phm. Maciej Starego HR
„Organizacja musi mieć środki do walki z procesem, w wyniku którego ludzie stają się więźniami swoich procedur działania. Książka zasad działania organizacji staje się coraz grubsza, w miarę jak w organizacji jest coraz mniej pomysłów. Prawie każda usystematyzowana organizacja jest rafą koralową, złożoną z procedur, które zostały ustalone po to, aby osiągnąć jakiś dawno już zapomniany CEL.” - John W. Gardner
Minęło osiem lat od dnia, w którym w moim środowisku udało się przekonać większość instruktorów do wsparcia akcji szkoleniowej „Borneo”, a zapewniam Was, że nie było to łatwe. Z pokorą muszę przyznać, że to, co wypracowaliśmy i wdrożyliśmy, swój początek miało w zupełnie innych miejscach i przy innych okazjach niż mogłoby się to harcerzom wydawać.
Dzięki wsparciu byłych instruktorów ZHR działających w Fundacji Edukacja dla Demokracji, przy okazji organizowanych przez nich szkoleń z zakresu przywództwa i kierowania organizacjami pozarządowymi, poznaliśmy warsztat trenerski oraz zobaczyliśmy, co jest priorytetem. Zrozumieliśmy, że najważniejszym zadaniem każdej organizacji jest szkolić własną kadrę, by organizacja mogła realizować stawiane sobie cele.
Na jednym z kursów podharcmistrzowskich hm. Marek Kamecki postawił świat drużynowych na głowie stawiając kursantom pytanie: „Po co nam organizacja?”. Odpowiedź jest prosta: po to, by szkolić, szkolić, szkolić!!! W zestawieniu z kształceniem kadry nieważne są regulaminy, komisje, udział we władzach czy zdobywanie funduszy, gdyż bez „inwestycji” w nowe pokolenia instruktorów, za jakiś czas nie będzie naszej organizacji.
Z dumą mogę też przyznać, że tyle samo co Fundacji zawdzięczamy Organizacji Harcerek. To dzięki inspiracji i pomocy Instruktorek z CSI zrozumieliśmy, na czym polega system kształcenia w organizacji harcerskiej, poznaliśmy istotę i specyfikę szkoleń i współzależność pomiędzy poszczególnymi kursami. Dziś potrzeba prawie dekady, by wprowadzić w całej Organizacji Harcerzy efektywny system kształcenia wymyślony i sprawnie działający u harcerek od połowy lat dziewięćdziesiątych, a na Pomorzu od 1998 roku. Jak ostatnio usłyszałem w pewnym środowisku, instruktorzy w rozmowach z instruktorkami wstydzą się, że nowatorskie rozwiązania szkoleniowe w OH-y są tak naprawdę kopią systemu harcerek. Ach, kiedy wreszcie zrozumiemy, że nie ma miejsca na rywalizację pomiędzy naszymi organizacjami, zwłaszcza w obszarze kształcenia ???
W 1998 powołana została Chorągwiana Szkoła Instruktorska „Ostoja” składająca się z trzech podharcmistrzów i czterech przewodników, której członkowie przyjęli do realizacji wciąż obowiązującą misję:
„Misją Chorągwianej Szkoły Instruktorskiej „Ostoja” jest integrowanie działań szkoleniowych na poziomie Chorągwi oraz zapewnienia zaplecza szkoleniowego. Oznacza to, iż prócz organizacji kursów, konferencji i szkoleń „Ostoja”, zająć się ma zbudowaniem relacji pomiędzy zapleczem kursowym, pracą Komisji Instruktorskiej, hufcowych( i opiekunów prób na stopnie instruktorskie)[1] oraz sprawić, by wszystko to realnie pomagało drużynowemu w „liniowej” pracy (wszakże to drużyna jest najważniejsza!)”.
W celu realizacji sformułowanych wytyczonych opracowany został Model Zintegrowanego Kształcenia, który z pewnymi modyfikacjami funkcjonuje do dziś. Oto główne założenia:
- W szkoleniach chorągwianych na poziomie kursu dla drużynowych, wprowadza się 2 stopniowy podział na kurs metodyczny organizowany dla min. 17 letnich przybocznych, w stopniu min. Ćwika/HO, w formie 17-dniowego obozu letniego i kurs przewodnikowski 5-dniowy, organizowany zimą dla absolwentów kursu metodycznego. W okresie pomiędzy kursami uczestnik ma obowiązek wykonać w swojej drużynie wiele zadań praktycznych (sprawdzających) ustalonych jeszcze na kursie metodycznym. Wskazana jest też organizacja min. jednego spotkania międzykursowego, mająca na celu integrację, motywację i formację instruktorską.
- Kursy na stopień podharcmistrza organizowane są w formie 7-10-dniowego szkolenia w lesie, gdzie większość zajęć ze względu na wspólną tematykę odbywa się wspólnie z instruktorkami, wszak jesteśmy w jednym Związku, a na poziomie stopnia phm zakres działań jest mocno zbliżony.
- SI w uzgodnieniu z Komendantem Chorągwi, Komisją Instruktorską, hufcowymi i opiekunami opracowuje wspólne założenia polityki kształceniowej.
- Stworzenie mechanizmów zobowiązujących hufcowych do stałego monitorowania rozwoju podległej, przyszłej i obecnej kadry instruktorskiej. Hufcowy ma być „wychowawcą wychowawców”, nie zaś administratorem w strukturze.
- Stworzenie systemu wyboru opiekuna już na etapie kwalifikacji uczestników na kurs metodyczny, a jego zadanie uznaje się za zakończone w chwili zamknięcia przez podopiecznego próby na stopień pwd. Zadaniem opiekuna jest wszelkiego rodzaju wsparcie, pomoc i monitorowanie działań podopiecznego w procesie jego rozwoju przedinstruktorskiego. Opiekun pomaga uczestnikowi w określaniu i zrozumieniu jego celów szkoleniowych, następnie kreuje i monitoruje działania uczestnika w jego własnym środowisku, analizuje z nim wszystkie sukcesy czy porażki i pomaga wyciągnąć wnioski. Stymuluje także w wyborze i realizacji zadań w próbie na stopień instruktorski. Opiekun próby jest zobowiązany do zapoznania się z programami kursów oraz do wizyty na kursach w celu ustalenia z kadrą kursu zadań międzykursowych i pokursowych dla swojego podopiecznego.
- Wszystkie szkolenia jeszcze na etapie opracowywania muszą mieć określoną metodę oceny ich efektywności, tzn. wyznaczone czynniki, które muszą zaistnieć po szkoleniu, by uznać, że szkolenie było efektywne. Szkolenia w znaczącej części winny być oparte na działaniu, a problemy, do jakich to szkolenie się odnosi, muszą być realne i występować w środowiskach uczestników. Celem szkolenia jest poprawa procesu działania drużyny, zastępu itd., a nie szkolenie dla samego szkolenia, formy lub przekazania treści. Szkolenie w swojej treści ma uczyć metodologii rozwiązywania problemów, dochodzenia do wiedzy i zdobywania umiejętności, a nie uczenia schematów zachowań i działań.
- SI dba o rozwój istniejącej kadry kształcącej i pozyskiwanie nowej.
Dążenie do realizacji powyższych założeń nie byłoby możliwe bez tzw. zagłębia kursowego „Borneo”, które co roku w sierpniu organizowane jest wraz z siostrzaną Pomorską Chorągwią Harcerek. To właśnie tam na kursach metodycznych, przewodnikowskich i podharcmistrzowskich przyszli drużynowi i instruktorzy zdobywają szlify, poddawani są szlachetnej obróbce, a zdobytą wiedzę wdrażają we własnych środowiskach. Tam też odbywa się najważniejsze w roku spotkanie instruktorek i instruktorów, które jest miejscem wymiany myśli, doświadczeń, integracji i poznania nowych osób oraz naładowania akumulatorów do pracy wychowawczej na kolejny rok. Ważnym aspektem jest też udział w kursach osób spoza własnego środowiska, w celu wymiany pomysłów i doświadczeń. Dla kadry jest to ogromne wyzwanie organizacyjne, szansa sprawdzenia siebie i swoich umiejętności, nauka umiejętności pracy w grupie, pomysłowości i kreatywności, a niejednokrotnie wyrzeczenie w postaci utraty dni urlopu wypoczynkowego. Dla uczestników zaś, jest to harcerski „poligon”, miejsce poznania ludzi z innych środowisk, wyrównanie poziomu metodycznego, kreowania postaw i zrozumienia ścieżki instruktorskiej.
Zdaję sobie sprawę, że opisane powyżej założenia brzmią idealistycznie, a nasze dotychczasowe kursy nie są doskonałe i ciągle wymagają modyfikacji. Każde szkolenie można przeprowadzić lepiej, inaczej czy ciekawiej, ale nie to jest najważniejsze. Należy pamiętać, że żadne szkolenie nie zrobi z nikogo drużynowego czy instruktora, można co najwyżej przy jego pomocy przekazać wiedzę, pomóc zdobyć uczestnikowi nowe umiejętności czy wykreować zmianę postaw. Jednakże najważniejsza nauka odbywa się we własnej drużynie i w pracy z opiekunem.
Wbrew powszechnym i obiegowym opiniom o potrzebie zmian form dotychczasowych szkoleń, ich programów czy treści jako panaceum na spadek efektywności szkoleń, wzrost poziomu i ilości osób szkolonych, postawę kadry instruktorskiej itd., to w mojej opinii taka diagnoza problemu jest błędna. Kluczem są rozwiązania na poziomie chorągwi, dotyczące kompleksowego systemu kształcenia, czyli zależności i formy współpracy pomiędzy uczestnikiem szkoleń a CSI, KI, komendantem chorągwi, hufcowymi, opiekunami. Nie jest prawdą, że szkolnie odbywa się tylko na kursach czy szkoleniach. Szkoli drużynowy, hufcowy, komendant chorągwi, opiekun próby na stopień, współuczestnicy szkolenia itd. Do nas należy wymyślenie powiązań i zależności. Do czasu, kiedy nie będzie zrozumienia istoty i wagi działań każdego z ww. elementów, to nie należy spodziewać się poprawy sytuacji w obszarze szkoleń.
Kończąc pragnę posłużyć się moim ulubionych cytatem Antoine de Saint-Exupery:
„Jeśli chcesz zbudować okręt, nie namawiaj ludzi, żeby poszli do lasu piłować drzewa na deski i zbijali je gwoźdźmi. Zamiast tego obudź w nich miłość do morza.”
Naszą największą powinnością instruktorską jest właśnie obudzenie w innych miłości do harcerstwa.
________________________________
[1] Dodano do misji SI „Ostoja” w 2004 r.
phm. Maciej Starego HR