phm. Agnieszka Leśny

            Nie chcę już więcej patrzeć na harcerzy z karabinami - wszystko jedno, czy prawdziwymi czy atrapami. Wreszcie zrozumiałam obawy pojawiające się w harcerskich dyskusjach po kolejnych obchodach rocznicy „Akcji pod Arsenałem". Zdecydowanie za często bawimy się w wojnę!

            Gdy studiuje się historię harcerstwa, łatwo dostrzec, że bywało ono najsilniejsze (niekoniecznie najliczniejsze!) w czasach, gdy stawiało przed sobą jakieś wielkie społeczne zadanie. Misja niepodległościowa, stojąca u początków ruchu harcerskiego na zawsze uczyniła z nas organizację skierowaną na konkretny (w pewnym sensie militarny) cel i wyróżniła spośród wielu innych organizacji skautowych - dlatego niezbywalną częścią harcerstwa są dla nas mundury, symbole narodowe, pieśni patriotyczne - wciąż otacza nas nimb lwowskich, tajnych stowarzyszeń.

            Kiedy czytam wspomnienia Olgi Małkowskiej oraz jej pierwszych harcerek czy dziewczyn „Parasola" - a nawet druhen tworzących KIHAM - zawsze uderza mnie misja, którą przepojone były autorki. W niezliczonej ilości relacji odnajduję uwagi o konieczności bycia czujnym, wysportowanym, gotowym. Na różne sposoby druhny trenowały się w prostych czynnościach i skomplikowanych zadaniach. Zawsze wiedziały, dlaczego. A czy my dzisiaj wiemy?

 

            Jaka misja stoi przed ZHR dzisiaj, kiedy wybrzmiało już rzucone nam „Pojutrze"? To nie jest pytanie o cele - bo te sprawnie formułujemy pisząc ciągle różne plany pracy - ale pytanie o misję i sens istnienia ZHR dzisiaj. Brak nam, moim zdaniem, wielkich haseł i może to jest przyczyną pewnego zastoju, jaki jest odczuwalny w Związku?

"Co się sypie wszystko szybko wszystko nagle opuść żagle,
odłóż szablę, odpuść sobie diable,
zostaw co moje, nie zrywaj gruntu na którym stoje,
zostaw co nasze,bierz do piekła swoje paranoje,
świata z gwiezdnych wojen urojeń, złudnych pojęć,
gdzie normalne spokoje stają się nie pokojem,
coś tu gniecie ciężar zwycięża, kręgi gniecie, ciężar braku planu,
braku stanu wzniesień, brak pocieszeń (...)"  

            „Jak to?!" ktoś zapyta „przecież celem ZHR jest wychowanie ludzi w myśl Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego". Może, ale nasze prawo powinno być środkiem, a nie celem. No dobrze, to może ZHR istnieje, aby prowadzić ludzi do zbawienia - tylko, że w tej materii mamy konkurencję ze strony dużo starszej i bardziej doświadczonej instytucji....

            W czasie swojej wizyty na światowym Jamboree zastanawiałam się nad przesłaniem tego zlotu. Skauting jako ruch opowiada się za pokojem na świecie i w tym duchu było zorganizowane Jambo. „Tere fere" myślałam „gołąbkowo-hasłowa propaganda". Tymczasem na angielskich polach naprawdę czuło się wielkiego ducha skautingu zjednoczonego w celu podtrzymywania więzi międzynarodowych i szkoły tolerancji międzykulturowej w wielkiej misji wspierania pokojowych rozwiązań konfliktów. Byłam tam, ze skautami z kilkudziesięciu krajów i myślałam jak ważne jest chronienie świata przed kolejnymi wojnami. Czułam, że z ludźmi, którzy tam są jest to możliwe! Rok później wróciłam z obozu i w telewizji informacyjnej zobaczyłam czołgi. Ze świata zaczęły płynąć coraz bardziej niepokojące sygnały; Kosowo, Osetia, Abchazja, nawet konflikt wewnętrzny w Belgii. Świat znowu się dzieli i tym razem nie gdzieś na końcu świata tylko coraz bliżej nas... O bieżących wydarzeniach rozmawiałam oczywiście z przyjaciółmi z harcerstwa. Większość z nich, z wypiekami na twarzy snuła wojenne harc-fiction jak to w razie wojny będziemy się organizować, bronić, przekazywać informacje. Mnie osobiście taka perspektywa napawa grozą - gdzie w tym wszystkim walka, ale o pokój? W przeprowadzonych przeze mnie rozmowach wyraźnie czuć było konsekwencje martyrologicznego, militarnie patriotycznego i zadufanego wychowania historycznego, w którym się lubujemy. Harcerze, w przeciwieństwie do skautów z Jamboree, nie chcą za swój symbol mieć gołębia tylko broń! Chcą być przygotowani do złożenia najwyższej ofiary. Widzą siebie, romantycznie ginących z karabinami. Wydaje mi się, że zamiast pędu i marzeń o tanio przelanej krwi - harcerze powinni zastanawiać się nad zagadnieniami gaszenia konfliktów, spieszeniem z pomocą potrzebującym, organizacją misji pokojowych czy wsparcia humanitarnego. Jako instruktorka chciałabym, aby moi podopieczni za wszelką cenę dążyli do pokoju - a nie do wojny! Przy okazji dyskusji dookoła wydarzeń w Gruzji zrozumiałam wreszcie krytykę ludzi, którym nie podobały się zdjęcia harcerek z bronią na stronach internetowych ZHR, z rekonstrukcji którejś z bitew „szaroszeregowych". Dotarło do mnie, że dla niektórych, harcerstwo ciągle - jak przed stu laty - powinno wychowywać żołnierzy i sanitariuszki. Czy tego tak naprawdę chcemy? Przecież Polacy mają wybitną zdolność pakowania się w najróżniejsze konflikty i mobilizację w sytuacji zagrożenia. Historia nie raz nas w tych umiejętnościach sprawdziła, ale czy umiemy znajdować alternatywę? Szukać kompromisów? Budować, a nie agresywnie odpowiadać na zaczepki?

"(...) globalny chaos zła całość podzielona na
miłujących pokój i chcących ich pokonać
dlaczego dziś niektórzy wolą po prostu zginąć,
widzą przyszłość która będzie nową Hiroszimą,
nieszczęśliwi fanatycy zniszczenia,
co jest w ich domach, żyją z mottem
obal świat który Cię wychował,
bez obaw bo śmierć i życie jest dla nich niczym,
w imię Boga niszcząc pogan giną na ulicy(...)"

           Pod jakim hasłem odbędzie się zlot XX lecia ZHR? Czy my też mamy swoją wielką, ale realną misję? Czy potrafimy odpowiedzieć na pytanie, po co istnieje harcerstwo w Polsce w 2008? Może po prostu warto usiąść, zastanowić się, co nas tak realnie WKURZA w dzisiejszym świecie i po harcersku, metodą harcerską zaplanować jak to zmienić? A jeśli okaże się, że rozwiązania same nie przychodzą nam do głowy, może czas rozwiązać organizację harcerską i przenieść się do takiej, która ma klarowną misję i lepsze narzędzia oddziaływania? Przecież harcerstwo to nie jest koniec naszej aktywnej, obywatelskiej drogi...

28 sierpnia 2008, Warszawa

phm. Agnieszka Leśny, Mazowiecka Chorągiew Harcerek ZHR

/zdjęcia ze strony Światowej Organizacji Skautowej www.scout.org oraz ze zbiorów prywatnych zaprzyjaźnionego harcerza ZHR.../

/cytaty z piosenki Mezo "Tylko żeby nie było"/