hm. Piotr Łysoń

W okresie 20 lat II Rzeczpospolitej naszym przodkom udało się zintegrować ziemie trzech zaborów. Do dziś imponujące są wielkie inwestycje z tego okresu: Gdynia, magistrala węglowa, COP... i wiele innych. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku, po ponad 100 latach niewoli, Polska, choć silnie zróżnicowana, stała się jednym państwem.

Rok 1945 przyniósł Polsce uwolnienie od najeźdźcy i okupanta hitlerowskiego, ale zarazem wieloletnią niewolę sowiecką i utratę kresów wschodnich. Do Polski powróciły ziemie zachodnie i północne: Śląsk, Pomorze, Powiśle, Warmia i Mazury oraz pogranicze Wielkopolski, Śląska, Łużyc i Ziemi Lubuskiej. Pod koniec II wojny światowej i po jej zakończeniu miliony ludzi zmuszonych zostało do opuszczenia swych stron rodzinnych i zmiany miejsca zamieszkania. Do dziś ziemie zachodnie i północne współczesnej Polski, które nazwę „kresami zachodnimi i północnymi (KZP)” nie zostały należycie zintegrowane z resztą Polski. Zmarnowano nie tylko okres 45 lat PRL, ale także w znacznym stopniu ostatnich prawie 20 już lat wolnej Polski. Nie jest to wyłącznie problem koszmarnych połączeń komunikacyjnych np. Wrocławia z Warszawą. Jest to w dużym stopniu problem niedostatku zakorzenienia lokalnych społeczności na KZP. A społeczności te tworzą w większości ludzie urodzeni po 1945 r., potomkowie repatriantów „zza Buga”, osadników z centralnej Polski przybyłych na te ziemie po 1944 r., łemkowskich czy ukraińskich przesiedleńców z „akcji Wisła” z 1947 r. oraz nielicznej ludności autochtonicznej pogranicza polsko-niemieckiego: Kaszubów, Ślązaków, Warmiaków, Mazurów i Niemców.

Od zakończenia II wojny światowej minęły ponad 63 lata. Jednak poza nielicznymi wyjątkami miast takich jak Wrocław czy Gdańsk na KZP odczuwa się znaczący stopień apatii, wyobcowania, kryzysu tożsamości. Objawia się to nie tylko w niedostatku dbałości o zabudowę, zagospodarowanie przestrzeni prywatnej i publicznej czy poczuciem tymczasowości, ale także w niższej aktywności wielu społeczności lokalnych, mniejszej frekwencji w wyborach czy niższym stopniu religijności. Można zaryzykować stwierdzenie, że często osoby, rodziny i społeczności lokalne na KZP nie czują się do końca „u siebie” mimo, iż rodzi się już trzecie pokolenie osób urodzonych na tych ziemiach po ostatniej wojnie, a ich dziadkowie w większości spoczywają na miejscowych cmentarzach. Są to dziś polskie ziemie kresowe, o które cała Polska powinna dbać, pamiętając o ofiarnym życiu wielu Polaków, którzy w przeszłości cierpieli prześladowanie na tych terenach za przywiązanie do Polskości – polecam choćby lekturę „Na tropach Smętka” M. Wańkowicza.

Czego zatem brakuje? Co należałoby zrobić? Spróbujmy znaleźć odpowiedź na te pytania. Brakuje więzi i ciągłości pokoleń, powiązania nowej „małej ojczyzny” z tą utraconą gdzieś na dawnych kresach wschodnich, ale także odkrycia bogactwa zapisanego na tej ziemi śląskiej, lubuskiej, pomorskiej czy warmińsko-mazurskiej na przestrzeni dziejów.

Na początku trzeba obalić dwa przeciwstawne mity: „o odwiecznej polskości ziem odzyskanych” i „o odwiecznej niemieckości Prus Wschodnich, Pomorza, Śląska i wschodniej Brandenburgii”. Oba mity są fałszywe. Ziemie zachodnie i północne współczesnej Polski są wewnętrznie zróżnicowane, ich dzieje nie są jednolite. Można jednak stwierdzić, że przez wieki były to ziemie pogranicza nie tylko polsko-niemieckiego, ale także na określonych obszarach - czeskiego, austriackiego, szwedzkiego czy litewskiego. Wielokrotnie ziemie te stanowiły także odrębne państwa poza Polską i poza Niemcami. Znacząca część ziem zachodnich i północnych Polski w obecnych granicach przez wieki należała do Rzeczypospolitej, i została utracona w 1772 r., jak Warmia i Powiśle czy powiaty człuchowski, wałecki oraz Piła lub w 1793 r. jak pow. międzyrzecki, Wschowa, Babimost czy Kargowa. Ziemie te po prostu wróciły do Polski po okresie rozbiorów w 1945 r. zamiast w 1918 jak Małopolska i Mazowsze, w 1919 jak Wielkopolska czy w 1920 r. jak Pomorze Gdańskie. Pomorze Zachodnie i Śląsk były częścią Polski na początku Jej istnienia. Pomorze Gdańskie, przejściowo opanowane przez Krzyżaków, wróciło do Polski w XV w. Mazury (Prusy Książęce) oraz powiaty lęborski i bytowski (w dawnych swoich granicach) przez ponad wiek były w zależności lennej od Polski. Pomorze Zachodnie przez kilka wieków było odrębnym państwem rządzonym przez Gryfitów, zanim znalazło się pod panowaniem pruskim, a następnie niemieckim. Śląsk nie wrócił do Polski po okresie rozbicia dzielnicowego i w XIV wieku znalazł się na dłużej pod panowaniem czeskim, później austriackim, zaś pruski stał się dopiero w połowie XVIII wieku. Przed 1945 r. pod panowaniem niemieckim (pruskim, brandenburskim) dłużej niż 2-3 wieki były jedynie tereny kilku powiatów obecnego woj. lubuskiego i kilku powiatów woj. zachodniopomorskiego oraz zachodni skraj woj. dolnośląskiego (fragment historycznych Łużyc). Oczywiście należy wspomnieć o osadnictwie i migracjach ludności, i to nie tylko o trwającym od wieków osadnictwie niemieckim na Śląsku, Pomorzu, Warmii i Mazurach, w Wielkopolsce, Małopolsce czy Rusi, ale także o osadnictwie Polaków z Mazowsza na Warmii i Mazurach czy osadnictwie polskim na Rusi. Trzeba także pamiętać o procesach germanizacji ludności polskiej na przestrzeni dziejów na terenach utraconych przez Polskę. Obraz dziejów KZP nie jest zatem jednolity i jest znacznie bardziej skomplikowany i wielowątkowy niż wielu osobom się wydaje. Są to bowiem od wieków ziemie pogranicza z całym swym bogactwem styku różnych narodów, kultur i tradycji - nie tylko polskiej i niemieckiej.

Cóż zatem można zrobić? Jaki postawić cel? Sądzę, że należy różnymi działaniami zmierzać do zwiększenia zakorzenienia mieszkańców kresów zachodnich i północnych /KZP/ i poprawy integralności Polski przy poszanowaniu Jej różnorodności na terenach pogranicznych styku różnych kultur. Należy łączyć dziedzictwo związane z ziemią i zamieszkującą ją ludnością, zarówno tą autochtoniczną, jak i przybyłą po II wojnie światowej w wyniku wysiedleń z kresów wschodnich i osadnictwa z terenów centralnej Polski i dążyć do aktywizacji lokalnych społeczności wokół wspólnych projektów. Harcerze i harcerki ZHR oczywiście nie są w stanie zaradzić wszystkim problemom, ale mogliby podjąć służbę społeczną na rzecz społeczności lokalnych na kresach zachodnich i północnych w wielu dziedzinach, sami doświadczając jednocześnie wspaniałych sytuacji wychowawczych. To mogłoby być „wychowanie poprzez społeczną służbę w ważnej dla Polski dziedzinie”.

A oto proponowane inicjatywy, w których harcerki i harcerze ZHR mogliby uczestniczyć lub nawet stać się ich inicjatorami:

Muzeum kresowe (np. we Wrocławiu i z oddziałami w innych miastach KZP) ukazujące m.in. dzieje KZP i ich zróżnicowanie [1], dziedzictwo kresów wschodnich, zmianę granic po II wojnie światowej i związane z tym przesiedlenia ludności, osiągnięcia (dobre wzorce) dokonań społeczności KZP po II wojnie światowej;

Stałe lub okresowe wystawy z zastosowaniem technik interaktywnych organizowane przez muzeum kresowe w różnych miejscach;

Broszury, filmy, przedstawienia, konkursy, w tym szkolne, o tematyce związanej w KZP (np. na temat: „Dzieje społeczności mojego powiatu – tradycja wpisana w ziemię i życiorysy ludzi z uwzględnieniem trudnej drogi z kresów wschodnich na KZP”);

Pomniki kresowe: upamiętnienie na KZP z jednej strony dawnej małej ojczyzny na kresach wschodnich czy innych miejsc pochodzenia ludności, jako składnika tożsamości nowej małej ojczyzny, z drugiej zaś wartych wydobycia z cienia osób, organizacji i wydarzeń na KZP (np. polskich działaczy plebiscytowych z 1920 r. na Warmii i Mazurach [2] czy związanych z Wrocławiem Wojciecha Korfantego lub błogosławionego Edmunda Bojanowskiego);

Ukazanie wielokulturowości w dziejach KZP i ich wewnętrznego zróżnicowania w opracowaniach nt. miejscowości, miast i regionów KZP (np. wpływy polskie, czeskie, austriackie i niemieckie na Śląsku, zaś polskie, szwedzkie i niemieckie na Pomorzu);

Wykorzystanie inicjatywy Leader (w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013) oraz instrumentów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego do budowania tożsamości i lokalnych społeczności na KZP - pilotażowe projekty indukowania działań integrujących społeczności lokalne;

Inicjatywy szkoleniowe skierowane do księży, parafii, szkół i samorządów na KZP;

Odkrywanie i upowszechnianie kultu świętych związanych z KZP oraz dziejów Kościoła na KZP (do XIX w. podległego metropolii gnieźnieńskiej);

Upamiętnienie i popularyzacja postaci działaczy i organizacji polskich na KZP do 1945 r. [3], dziejów obywateli II RP na KZP w okresie II wojny światowej [4] oraz dokonań społeczności KZP po II wojnie światowej (m.in. „Solidarności”, żołnierzy AK oraz uczonych z Wilna i Lwowa osiadłych ma KZP);

Odnowa wsi, rewitalizacja miast, ochrona przyrody, rozwój turystyki i kultury.

Zarysowany powyżej proponowany katalog działań jest otwartą propozycją do dyskusji. Jest jak menu, z którego można wybrać „potrawę” i które można udoskonalać. Potraktujmy ten katalog co najmniej jako zaczyn dyskusji na temat wyzwań, które stoją przed Polską i zarazem wyzwań, z których część mogą podjąć harcerki i harcerze z ZHR, zarówno w ramach prób instruktorskich, prób na HR, HO, ćwika, rocznej pracy drużyn, obozów, inicjatyw całej organizacji, ale także w życiu dorosłym poprzez pracę zawodową czy społeczną. Dla skuteczności tych działań warto szukać partnerów w lokalnych społecznościach, organizacjach społecznych, Kościele i administracji państwowej. Służba Bogu i Polsce może i powinna być także awangardowa i twórcza - w dobrym tych słów znaczeniu.

Kanie, dn. 11 listopada 2008 r.

Przypisy:
1. Np. niewielu wie, że do 1793 r. integralną częścią Polski były np. Wschowa, Babimost, Kargowa, Międzyrzecz a do 1772 r. -  Wałcz, Człuchów, Elbląg i Olsztyn, które powróciły do Polski w 1945 r. zamiast w 1918 r.
2. Np. zgodnie z relacją zapisaną w „Na tropach smętka” M. Wańkowicza
3. Np. lokalizacja „dębów plebiscytowych” opisanych przez M. Wańkowicza
4. Np. Oflagu Woldenberg w Dobiegniewie

hm. Piotr Łysoń, autor jest harcmistrzem ZHR i harcerzem Rzeczypospolitej. W 1981 r. po ukończeniu szkoły podstawowej wstąpił do Harcerstwa, do 1 Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. R. Traugutta „Czarna Jedynka” (założonej w 1911 r.), w której był zastępowym (1982-1985), drużynowym (1985-1986 i ponownie 1988-1990) oraz komendantem Szczepu 1 WDH (1986-1987). Uczestnik zlotu 70-lecia harcerstwa w Krakowie w 1981 r. i członek delegacji ruchu harcerskiego w Polsce na zlocie ZHP poza granicami kraju w Rising Sun, USA w 1988 r. W czerwcu 1989 r. przeszedł z drużyną z ZHP do ZHR. Komendant Chorągwi Mazowieckiej ZHR (sięgającej początkowo po Białystok i Suwałki), a następnie Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy - w latach 1990-1992, współautor pierwszego w Polsce porozumienia pomiędzy ZHR a ZHP-1918 na szczeblu chorągwi (zawartego w Warszawie, dnia 10 maja 1991 r., wspólnie z odpowiednimi komendantkami i komendantem chorągwi mazowieckich obu organizacji). Na początku lat 90-tych członek a później przewodniczący komisji instruktorskiej i kapituły HR w chorągwi mazowieckiej. W latach 1990-1993 prowadził kursy instruktorskie „Wyprawa” a w końcu lat 90-tych był przewodniczącym Komisji Rewizyjnej ZHR, która przygotowała raport o stanie ZHR. Przez cały okres harcerskiej służby związany z wędrownikami.
W życiu prywatnym – w małżeństwie z Żoną Urszulą od 1996 r. (b. namiestniczką harcerek ZHR w Białymstoku), ojciec dwóch córek i syna.
W życiu zawodowym – absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska 1992), Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (IV promocja z 1996 r.) i Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego na studiach doktoranckich – doktor nauk ekonomicznych od 2005 r.); w latach 1991-1993 nauczyciel fizyki w liceum społecznym a następnie w VI LO im. T. Reytana w Warszawie (którego jest absolwentem); od 1993 r. w administracji państwowej (MEN, przerwa na KSAP, Centralny Urząd Planowania. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, Min. Finansów, Min. Rolnictwa i Rozwoju Wsi). Od stycznia 2001 r. jest zastępcą dyrektora najpierw Departamentu Pomocy Przedakcesyjnej i Funduszy Strukturalnych a następnie Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich w MRiRW, odpowiedzialnym za wykorzystanie funduszy UE na rozwój obszarów wiejskich w Polsce. Członek Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN. Autor publikacji i ekspertyz  nt. rozwoju regionalnego i rozwoju obszarów wiejskich w Polsce.
Największe wyczyny: sprawność „stówa”, czyli 100km/24 godz., marsz po szczytach Bieszczadów 75 pkt. GOT na dobę, 3 maratony (1990,1991,1992), organizacja: obsługi harcerskiej Niezależnego Formu Kultury w 1989 r.,  obozu wędrowniczego 1 WDH na Pogórzu Przemyskim w Bieszczadach i nad jez. Rybojady (na pograniczu wielkopolsko-lubuskim) w 1989 r. i zimowych kursów instruktorskich „Wyprawa” w Nowicy w Beskidzie Niskim i w Zubrzycy Górnej pod Babią Górą (w początku lat 90-tych).