hm. Monika Figiel

Pobudka w Osobie Jarka Błoniarza zwróciła się z prośbą o napisanie komentarza do wydarzeń i dokumentów, które towarzyszyły powstaniu ZHR w lutym 1989 roku.

Pierwsza pojawiła się myśl – przecież ja nic nie pamiętam! I rzeczywiście fakty, daty, postacie albo umykają i nikną albo łączą się w całe ciągi wydarzeń, historii trwające od 1980 roku, poprzez stan wojenny, Okrągły Stół aż do pierwszych demokratycznych wyborów i trudno mi w tym potoku zdarzeń wywołać z pamięci to co działo się dokładnie w lutym 1989 roku i dotyczyło spraw harcerskich.

Sięgam więc po „wsporniki” pamięci – protokoły ze spotkań podczas których powstawał ZHR i po moje kalendarzowe zapiski z tamtego czasu – krótkie notatki o planowanych i odbytych spotkaniach. Powracają obrazy, wrażenia, imiona i twarze ludzi. Budzą wzruszenie. Wywołane wydają się być jedynie fragmentem wyrwanym z całego procesu. Trudno wybierać spośród nich, wszystkie jako całość są ważne dla mnie. Ale skoro Pobudka prosi ...

Najlepiej pamiętam atmosferę tamtych spotkań. To przede wszystkim ogromny entuzjazm i radość, że nareszcie tworzymy coś nowego, oficjalnego, legalnego. Radość, że robimy to razem – instruktorki i instruktorzy z wielu ośrodków i organizacji harcerskich w Polsce i że my instruktorzy ZHP mamy szansę na wyjście z sytuacji podwójnej moralności, kiedy to działamy i wychowujemy młodych w organizacji, której aktualnych praw i przepisów nie akceptujemy i od wielu już lat nie przestrzegamy.

Pamiętam też obawy i lęki jakie temu entuzjazmowi towarzyszyły. Z jednej strony były to obawy związane z sytuacją zewnętrzną wobec Harcerstwa i presja jaką ta sytuacja wywierała na nas i na nasze decyzje – czy to już teraz? Czy to nie za wcześnie? Zbliżał się Okrągły Stół i Zjazd ZHP. Chcieliśmy być by na nich w widoczny sposób pojawił się nasz głos.

Lutowe spotkania w 1989 roku pokazały także dość wyraźnie podziały jakie istniały od dawna pomiędzy nami instruktorami z wielu środowisk i różnych stron Polski. W protokołach z tamtych spotkań można je odnaleźć. Entuzjazmowi towarzyszyły więc obawy i wątpliwości natury wewnętrznej - czy uda nam się porozumieć i pokonać te rozbieżności. W lutym się udało ale powróciły one podczas pierwszego zjazdu ZHR ½ kwietnia 1989 w Gdańsku i miały swoje konsekwencje także organizacyjne.

Planując udział w spotkaniu 12 lutego (niedziela) 1989 roku w podziemiach kościoła św. Andrzeja na Chłodnej w Warszawie zapisałam w kalendarzu na godzinie 11.00 „na Chłodnej spotkanie w sprawie odtworzenia ZHP”. Po spotkaniu dopisałam komentarz „nareszcie coś konstruktywnego! Postanowiliśmy wystąpić z ZHP i utworzyć nowe stowarzyszenie o nazwie Zawiązek Harcerstwa Rzeczypospolitej (ZHR) zwołać zjazd tego Związku, wybrać władze. Ma to być jedna, silna, legalna organizacja, elitarna, kierująca się zasadami etyki chrześcijańskiej. Wydaliśmy stosowny komunikat.”

Jak wiadomo z protokołu i załączników z tego spotkania uczestniczyło w nim 51 instruktorów, którzy tworzyli Komitet Założycielski ZHR. Komitet wyłonił 7 osób do Komisji Organizacyjnej ZHR. Znalazłam się w tym gronie. W kalendarzu odnajduję prawie każdego następnego dnia zapiski o kolejnych pracach i spotkaniach jakie wiązały się z powstawaniem ZHR i o rozmowach odbywanych w kolejnych środowiskach instruktorskich o tej inicjatywie. Szczególnie intensywne były dwa tygodnie do 25 lutego (sobota) 1989 kiedy to zaplanowano kolejne spotkanie ogólnopolskie – tym razem w kościele św. Zygmunta na Żoliborzu w Warszawie. Uczestniczyło w nim już prawie 300 uczestników i gości. Znowu gorące dyskusje, pogłębiają się różnice stanowisk ale udaje się podjąć wspólnie uchwałę o zawiązaniu ZHR i przygotowaniu pierwszego Walnego Zjazdu.

Tuż po tym spotkaniu, pewnie jak większość inicjatorów powstania ZHR – dotychczasowych członków ZHP, piszę do Komendanta mojego Hufca ZHP (Warszawa – Praga Południe) list „Druhu Komendancie, w związku z moim zamiarem przystąpienia do Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej proszę o skreślenie mnie z listy instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego z dniem dzisiejszym (25 lutego 1989).” Dowód nadania tego listu jako poleconego wklejam do kalendarza. Dziś ten pożółkły papierek przypomina mi klepsydrę zamykającą ważny etap mojej harcerskiej biografii.

Czytając dzisiaj protokoły z tych dwóch lutowych spotkań widzę jak długą, intensywną i owocną drogę przeszły w ZHR instruktorki i harcerki. W tym czasie z harcerskim ruchem żeńskim związanych było wiele instruktorek. Skończyła się właśnie ogólnopolska wystawa „Harcerki 1911-1988” zorganizowana w Muzeum Woli na ulicy Srebrnej w Warszawie, w lutym i marcu 1989 trwało jeszcze oddawanie właścicielkom i właścicielom wypożyczonych eksponatów. W sensie ideowym, programowym i metodycznym ta wystawa i działania wokół nie pozwoliły na integrację środowiska instruktorek w Polsce i na przemyślenie wielu spraw i zadań jakie przed nami stały. Organizacyjnie jednak nie byłyśmy jeszcze przygotowane na założenie osobnych struktur. U samych początków ZHR nasz głos był słabo obecny. W spotkaniu 12 lutego uczestniczyło tylko pięć instruktorek, jedna weszła do Komitetu Organizacyjnego ZHR. Pierwszy Walny Zjazd ZHR w kwietniu 1989 zmienił sytuację także w tej sprawie.

Okruchy pamięci, rozrzucone drobiazgi – ważny czas i osobisty i harcerski i polski z perspektywy osiemnastu lat.

Pobudko, Jarku dzięki za przypomnienie!