hm. Wojciech Hausner

Prolog

W 1914 roku w Krakowie została opublikowana ksiązka Andrzeja Małkowskiego „Jak skauci pracują?", która jest obszerną relacją z udziału polskich skautów w III Wszechbrytyjskim Skautowym Zlocie w Birmingham; jest relacją ale zarazem opowieścią o skautingu. W polsiej wyprawie wzięło udział 56 skautów i skautmistrzów z Małkowskim, Affanasowiczem, Nowakiem, Lewickim, Strumiłło.

Tworzyli oni cztery zastępy: „Dzwońców", „Kruków", „Wilg" i „Czajek". Podbili serce Bi-Pi, a następcy brytyjskiego tronu próbowali uświadomić, że „Poland" i Galicja to nie Austria. Wśród 30 tysięcy skautów z 16 narodowości skauci-harcerze białoczerwoną flagą ponad swoim zlotowym obozem zaznaczyli polskie niepodległościowe aspiracje.

Niestety wojenna zawierucha przerwała międzynarodowe kontakty skautów, a wojna o granice i bitwa warszawska z bolszewikami w 1920 roku uniemożliwiły udział harcerstwa w pierwszym skautowym Jamboree. Nazwę zaczerpnął prawdopodobnie Bi-Pi z języka Indian północnoamerykańskich, a oznaczała ona Spotkanie Bratniego szczepu.

Akt pierwszy

Wyprawą na II Jamboree do Danii w roku 1924 kierował Adolf Heidrich. Harcerstwo otrząsnęło się po wojnie, przeżyło wewnętrzne konflikty o dalszą drogę. Na równoległej III Międzynarodowej Konferencji Wodzów Skautowych T.Strumiłło przedstawił referat o patronach drużyn. O tyle ciekawy, że w światowym skautingu nie znano „instytucji" patrona.

Pięć lat później Marian Łowiński poprowadził harcerzy na III Jamboree do kraju narodzin skautingu, do Anglii. W Arrowe Park, w Birkenhead, zebrało się blisko 50 tysięcy skautów, a „Złota Strzała" braterstwa, która wypuszczał Baden-Powell nawołując do braterstwa niosła nadzieje na dobre jutro.

Wszyscy jesteśmy braćmi i nie mamy w zwyczaju spierać się ze sobą, czy walczyć ani nawet przyganiać sobie nawzajem. Chropowatość wygładzamy i cieszymy się sobą (...). Ze wszystkich krańców ziemi wędrowaliście na to wielkie zgromadzenie światowego Koleżeństwa i Braterstwa. Dziś wysyłam Was z Arrowe na cały świat z moim symbolem pokoju i koleżeństwa, a każdego z Was mianuję moim ambasadorem, niosącym to posłanie Miłości i Braterstwa na skrzydłach poświęcenia i służby - na krańce ziemi. Odtąd skautowym symbolem pokoju jest Złota Strzała. Nieście ją daleko i szybko, by wszyscy ludzie mogli zaznać Braterstwa Człowieczego.

 

 

Po tym Jamboree pozostał piękny album pod redakcją Tomasza Piskorskiego z wspaniałymi rysunkami Władysława Czarneckiego. Harcerstwo miało już swoje ważne miejsce na mapie światowego skautingu.

W 1933 roku nad Europą zawisło już widmo totalitaryzmów różnej maści. Wyprawa z Antonim Olbromskim ruszyła tym razem blisko - na Węgry, do Godollo. Zachwyciły polskie tańce ludowe i prezentacja drużyn specjalnościowych. Język polski stał się jednym z oficjalnych języków światowego spotkania skautów. Referat Ignacego Wołkowicza, komisarza zagranicznego przedstawiony na VII Międzynarodowej Konferencji Skautowej został wyróżniony przez Baden-Powella.

V Jamboree w roku 1937 odbyło się w gościnnej Holandii, w Vogelenzang. Poza główną drużyną prowadzoną przez Tadeusza Borowieckiego swoimi ścieżkami na jambo dotarła drużyna kolarska, drużyna kajakowa, i oczywiście żaglowiec „Zawisza Czarny". Aleksander Kamiński poprowadził konferencję poświęconą ruchowi wilczęcemu, a w tym oczywiście oryginalnemu polskiemu pomysłowi jakim były zuchy. Baden-Powell ponownie wzywał do światowego braterstwa i koleżeństwa. Nadaremnie. Twórca skautingu zmarł w dalekiej Kenii w roku 1941 i nad zlotowymi namiotami już kto inny wygrywał podczas następnych jamboree sygnał na bawolim rogu.

 

 

Następne Jamboree odbyło się dopiero po wojnie wszystkich narodów, po wojnie w której uczestnicy Jamboree stali w armiach wrogich państw naprzeciw siebie. Tylko polscy harcerze stworzyli organizacje konspiracyjne działające metodą skautową i walczące z okupantem. Po wojnie władze przejęli komuniści, wznowiono pracę ZHP, ale organizacja poddana wpływom politycznym PPR zmierzała do likwidacji, a wśród polskiej emigracji politycznej podjął pracę ZHP poza granicami Kraju.

W tej sytuacji na VI Jamboree w Moisson do Francji - na Jamboree Pokoju - w roku 1947 była obecna tylko reprezentacja harcerstwa na emigracji, a wkrótce Polskę usunięto ze struktur światowego skautingu.

Epilog i...

Szczególnym epilogiem tych blisko dwudziestoletnich kontaktów ze światowym skautingiem było „złote jamboree" - IX Jamboree w Sutton Park w Anglii, zorganizowane w 50 rocznicę powstania skautingu, w 50 rocznicę pierwszego skautowego obozu na wyspie Brownsea.

Rok 1957 był w Polsce rokiem trwającej jeszcze nadziei na zmiany, na łyk wolności. Spontanicznie odbudowywały się drużyny harcerskie, chociaż w powstałym na Zjeździe Łódzkim ZHP trwała ostra walka o kształt ideowy Związku. „Na przełaj" pozwolił sobie nawet na opublikowanie fotografii przedstawiającej udział grupy harcerzy z ZHP poza granicami Kraju w defiladzie na Jamboree z tabliczką „Poland". Było to niezwykłe, ponieważ władze światowego skautingu nie chciały uznawać organizacji skautowych na uchodźstwie. Tutaj zrobiono wyjątek.

Korespondentem „Na przełaj" był w Sutton Park Kazimierz Koźniewski, który w cyklu obszernych artykułów wzbogaconych niezwykłymi fotografiami opisał przebieg Jamboree, w którym nie omieszkał zwrócić uwagę na słaby poziom skautingu, na krok wstecz w jego rozwoju. Oczywiście w kontekście nowoczesnego (zwłaszcza społecznie) ZHP działającego w PRL.

... jeszcze jeden prolog

Historia zatoczyła koło. Do Polski w roku 1989 zawitała niepodległość. Rozpoczęły się starania o powrót Polski do światowych organizacji skautowych. Jednym z elementów tego powrotu miał być udział w XVII Jamboree w Korei Południowej w roku 1991. Wydarzenie było o tyle niezwyczajne, że znowu zrobiono wyjątek dla polskich harcerzy, którzy pojechali na światowe spotkanie nie będąc członkami WOSM. Polska reprezentacja była skromna, zaledwie 10 osób z ZHR, ZHP (r.z.1918) i ZHP. I mimo, że od kolejnego, XVIII Jamboree, polska flaga ponownie oficjalnie powiewa nad skautowymi zlotami to bierze w nich udział tylko ZHP przyjętego do WOSM i WAGGGS w latach 1995-1996 jako reprezentant Polski.

hm Wojciech Hausner HR

Od Redakcji:

Autor przegapił zapewne, iż w XVIII Jamboree w Holandii (1995) Polskę reprezentowała wspólna delegacja ZHP i ZHR (z każdej z organizacji po 20 osób). Komendantem był hm Rafał Bednarczyk (ZHP), a członkami Komendy z ZHR hm Krzysztof Frąckowiak i hm Jacek Kurzępa.