcerzy ZHR,op. cit
 
 
 
[3] Naprzykład O metodzie harcerskiej i jejstosowaniu pochodzi z 1935 roku. Najnowsza jest książka Andrzeja Glassa,która została wydana w latach 90tych.
 
[4]Pozwólcie, że daruję Wam cały wywód teoretyczno-metodologiczny