„POBUDKA jest przede wszystkim adresowana do DRUŻYNOWYCH, harcerskiej „szarej piechoty”, wychowawców działających na najtrudniejszym, ale zarazem najważniejszym froncie, bezpośrednio wśród tych, dla których istnieje harcerstwo. Nie będę tego tematu rozwijał – po to właśnie powołujemy wirtualne pismo, żeby o tym pisać”- tak zaczynaliśmy zimą. Kto zajrzał na naszą stronę, a było tych „zajrzeń” według statystyk prawie 3 tysiące, już wie, o co nam chodziło, i nadal chodzi. Tym razem będzie więcej do czytania, bo obudziliśmy się już dokładnie i działamy, zataczając szerokie kręgi (aż po Australię w tym numerze).

       Przy okazji „kręgów” przypominam o graficznej koncepcji naszej strony: już tradycyjnie składa się ona z trzech koncentrycznych kręgów (widać tylko niewielkie ich wycinki), których kolory wyznaczają stopień trudności zamieszczanych tam tekstów. To oczywiście wielkie uproszczenie. Czytelnicy pewnie już domyślili się, skąd taki właśnie dobór kolorów, więc nie tłumaczę więcej. Z pewnością KAŻDY może spróbować czytać artykuły zamieszczane w dowolnym miejscu strony, choć te w czerwonym kręgu mogą okazać się dla drużynowych, zwłaszcza tych młodszych, trochę zbyt egzotyczne, bo omawiają problemy ogólnoharcerskiej natury, mało mające wspólnego z codzienną pracą w drużynie. Czy na pewno? Sami sprawdźcie.

         W „czerwonym kręgu” ksiądz harcmistrz Krzysztof BOJKO porusza ważny dla kształtowania formacji duchowej harcerzy temat sprawności religijnych w ZHR. Na pytanie „Jedno harcerstwo, czy dwa?” próbuje odpowiedzieć pwd. Aga LEŚNY (nota bene autorka niedawno wydanego podręcznika o prowadzeniu zastępu „STANĄĆ NA CZELE”, którego lekturę polecamy harcerkom przymierzającym się do funkcji instruktorskich). O tym, że z tymi zastępami w ZHR sprawa nie wygląda prosto i jednoznacznie, przekonuje nas pełen pasji głos dyskusyjny harcmistrza Marka Gajdzińskiego o „Zastępach pionowych”. Czepiec z „Wesela” Wyspiańskiego zarzucał „panom”, czyli ówczesnym elitom społeczeństwa, że „wiela by już mogli mieć, ino oni NIE CHCOM CHCIEĆ”. Niestety dotyczy to często także dzisiejszych instruktorów ZHR; patrz artykuł podharcmistrza Piotra GICZELI „Absencja kadr”.

         W „kręgu zielonym” znajdziecie wielkie bogactwo porad metodycznych, przy czym niektóre z artykułów już wyprzedzają czas i przygotowują Was do obozów.

         „Krąg granatowy” zapełnił się głosami czytelników. Zgodnie z obietnicą publikujemy wszystkie wypowiedzi bez cenzurowania, nie zawsze się z nimi zgadzając, ale przecież nie o to chodzi by przedstawiać tylko jeden punkt widzenia. Nie traktujcie więc komentarzy odredakcyjnych jako prawdy objawionej: my mamy prawo z czymś się nie zgadzać, ale nie mamy monopolu na słuszność. Każda polemika wszystkich nas wzbogaca, także zgredów, co na Harcerstwie zęby zjedli, ale pamiętają jeszcze o metodycznej zasadzie „wzajemności oddziaływania”.

         Swoją drogą ciekawi jesteśmy Waszej opinii o stronie i jej otwartej formule. Jak widać można do nas napisać, nie wymaga to ani wielkiej odwagi, ani szczególnych umiejętności dziennikarskich, trzeba tylko MIEĆ COŚ WAŻNEGO DO POWIEDZENIA. A gdyby ktoś wolał porozmawiać z naszymi autorami i współpracownikami bez świadków, przypominamy, że na stronie, prócz kręgów (tu znowu posłużę się cytatem z pierwszego numeru POBUDKI): jest jeszcze białe tło. Po co? To też  miejsce na Wasze pytania, ale takie, na które nie można, albo sami nie chcecie, żeby odpowiadać publicznie. Białe tło to coś w rodzaju pobudkowego telefonu zaufania i pogotowia ratunkowego. Na pytania tam posyłane (z dopiskiem, że „na biało”), odpowiadać będziemy indywidualnie: pocztą elektroniczną, na czacie, a jak trzeba, nawet osobiście.

         Życzymy owocnej lektury, ale przede wszystkim powodzenia w wiosennym porządkowaniu spraw Waszych drużyn!

CZUWAJCIE!

Paweł Wieczorekhm. Paweł Wieczorek KOHUB

Redaktor Naczelny
były KIHAM-owiec i współżałożyciel ZHR, dziś poza czynną służbą.. Z zawodu dziennikarz, niektórym w harcerstwie znany jako autor książek, np. „Zielonego Straszydła”, „Szkoły harców”, „Pięciu Zielonych”. Ojciec dwóch instruktorek ZHR.