
Mój pierwszy harcerski kontakt z Tomaszem miał miejsce w czasach, gdy byłem zastępowym w drużynie Nieprzetartego Szlaku. Z moim drużynowym - Michałem Bobrzyńskim - poprosiliśmy Tomasza, by opowiedział o "Szarych Szeregach" naszym harcerzom - chłopcom z zakładu dla dzieci głuchych. Wtedy pierwszy raz usłyszałem Tomasza-historyka, a zarazem gawędziarza, który potrafił opowiadać o historii (także o wydarzeniach, w których osobiście nie uczestniczył) z pasją, prawdziwie - bez tak modnego w harcerstwie patriotycznego podkolorowywania - i zajmująco. Było tak również w przypadku audytorium trudnego czy wręcz nieżyczliwego. Tomasz - jako historyk - przez całe życie mówił o sprawach w danym momencie ważnych i trudnych - o oddziałach powstańczej Warszawy, o partyzantce pod sowiecką okupacją, o Jedwabnem.

Wreszcie rok osiemdziesiąty dziewiąty. Powstaje Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Z oczywistych powodów zaproponowana przez Grzegorza Nowika kandydatura na Tomasza na przewodniczącego spotyka się z powszechną akceptacją. Obejmując tę funkcję, Tomasz przyjmuje trudną rolę mediatora, a czasem i sędziego. Swoją postawą, również w kwestiach niepopularnych, wpływa na najważniejsze i najtrudniejsze decyzje podejmowane w pierwszych miesiącach działania Związku. Stoi na straży postrzegania prawa harcerskiego nie tylko w życiu osobistym, ale też w życiu organizacji, w życiu społecznym.

Krzysztof Stanowski
Tekst z kwartalnika Ethos wydawanego przez Instytut Jana Pawła II KUL