nr 13 - krąg czerwony
hm. Paweł Wieczorek KOHUB
Kiedyś harcerstwo było organizacją paramilitarną. Wspominam o tym z pewnym sentymentem, bo chyba lepiej nam to wychodziło niż późniejsza parapartyjność albo parasekciarstwo religijne. Cóż, było, minęło. Ucywilizowane (w znaczeniu: odwojskowione) harcerstwo nie interesuje się zupełnie tarczą antyrakietową. Z jednej strony chroni nas to przed uczestnictwem w beznadziejnie głupich dyskusjach ludzi, którzy o rakietach wiedzą tyle że powinny mieć markowy naciąg, a wypowiadają się jako fachowcy w sprawach bezpieczeństwa świata. Z drugiej strony ucieka nam tym sposobem okazja do przemyśleń nad alegorycznym znaczeniem słowa „tarcza”.
- Szczegóły
- Odsłon: 6265
hm. Andrzej Glass
- Szczegóły
- Odsłon: 8889

Przyznam, że po przeczytaniu artykułu pióra hm. Andrzeja Glassa pt. „Cel czy środki – manowce wychowania”, w którym autor krytykuje pomysł gry ekonomicznej na obozie harcerskim przedstawiony przeze mnie w 8 numerze Pobudki, miałem i mam nadal mieszane uczucia. Z wieloma tezami autora trudno się bowiem nie zgodzić. Mam jednak wrażenie, że Andrzejowi zabrakło odwagi by dotknąć sedna problemu, nazwać wprost to co leży mu na sercu i zadać pytanie o wzorzec postawy harcerza we współczesnym świecie urządzonym wedle reguł bliskich wolnemu rynkowi.
- Szczegóły
- Odsłon: 7139
Marek Kamecki (tylko)HR
Gdy będąc studentem historii zapisywałem się na półtoraroczne seminarium „Naród na przestrzeni dziejów” moje pojecie tematu było podobne jak autora przywołanych w tytule dywagacji. Na pierwszych zajęciach jednak doznałem olśnienia, które po zakończeniu seminarium znalazło potwierdzenie w faktach, a więc w prawdzie, bo historia to po prostu opis „…jak było…”. Olśnienie przyszło gdy zdałem sobie sprawę, że po jednej mojej stronie siedzi kolega – syn Łemków i Ukraińców , a po drugiej potomek czeskich dziewiętnastowiecznych emigrantów do Galicji – obaj podkreślający swoje korzenie i obaj zadeklarowani polscy patrioci .
- Szczegóły
- Odsłon: 7647

- Szczegóły
- Odsłon: 7398
ks. Piotr Płonka
Spotkać Boga na obozie ... czyli garść wspomnień i przemyśleń na temat formacji religijnej poprzez harcerstwo
Robert Baden-Powell zapytany, gdzie religia pojawia się w skautingu, odpowiedział: „Wcale nie pojawia się. Ona tam zawsze była. Jest to podstawowy czynnik - fundament skautingu”. Mogę tylko potwierdzić, że na mnie ta opinia założyciela skautingu sprawdziła się w 100 %. Było to dawno, bo około 30 lat temu. Na swój pierwszy obóz pojechałem jako zupełny dyletant w sprawach harcerstwa, raczej przypadkiem, znęcony pokusą wyjazdu bez rodziców, w pożyczonym mundurze („ bo nie wiadomo co z tego wyjdzie, więc może nie warto inwestować” – cytat z mamy).
- Szczegóły
- Odsłon: 6506
pwd. Marcin Wrzos HR
Katolicyzm to najłatwiejsza religia. Raz w tygodniu do kościółka, na Wielkanoc do spowiedzi, codziennie paciorek i wystarczy - rzuciła kiedyś z ironią moja nauczycielka historii. Wtedy się wkurzyłem. Teraz po kilku latach nie dziwię się jej. Wyglądając przez okno i przyglądając się naszemu (mojemu) życiu, miała prawo tak powiedzieć. Jest i taki obraz: odbębnić co trzeba i.... do nieba! Wie o nim prawie 100% Polaków. Wiara dla nich to mechanizm. Jednak, czy tak to działa? Jak wychowywać religijnie na obozie? – może to właśnie polega na tym: zrobię modlitwę rano czy wieczorem, (znaczy powitanie i pożegnanie dnia – słowo modlitwa wychodzi już często z użycia), coś się zaśpiewa przed posiłkiem, wbije koślawy krzyż brzozowy w podobozie. Kapliczka jest. Starczy. Komisja Rewizyjna z głowy. No, ale czy Pan Bóg też?
- Szczegóły
- Odsłon: 6797