phm. Agnieszka Leśny HR

Niektórzy instruktorzy wciąż twierdzą, że skauting nie jest dla dziewczyn. Zawsze znajdywali się tacy, którzy kwestionowali istnienie, metody bądź wygląd mundurów harcerek. Naturalną reakcją płci pięknej była przemożna chęć udowadniania, że ów instruktorzy się mylą i stan ten trwa nadal. Dlatego nikogo nie dziwi harcerka w bojówkach, taszcząca żerdki na obozie. Stawiamy na niezależność. Chcemy być zaradne, samowystarczalne – w końcu nigdy nie wiadomo, jakie umiejętności przydadzą się w życiu. Niestety harcerze zamiast to docenić, wymyślili inny dyżurny temat; zagrożona tożsamość płciowa harcerek („wyglądają jak babochłopy!”) lub nieatrakcyjność ich mundurów („wyglądasz jak w worku”). Walka płci trwać będzie zapewne nadal i dopóki harcerze zamiast krytykować dziewczęce mundury nie zaczną prać i dbać o swoje, dopóty będziemy górą!

    „Harcerz postępuje po rycersku”…Jeden z dziesięciu punktów Prawa Harcerskiego, traktowany chyba równie poważnie jak „Harcerz jest zawsze pogodny”. Wciąż w Internecie trwa dyskusja czy aby ten punkt nie jest zbyt archaiczny? Czy wartości kodeksu rycerskiego są ciągle aktualne? Może dla harcerzy nie… Za to dla harcerek jak najbardziej! Nie udawajcie, że nie znacie historii o rycerzu na białym koniu!
Tymczasem zauważam wzrost „zgburzenia” pośród harcerzy i wielki odwrót od dobrego wychowania, savoir-vivru, tak pożądanego modelu szarmanckiego dżentelmena - o rycerzu nie wspominając. Dominuje typ macho, samca w wersji Rambo Light, który tak samo sprawie posługuje się GPS jak siorbie przy jedzeniu. Harcerze są po prostu źle wychowani!

Rozmowa ze znajomym instruktorem:
- Hej, coś taki przybity?
- Egzamin mi nie poszedł.
- A dlaczego?
- Bo babka przechodzi ostrą menopauzę i na sto kilometrów widać, że brak jej faceta!
-….

    Czasem miło mi, gdy ktoś widzi we mnie swojego zioma. Cenię otwartość w komunikacji, lubię wiedzieć, że jestem z paczki. Jednak często moi rozmówcy zupełnie nie czują granicy, której przy ziomie w wersji damskiej, jednak, nie powinno się przekraczać. Takt i dobry smak takich wypowiedzi to już wyższy stopień wtajemniczenia. Wydaje im się, że mogą opowiadać mi dowcipy o sfrustrowanych okresem kobietach, o wymiotującym bacy, o zawodach, kto zrobi więcej kup w latrynie zgrupowania. Otóż drodzy panowie: NIE WYPADA. Powiem więcej; to kompletna kompromitacja! Co chwila przekonuje się, że w Organizacji Harcerzy chyba niewiele mówi się o manierach. Życie obozowe z jego specyficznym podejściem do higieny osobistej przenosi się do naszych domów i harcówek. Bardzo często harcerze odwiedzają mnie w domu, w ubłoconych glanach, rzadko wpadając na pomysł by przed wejściem do kuchni je zdjąć (nie wspominając o wytarciu w wycieraczkę…). Wpraszają się na naleśniki, ale nie umieją nakryć do stołu, a po skończonym posiłku pokrzykują, że za głośno zmywam. Takie zachowanie sprawia, że coraz częściej, wśród znajomych instruktorek powtarzamy jak mantrę; nigdy faceta harcerza! Gnomy do lasu!
       Pewnego razu umówiliśmy się w harcerskim gronie do teatru. Obowiązywał dresscode; każdy miał ubrać się elegancko. Jeden instruktor chciał zaimponiwać i przyszedł w kapeluszu. Szkoda, że nie wiedział, iż witając się z kobietami powinien był go uchylić. Brakiem tej wiedzy popsuł cały efekt… Noblesse oblige!
Ciekawe, że przy meldunku na apelu, oboźny zawsze wie, kto komu podaje rękę. Dlaczego zapomina o tej wiedzy mijając znajomych na ulicy? Prawidłowe witanie się również jest przejawem dobrego wychowania…Tylko, że nikt nie napisał regulaminu bycia porządnym facetem. Może szkoda?

             Wiadomo, że wielu harcerzy lubi militarny styl. Na co dzień chodzą w „ciapkach”, bojówkach, z nieśmiertelnymi plecakami „Trzy Pióra”. Niestety sporo przegrywają ubierając się tak na randki, do kościoła, na przyjęcie po godzinie osiemnastej…     
    
Rozmowa ze znajomym instruktorem:
        
- Kuba dostał phm… Co za siara…
        
- Wal się. Dobrze, że dostał. Za same poglądy powinien.
      
- …

     Szacunek do kobiet, przyjaciół, osób starszych, duchownych; savoir - vivre po prostu powinno wynieść się z domu. Nie zawsze jednak tak się dzieje, ponieważ wartość dobrego wychowania oraz umiejętności stosowania mieszczących się w nim zasad przestają być we współczesnym świecie wartością. „Bylejakość” i źle rozumiana swoboda wkrada się do naszego języka, strojów i gestów, a szkoda. Warto, by instruktorzy, przez przykład własny – uczyli swoich podopiecznych współczesnych zasad prawidłowej komunikacji międzyludzkiej. Nikt nie mówi, że mamy cofać się do XIX wieku i przenosić kobiety przez kałuże – ale istnieją zasady uniwersalne, których w naszej organizacji często się nie przestrzega. Gdzie mają być Ci rycerze, współcześni dżentelmeni – grzeczni, szarmanccy mężczyźni, którzy potrafią adorować, przywitać się z przyszłą teściową i zaczarować słowem kobietę – jak nie w ZHR! To w tej organizacji właśnie jednym z dziesięciu najważniejszych praw jest „harcerz postępuje po rycersku”! Może zanim zaczniemy snuć gawędy o czystości przedmałżeńskiej warto porozmawiać o łupieżu – który jest chorobą – więc się go leczy? Jakże ciekawym eksperymentem na obozie mógłby być dzień dżentelmena, w czasie którego harcerze – dla odmiany – umyją się dwa razy dziennie, a napotkanym harcerkom powiedzą „dzień dobry” ?
Nie zrozumcie mnie źle – nie wszyscy harcerze to niewychowane gnomy. W harcerstwie właśnie poznałam wielu doskonale wychowanych mężczyzn, erudytów, którzy prostym przywitaniem sprawiali, że miękły mi kolana. Dzięki błyskotliwym żartom, pewnym gestom, umiejętnościom schludnego ubioru wzbudzali tęskne westchnienia pośród moich koleżanek. Dlatego właśnie żałuję, że scautus gentelmenus jest gatunkiem zagrożonym. Myśląc o wychowaniu super fajnych, zaradnych mężczyzn – weźcie pod uwagę, iż warto by poza zawojowaniem świata – umieli też zawojować kobiece serce.
 

          Instruktorom zachęconym poznaniem tajników dobrych manier polecam idealną książkę do
wykorzystania na zbiórce: „Współczesny savoir-vivre dla nastolatków” Marcin Przewoźniak, Joanna
Jabłczyńska, Wydawnictwo Publicat. W ciekawy i dowcipny sposób przedstawia podstawowe zasady
dobrego wychowania uwzględniając mądre wyjście w sytuacji gafy, „netykietę”, instrukcje gdzie
i kiedy wyłączyć komórkę oraz kto komu i kiedy podaje pierwszy rękę…


8 marca 2008
phm. Agnieszka Leśny HR