jaja orła na 1


Jak wspomina wybitny kronikarz Wincenty K. z Jędrzejowa: „Onego czasu dwaj pielgrzymi nawiedzili chatę starego Marka, wice-Piastuna Gdyni, a on przyjął ich pod dach swój i dał strawy, gdyż zima była okrutna. W podzięce pielgrzymi rzekli, iż nastanie dzień, gdy po raz pierwszy w dziejach ZHR-u Ojciec i Syn zasiądą wraz jako delegaci na ławach Walnego Wiecu. Ojcem będzie Piastun Marek, synem Maciej S., pierworodny Piastunowicz.”

I tak się na naszych oczach stało.


Sprawdziliśmy dokładnie: w Statucie nie jest nigdzie wprost powiedziane, że wicepremier z urzędu zostaje członkiem Naczelnictwa. Obawy rasistów są więc co najmniej przesadzone.

Wiosenne porządki. Nie spodobał się kilku instruktorom ład panujący w ZHR i na wiosnę postanowili go  posprzątać (znowu te Mazowsze). Wysmarowali więc apel do wspólnego czynu i wywiesili w widocznym miejscu. Zaczęli się zgłaszać chętni do sprzątania szybko zapełniając listę.

Nie umknęło to uwadze dozorcy. Najpierw dopisał że jest porządek i nie ma co sprzątać, po czym zerwał kartkę i wywiesił zakaz wywieszania ogłoszeń. Niektórym też pogroził palcem, a nawet postraszył spółdzielnią. Teraz wiadomo kto rządzi na podwórku.

Nad wszystkim czuwa gospodarz domu...

Na Mazowszu odbyły się podchody. Ba podchody - cała gra strategiczno – sztabowa. Kryptonim „sztandar”. Wziął w niej udział sam naczelnik i trzeba przyznać nieźle się wykazał. Wszystko było jak trzeba – najpierw działania dywersyjne, potem pozorowane, noty dyplomatyczne a na końcu rozmowy pokojowe (raczej harcówkowe ale z założenia kończące)
Trwają intensywne treningi przed następnym wyjazdowym posiedzeniem GK Harcerzy
Ożywienie nastąpiło podczas e-zjazdu, w którym uczestniczyło 281 osób, wypisując 1010 postów, niektóre nawet z sensem. W tej sytuacji Naczelnictwo, zajęte pilniejszymi problemami, słusznie nie uczestniczyło. Zanotowano wprawdzie baczne spojrzenia rzucane w otchłań cyberprzestrzeni przez dwóch czy trzech, ale tylko jeden zabrał głos. Na temat pogody w lesie. Eeee, zjazd.
Od miesiąca link POBUDKI na stronie zhr-on-line kieruje ciekawskich buntowników w pustkę, co stanowi jawne marnotrawstwo elektronów. Nie dałoby się przekierować nas na jakąś agencję? ABW na przykład, albo Towarzyską?
Na skutek choroby lokomocyjnej po powrocie z Londynu pewien prominent w stanie pomroczności jasnej rzucił hasło: KAMEC NA HRAD! Teraz wiemy, czemu druh Marek K. od 5 listopada nie może się doczekać zaliczenia służby instruktorskiej mimo listów do naczelnika.
Od Zajączka Naczelnik przygotował dla wszystkich drużynowych i instruktorów świąteczną paczkę. Malkontenci od razu podnieśli raban. No co za ludzie, jeszcze nawet nie zajrzeli do środka a już głosują! A tu może naczelnik przyśle kiełbasę na świąteczny stół? No, może na święta to się już nie wyrobi ale na zjazdowe wybory to na pewno.
Kto pierwszy ten lepszy?
Ciekawy wątek o harcerstwie wyśledził jeden z harcerzy na forum WOŚP. Okazuje się, że w świadomości niektórych to ZHR powstał zanim zaistniał ZHP. Nawet to i logiczne bo jakby co to najpierw była Rzeczypospolita a dopiero potem Polska i to jeszcze Ludowa. Ale mamy PR!
Piszą o nas!!! Właśnie PR! Ostatnio co się nie otworzy gazetę (lub czasopisma) to o nas, tzn o rządzie ale tak jakoś wychodzi często na to samo. Wyborcza tylko napomknęła o hm. Ciesiołkiewiczu i jego osiągnięciach w ZHR a Chuck Noris się załamał.